The Walking Dead: 400 Days - minirecenzja - Maciej Jałowiec - 5 września 2013

The Walking Dead: 400 Days - minirecenzja

Maciej Jałowiec ocenia: The Walking Dead: 400 Days
60

Po ukończeniu 400 Days, bonusowego epizodu pierwszego sezonu growej wersji The Walking Dead, czuję pewien niedosyt. Jednakże, pomimo niego, wszystkim fanom wcześniejszych epizodów mogę 400 Days polecić. Skąd wzięła się taka ambiwalencja? Gorąco zachęcam do lektury minirecenzji.

400%20Days%20to%20bonusowy%20epizod%20do%20The%20Walking%20Dead%2C%20gry%20przygodowej%20autorstwa%20Telltale%20Games%2C%20opartej%20na%20komiksie%20autorstwa%20Roberta%20Kirkmana.%20400%20Days%20opowiada%20pi%u0119%u0107%20historii%20os%F3b%2C%20kt%F3re%20zmagaj%u0105%20si%u0119%20z%20infekcj%u0105%2C%20kt%F3ra%20zmieni%u0142a%20mieszka%u0144c%F3w%20%u015Bwiata%20w%20zombie.

Na wstępie należy powiedzieć, że 400 Days nie jest stricte kontynuacją historii opowiadanej we wcześniejszych odcinkach. Tym razem mamy do czynienia z serią krótszych historii, które miały miejsce w ciągu pierwszych tytułowych 400 dni walki tych osób, które utrzymały się przy życiu.

Długość bonusowego epizodu jest mniej więcej taka sama jak miało to miejsce w przypadku wcześniejszych odcinków – jest zatem dość krótki. Biorąc pod uwagę „podzielenie” 400 Days pomiędzy wiele historii, w praktyce nie spędzamy zbyt wiele czasu z żadnym z bohaterów odcinka. Nie pozwala to na zżycie się z nimi i pokierowanie ich losami zgodnie z naszymi wewnętrznymi przekonaniami. Fakt, że poznajemy ich zupełnie nagle i bez szerszego wyjaśnienia ich sytuacji życiowej, również utrudnia nawiązanie więzi z bohaterami.

W konsekwencji, wybory dokonywane w 400 Days nie budzą tak silnych emocji jak te, z którymi mieliśmy do czynienia w poprzednich epizodach. Warto dodać tutaj, że wybory same w sobie są równie dramatyczne jak wcześniej. Przykładowo, w pewnym momencie jesteśmy zmuszeni wybierać, któremu z dwóch kompanów odstrzelić stopę, aby móc wyswobodzić się z łańcuchów krępujących nogi całej trójce.

Duże nadzieje pokładam jednak w wykorzystaniu postaci z 400 Days w drugim sezonie The Walking Dead. Historie bohaterów, których poznajemy w bonusowym epizodzie łączą się bowiem ze sobą, a znając pomysłowość twórców, w kolejnych odcinkach możemy doczekać się naprawdę wstrząsających wydarzeń z ich udziałem. To, oraz fakt, iż The Walking Dead jest w chwili obecnej tytułem jedynym w swoim rodzaju, sprawiają że 400 Days polecam fanom poprzednich odcinków. Nawet jeżeli emocje towarzyszące rozgrywce nie będą już tak silne, warto dać bonusowemu epizodowi szansę.

Maciej Jałowiec
5 września 2013 - 21:58