Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Zaraz po zakończeniu sezonu skontaktowali się ze mną włodarze Sochaux, ekipy środka stawki Ligue 1, by zaproponować mi pracę u siebie. Podwyżka wyglądała zachęcająco, a i kadra zespołu z miasta Peugeota wyglądała ciekawie, ale postanowiłem jednak zostać w Sabadell. Chcę sprawdzić swój nowy skład, wzmocniony zakontraktowanymi na zasadzie prawa Bosmana piłkarzami, a i przekonać się, jaki budżet zaoferuje mi zarząd po niezłym poprzednim sezonie. Jeśli będę rozczarowany to przeprowadzę się zimą, chętnych na zatrudnienie mnie raczej nie zabraknie.
Myśli o transferze i swojej zawodowej przyszłości musiałem jednak na razie odsunąć na bok, bo oto nadchodził czas mistrzostw Europy we Francji. Dopiero, pakując walizki i ustalając wszystko z federacją, dowiedziałem się, że Michele Platini w ostatniej chwili wycofał się z forsowanego wcześniej pomysłu i zamiast dwudziestu czterech zespołów w turnieju udział weźmie tradycyjna szesnastka. Niezły bajzel mają tam w UEFA – rzuciłem asystentowi z Sabadell w ostatniej wymianie zdań przed przyjazdem taksówki.
Kilka godzin później byłem już z moimi podopiecznymi w bazie treningowej niedaleko Lorient. Mieliśmy kilka dni na dopracowanie taktyki i potrenowanie paru elementów przed pierwszym meczem fazy grupowej. Czy zrobiłem show w stylu Janasa i zaskoczyłem walijskich kibiców i media powołaniami? Nie, bo i odpuściłem sobie szopkę z wielką prezentacją nazwisk wybrańców. Po prostu na konferencji prasowej oznajmiłem, kto jedzie na Euro 2016. Miejsca zabrakło m.in. dla prawoskrzydłowego Collinsa i napastnika Morrisona, których zastąpiłem młodszymi, szybszymi i bardziej perspektywicznymi Ilsgrovem oraz Bradshawem.
Forma moich zawodników dawała mi powody do zadowolenia. Wszyscy byli zdrowi, a Bale, Allen i Ramsey nie wyglądali nawet na przemęczonych długimi sezonami w Hiszpanii i Anglii. Stała, zgrana grupa reprezentantów dobrze się znała, więc na treningach nie brakowało fajnej atmosfery i przyjacielskiej rywalizacji. To musi zaprocentować – myślałem, patrząc na towarzyską gierkę pod koniec jednego z treningów.
Wieczorami analizowałem sytuację w grupie i pracowałem nad taktyką na Duńczyków, Bułgarów i Włochów. Według dziennikarzy i ekspertów oczywistym faworytem była Squadra Azzurra, a o drugą lokatę bić się miały pozostałe zespoły. Najwięcej szans w tej rywalizacji dawano podopiecznym Mortena Olsena. O układzie miejsc w grupie mógł więc zadecydować już pierwszy mecz, Walia-Dania na odnowionym Stade Gerland w Lyonie. Musieliśmy dobrze zacząć turniej i zanotować korzystny wynik w tej potyczce. Im bliżej było do pierwszego gwizdka tym robiłem się bardziej nerwowy. Zacząłem bać się debiutu moich podopiecznych na wielkiej imprezie. Przed oczami latały mi fragmenty meczów Polaków na mundialach w 2002 i 2006 roku, w których pierwsze spotkanie przyniosło spore rozczarowanie. Naprawdę nie chciałem powtórzyć występów Biało-Czerwonych z Koreą Południową i Ekwadorem...
Thriller na Stade Gerland! Walia – Dania 2:2! Lepszego rozpoczęcia zmagań w grupie C turnieju nikt nie mógł sobie wyobrazić. Po dramatycznym i obfitującym w zwroty akcji spotkaniu zespoły Brucevsky’ego i Mortena Olsena podzieliły się punktami. Początek meczu był wymarzony dla Duńczyków, którzy już w drugiej minucie dostali rzut karny i szansę na objęcie prowadzenia. Hennesey w efektowny sposób przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką, utrzymując bezbramkowy remis na tablicy wyników. Walia pozbierała się po dwudziestu minutach i po kombinacyjnej akcji i uderzeniu Bale’a wyszła na prowadzenie. Dania odpowiedziała przed przerwą, do siatki trafił gwiazdor zespołu Mortena Olsena, Eriksen. Po zmianie stron zdecydowanie lepiej odnaleźli się na boisku piłkarze z Wysp Brytyjskich, którzy już w 48 minucie, po trafieniu głową Daviesa, ponownie wyszli na prowadzenie. Brucevsky nie mógł jednak cieszyć się z fantastycznego debiutu na dużej imprezie. Pozbawił go tego w 87 minucie Okore, który wykorzystał niezdecydowanie obrońców i wpakował futbolówkę do bramki, ustalając wynik na 2:2.
