Gry mobilne wiążą się w pewnym sensie z każualostwem. Często smartphone, tablet jest jedyną platformą, na której (nie)gracze smakują elektronicznej rozrywki. Niezwykła powszechność tych wielofunkcyjnych urządzeń oraz systematycznie zmniejszająca się cena, doprowadziły do sytuacji, w której każdy –czy to wykwalifikowany pracownik, czy cygan w full-set dresie, może cieszyć się mnóstwem aplikacji oraz publicznie ujawniać swoją opinię. Problem w tym, że słowo to straciło swój sens, gdyż to coś, co widzimy pod opisem danej aplikacji, ciężko nazwać opinią.
To raczej lakoniczny przekaz własnej głupoty. Do tej pory w swoim życiu nie spotkałem się z tak idiotycznymi i banalnymi komentarzami jak tutaj – w Android Markecie(no wiem, Google Play). Nawet poziom „fejsa” jest stopień wyżej, choć to nieco inna sprawa. Często autorzy takich tekstów ograniczają się do dwóch słów, w ekstremalnym przypadku jest ich 6, a dwa zdania to już komentarz „must read”. Nie muszę chyba tłumaczyć ironii. W rzeczywistości nie istotna jest ilość wyrazów, bowiem prawie każdy komentarz prezentuje poziom, którego nie można zdefiniować.
Najczęściej możemy jednak przeczytać coś o danym produkcie, choć nie jestem pewien, czy tekst typu „bardzo fajna apka”, „dobra giera” jest w stanie funkcjonować jak opinia. Coś takiego nawet nie precyzuje faktycznej jakości aplikacji. Zdarzają się również zwroty typu „Polecam”, „daje rade, max”. Gdy to czytam, co jest naturalne przy przesuwaniu strony w dół, i mam wrażenie że gorzej być nie może.
Ależ owszem, może. Przytoczone wyżej teksty przynajmniej przekazują, czy ktoś jest „na tak”, czy „na nie” w stosunku do danego programu, co przy podsumowaniu kilkunastu głosów – określa, czy klikanie zainstaluj ma jakikolwiek sens. Jednak istnieją też komentarze kompletnie oderwane od oceny aplikacji. Takie, które zupełnie nie mają sensu. Najczęściej autorzy takich słów opisują, nie podając konfiguracji, że to nie działa, nie da się zalogować, że się zawiesza, tnie. Tylko po co? To tak, jakby wyrazić się o grze komputerowej mówiąc, że to „gówno”, że się zacina, mając komputer ze schyłku XX wieku. Przecież średnio rozwinięty szympans wie, że na smartfonie za 300zł nie ma mowy o płynnym działaniu dopieszczonej wizualnie gry. Tekst typu „to się nie odpala” to kompletna ściema, bo choć komuś rzeczywiście mógł się przytrafić taki problem, nie podając modelu telefonu, nie ma co wysilać się pisząc te 4 wyrazy. Praktyka pokazuje jednak, że nawet komentarze o podobnej treści, w których podano model telefonu, również są publikowane bez sensu, bowiem wielokrotnie zdarzało mi się sprawdzać takie problemy i tylko raz zdarzył się nieoczekiwany efekt – przy nisko cenionej, mało znanej produkcji. Zdarza się, że komentujący piszą, iż zmuszeni są do ponownego włączenia telefonu! Skandal. Przerwało się pobieranie! Skandal.
Poruszając już temat ocen – punktacji w pięciogwiazdkowej skali, nie ma co doszukiwać się sensu i dokonywać dłuższej analizy. Każda aplikacja w podstawowym menu android marketu, ma notę odpowiednią do jej rzeczywistej jakości. Ocena ta jest średnią absolutnie wszystkich głosów z całego świata. Jednak oceny w komentarzach naszych rodowitych użytkowników, mówiąc łagodnie –mijają się z celem.
Gdy patrzy się na komentarz takiego delikwenta oraz ocenę jaką wystawił, ma się wrażenie, że po prostu obraził się sam na siebie ale ocenił adekwatnie, jedną gwiazdkę. Zadziwiające jest to, że pobierajac aplikację, tacy ludzie nie patrzą na możliwości techniczne, po prostu pobierają, a jak widzą globalną ocenę w okolicach 4.5 gwiazdki – oczekują, by wszystko działało świetnie. Jeżeli tak jest, wystawiana jest maksymalna ocena, jeżeli nie – najniższa. Oceny pośrednie – 2, 3, 4 to zupełna rzadkość.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że większość z tych przytoczonych tutaj komentarzy pochodzi z głównej strony danej aplikacji. Są tam 3 komentarze, te „najbardziej pomocne”. W jaki sposób tak żenujące komentarze znajdują się w tych top? Za sprawą innych użytkowników, którzy oznaczają to za „przydatne”, po czym dostaje się na pierwszą stronę. Głupota wspiera głupotę, bowiem na całkowitej liście wszystkich dostępnych „opinii” zdarzają się sporadycznie takie, które rzeczywiście opisują faktyczny stan danej „appki”, mimo to nadal gniją gdzieś na końcu, przykryte falą bredni.
Może przed wystawianiem komentarza powinien być stawiany przed użytkownikami ekspresowy test IQ? Albo po prostu pisemne oceny powinny przechodzić przez algorytm sprawdzający? Coś musi się wydarzyć, bo czasami czytanie takich „opinii” powoduje, że po prostu nie chce się żyć.
Spośród wielu komentarzy znalazłem nawet te, które oceniają same siebie. Podsumowując więc posłużę się takimi dwoma, na adekwatnym poziomie.