"Community" to jeden z najzabawniejszych seriali komediowych, jaki obecnie śledzę. Choć czwarta seria trochę mnie zawiodła, to po obejrzeniu kilku nowych odcinków piątego sezonu muszę przyznać, że produkcja wróciła na właściwe tory.
"Community", nad czym ubolewam, nigdy nie stał się tak popularnym serialem w Polsce jak "Teoria Wielkiego Podrywu" czy "Jak poznałem waszą matkę". Jeśli nigdy o nim nie słyszeliście, to już śpieszę z wyjaśnieniem. Komedia stacji NBC po raz pierwszy trafiła na mały ekran w 2009 roku i aktualnie liczy sobie niemal 90 odcinków. Serial opowiada perypetie grupy studenckiej, której początkowym celem miała być wzajemna pomoc w nauce. Początkowym, bo z biegiem czasu okazało się, że jej członkowie posiadają nietypowe osobowości, przez co ostatnią rzeczą jaką robią jest uczenie się. Wspólnie przeżywają różne zabawne przygody, przez które coraz bardziej się ze sobą zżywają.
Najmocniejszą stroną "Community" są świetne postacie, które tworzą tytułową grupę studencką, jednak to dzięki świetnym scenariuszom serial jest tak wciągający. To dzięki nim mieliśmy okazję zobaczyć wielką wojnę paintballową z przepełnioną nawiązaniami do Gwiezdnych Wojen, zwariowaną sesję Dungeons & Dragons czy zabawną przygodę z perspektywy dwuwymiarowej gry komputerowej. Przez trzy sezony scenarzystom pomysłów nie brakowało i ciągle zaskakiwali widza czymś nowym. Poziom ten jednak spadł w czwartym sezonie, który miał być tym ostatnim. Na szczęście stacja NBC postanowiła dać swojej komedii szansę i zdecydowano się na wyprodukowanie kolejnych odcinków.
W piątej serii nastąpiło jednak wiele zmian. Z obsady całkowicie odszedł Chevy Chase, wcielający się w Pierce'a Hawthorne'a, który bawił widzów od pierwszego odcinka. Początkowo trochę mi było przykro z tego powodu, ale teraz muszę przyznać, że nie wpłynęło to negatywnie na całą produkcję. Bardziej martwi mnie odejście kolejnego bohatera, Troya, granego przez Donalda Glovera. Już wcześniej zapowiadano, że zagra on tylko w pięciu odcinkach, po czym odejdzie z serialu - i tak się stało. Ostatni epizod z Troyem został już wyemitowany i w kolejnym już go nie zobaczymy. Ciekawe jak wpłynie to na kolejne odcinki...
Pojawiło się jednak kilka pozytywnych stron. Jedną z nich jest drobna zmiana w fabule, teraz główny bohater, Jeff Winger, grany przez świetnego w tej roli Joela McHale'a, nie jest już studentem a nauczycielem. Dzięki tej zmianie w serialu pojawił się powiew świeżości. Do głównej obsady trafił również nowy bohater - profesor Pat Nichols. Fani "Breaking Bad" powinni być wniebowzięci, gdyż postać ta jest grana przez Jonathana Banksa, czyli niezapomnianego Mike'a. Aktor świetnie wypada w tej roli i mam nadzieję, że będzie pojawiał się jak najczęściej.
Po pierwszych odcinkach piątej serii "Community" jestem nastawiony bardzo optymistycznie na cały nowy sezon. Po lekko słabym pierwszym epizodzie, który musiał przetrawić wszystkie wprowadzone zmiany, pozostałe odcinki bawiły mnie tak jak kiedyś. Mam nadzieję, że kolejne również mnie nie zawiodą i serial dostanie szansę również w przyszłym roku. Jeśli nigdy nie mieliście okazji zobaczyć "Community", lub zrezygnowaliście z niego po jakimś czasie, to nadróbcie to jak najszybciej. Naprawdę warto.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na Facebooku. Ostatnio coraz częściej wrzucam tam krótkie przemyślenia na różne, aktualne tematy i chętnie poznam Wasze opinie.