Polak psychopata - Recenzja filmu 'The Iceman' - Joorg - 31 sierpnia 2013

Polak psychopata - Recenzja filmu "The Iceman"

Richard Leonard Kukliński - kochający ojciec, przykładny mąż i bezwzględny morderca. A do tego Polak.

The Iceman to jedna z najpopularniejszych postaci amerykańskiego światka mafijnego. To właśnie on był jednym z najskuteczniejszych płatnych morderców i to on w ciągu 30 lat, odkąd zaczął pracować dla rodziny Gambino, zabił około sto osób. Swoje nazwisko odziedziczył po ojcu Polaku, który był alkoholikiem często znęcającym się nad swoją rodziną. Co więcej, Richard Kukliński swojego pierwszego morderstwa dokonał w wieku 13 lat. Taka postać musiała doczekać się filmu fabularnego prosto z Hollywood.

Filmem zainteresowałem się dopiero po zobaczeniu zwiastuna, który bardzo dużo obiecuje. Mamy tutaj przecież Michaela Shannona, który ostatnio robi się coraz bardziej popularny. Ostatnio mogliśmy go zobaczyć w roli arcywroga nowego Supermana i ciągle możemy obserwować jego poczynania w świetnym serialu HBO "Zakazane Imperium". Shannon jest bardzo charakterystycznym i utalentowanym aktorem i rola zimnego mordercy świetnie mu wyszła. Ta mimika twarzy! Obok niego w roli Debory Kuklińskiej wystąpiła sama Winona Ryder, której również nie mam nic do zarzucenia. Na ekranie co jakiś czas pojawia się również Ray Liotta, ten ponownie wciela się w rolę gangstera. Nie błyszczy, ale i nie przeszkadza, choć spodziewałem się po "chłopcu z ferajny" troszkę więcej. Miło zaskakuje natomiast Chris Evans, znany ostatnio jako Kapitan Ameryka. W "Icemanie" gra on innego płatnego zabójcę i w wielu scenach spisał się na medal.

Film nie opowiada całej historii Kuklińskiego a skupia się na późniejszych latach jego życia, gdy poznaje on swoją żonę. Mniej więcej w tym czasie upada jego miejsce pracy - kino porno - i zostaje zatrudniony przez gangstera Roya Demeo. Po tym zaczyna się wielki mord na "niewinnych" ludziach, a po godzinach nasz bohater jest oddanym mężem i ojcem, dla którego najważniejsza jest rodzina. Wszystkie fakty z dzieciństwa i okresu dorastania są dopowiedziane w kilku scenach. Wiele wydarzeń zostało pominiętych, tak by scenariusz lepiej wyglądał. Sama figura Icemana średnio przypomina pierwowzór. Zainteresowanych odsyłam na YouTube gdzie znaleźć można wywiady psychologiczne z Kuklińskim, z których wypływa obraz naprawdę mrocznej postaci.

Mimo, że "The Iceman" jest całkiem ciekawym filmem, to ogląda się go trochę dziwnie. Główny bohater co 5 minut nazywany jest "polaczkiem", pochodzi z patologicznej rodziny i nie oszukujmy się, nie mamy tu z czego być dumni (z niektórych komentarzy pod trailerem wyglądało to inaczej). Produkcja jest widowiskiem poprawnym, ale nie spodziewajcie się filmu biograficznego (tutaj lepiej sięgnąć po inne źródła). Dla kilku kreacji warto ją jednak obejrzeć.

7/10

Zapraszam do śledzenia mojego profilu na Facebooku.

Joorg
31 sierpnia 2013 - 02:04