Pamiętacie swoją reakcję gdy Riot stwierdził, że support i jungler dostaną więcej złota? Ja ucieszyłem się jak dziecko, uważnie śledziłem wszystkie nowinki, które powoli wyciekały do sieci i wszystko wydawało się takie fajne. Człowiek cieszył się na samą myśl to tych cudach, które będzie można wreszcie kupić. Już widział oczami wyobraźni junglera, który może bić się jak równy z równym w topem. Supporta, którym będzie się dało ciągnąć cały team do zwycięstwa jak „normalnym” bohaterem. Zapowiadało się tak pięknie, a potem przyszły nerfy...
Nie ogarniam tego. Po co w ogóle dawać supportom więcej złota jeśli zaraz potem osłabia się w nich w zasadzie wszystko? Przeliczniki na umiejętnościach zmniejszone o 20-50% albo w ogóle usunięte, tudzież zmienione z ap na manę lub armor. Zmniejszone bazowe wartości umiejętności i wprowadzone przeliczniki na efektach CC, które uprzednio osłabiono oczywiście. Wszystko to właściwie sprawia, że prawie nic się nie zmieniło. Co z tego, że jako support będę zarabiał więcej skoro i tak muszę tą ekstra kasę wydać na przedmioty, dzięki którym będę miał mniej więcej takie same możliwości jak przed zwiększeniem funduszy? Żeby było śmieszniej zmiany nie dotknęły nawet wszystkich supportów, bo Thresh i Alistar przemknęli się jakoś pod nożem i nikt im kitu nie nawciskał. Robią co robili przedtem i mogą się w pełni cieszyć dodatkowym złotem. Co tu jest grane? Pół biedy kiedy zmiany dotyczą Leony czy Tarica, bo ta dwójka faktycznie może na nich w jakimś stopniu skorzystać, ale dlaczego zrównano z ziemią wszystkich supportów opartych na bazie magów?
Kiedy czytam sobie oficjalne forum LoLa to mam wrażenie, że "czerwoni" gubią się w zeznaniach. Serwują nam stwierdzenie, że dają więcej złota i muszą osłabić supporty żeby nie dominowały gier. Brzmi fajnie, ALE graliście kiedyś supportem na midzie? No właśnie, jeśli graliście to wiecie, że mogą (a raczej mogły, przed zmianami) sobie tam radzić, ale w większości przypadków na pewnym etapie musiały ustąpić i oddać pole tym prawdziwym APC. Jasne coś tam robiły, potrafiły nawet wygrać tego mida, ale z czasem i tak zmieniały się w bardziej supportujące postacie. Mniej więcej czegoś takiego spodziewałem się gdy Riot oświadczył, że supportowi należy się więcej złota. Nic z tego, rzekłbym dosadnie: dupa. Większość standardowych supportów okaleczono. Tak na dzień dobry. Morello coś tam na forum niemrawo tłumaczył, że support ma wspierać, a nie robić dmg. Niby racja, ale... kto mi zabroni wziąć na supporta Annie, Fiddla, Zyrę, Lissandrę czy nawet Kennena i zrobić prawdziwe "kuku" przeciwnikom jednocześnie chroniąc swojego adc? Nie muszę się nawet oglądać na zrównane z ziemią supporty...
Jeszcze gorzej (o ile to możliwe) na zmianach wyszła dżungla. To samo co u supportów, obiecano więcej złota i doświadczenia. W praktyce zmiany są na tyle słabe, że nawet Stonewall008 stwierdził, że wszystkie te obietnice to pic na wodę i jest jeszcze gorzej niż było. Dodano nowego potwora, zmieniono przedmioty, wprowadzono skalowanie poziomu potworów... i ktoś stwierdził, że to za dużo, trzeba zmniejszyć dopływ złota i doświadczenia. Żeby było zabawniej ogromna część junglerów nie wyrabia i nie jest w stanie robić wszystkiego na raz. Nie mówiąc już o tym, że przedmioty, które w założeniu miały poprawić sytuację junglera są delikatnie mówiąc średnio przydatne i trudno odczuć jakiekolwiek zmiany. W efekcie w nowym lesie radzą sobie tylko nieliczni championi. Paranoja. Efekt jest taki, że zamiast ułatwić życie junglerom utrudniono je do tego stopnia, że coraz częściej widać ustawienie 2-1-2 czyli... duo top zamiast junglera. Wraz z wprowadzeniem nowych itemów (Relic Shield) stało się to znacznie bardziej opłacalne niż przedtem, a na pewno bardziej niż utrzymywanie junglera. Brakuje jedynie smite'a, ale ostatecznie ktoś może go wziąć na linię, albo wybrać championa z podobną zdolnością...
Tak sobie patrzę na te zmiany i stwierdzam, że to wszystko zaraz szlag trafi. Riot na bank osłabi Relic Shield, bo teraz budują go prawie wszyscy i zawsze na tym dobrze wychodzą. Jungler wróci zapłakany do lasu i będzie tam siedział trzema, czterema championami, którzy dobrze na zmianach wyszli, a support kompletnie wyparuje z gry. Możecie mówić, że przesadzam, że to dopiero przedsezon i wiele może się zmienić. Niby racja, ale jak przypominam sobie co się działo podczas "zmian" z Karmą (rok), Eve (dwa lata), Heimerem (wtf?!) i teraz reworkiem Rengara, którego już chyba nikt nie chce, to patrzę na to sceptycznie. Zostaje jedynie zastanawiać się co wydumają w tym burdelu Koreańczycy...