Mieszane uczucia towarzyszyły mi i moim podopiecznym w pierwszych godzinach po debiucie. Mogliśmy wygrać, mogliśmy przegrać, ale w końcu zremisowaliśmy. Włosi też dopisali sobie tylko jedno oczko po spotkaniu z Bułgarami, więc sytuacja w grupie zrobiła się jeszcze ciekawsza. Teraz z ekipą z Bałkanów mieliśmy zmierzyć się my. Walijscy dziennikarze znowu grali mi na nerwach, ciągle dopytując o środek obrony i wybór Welsha zamiast doświadczonego Collinsa w pierwszym spotkaniu. Stoper zagrał słabo, więc ściągnął od razu na siebie i mnie uwagę mediów. Musiałem obu nas przed żurnalistami bronić na kolejnych konferencjach prasowych. Część dziennikarzy mogła później odczuwać satysfakcję, gdy w wyjściowej jedenastce na mecz z Bułgarami znalazł się tak często wspominany przez nich Collins, kosztem krytykowanego Welsha. Taką decyzję podjąłby każdy trener, ale weź to teraz zasugeruj, któremuś korespondentowi...
Sensacja w Tuluzie, Walia przegrywa z Bułgarią 0:1! Podopieczni Brucevsky’ego zdecydowanie dominowali, oddali w meczu dziewiętnaście strzałów przy ledwie trzech Bułgarów, a mimo to zeszli z boiska bez choćby jednego punktu. Wystarczył jeden kontratak wykończony przez Micanskiego w samej końcówce pierwszej połowy, by to teoretyczny outsider grupy cieszył się z wygranej. Walię czeka mecz o wszystko z Włochami, niestety już bez największej gwiazdy zespołu, Garetha Bale’a, który w 30 minucie złamał łokieć po starciu z rywalem w polu karnym...
Depresja. Zdruzgotani piłkarze, wciąż rozpamiętujący porażkę i martwiący się o zdrowie przebywającego w szpitalu kolegi nie mieli ochoty trenować i bardzo dobrze to rozumiałem. Nasza sytuacja wyglądała beznadziejnie i mało kto wierzył, że uda się jeszcze wyratować w starciu z Włochami. Squadra Azzurra też nie była pewna awansu do kolejnej fazy, więc na należało się spodziewać, że Cesare Prandelli da pograć rezerwowym. To będzie poważny mecz o dużą stawkę, w której my zagramy bez Bale’a...
Włosi zamykają drzwi Walijczykom i dumnie wkraczają do kolejnej rundy! Podopieczni Brucevsky’ego znów pokazali ofesnywny, ładny dla oka futbol, ale żaden z ofensywnego kwartetu Ramsey, Bradshaw, Williams i Phillips nie potrafił znaleźć sposobu na znakomicie dysponowanego Sirigu. Włosi za to czekali na swoje szanse, by w końcu zadać dwa ciosy i pozbawić rywali ochoty do gry. Skończyło się na 2:0.
Przegraliśmy zgodnie z przewidywaniami, choć w ładnym stylu. Kibice nie byli jednak zadowoleni, co zrozumiałe. Czekał mnie teraz kolejny trudny okres w pracy selekcjonera, o ile władze federacji pozwolą mi ją kontynuować. Pocieszeniem był fakt, że wracaliśmy do domów w doborowym towarzystwie.
Ze swojej grupy nie wyszli też m.in. Hiszpanie, którzy nie dali rady Polakom...
Quiz:
Dwunastą rundę pytań wygrał debiutant, footballdream, który zebrał osiem punktów i od razu wskoczył do pierwszej piątki rywalizacji. Lider i wicelider też punktowali i powiększyli swoją przewagę nad resztą stawki. Sytuacja w tabeli powoli przypomina tę w Primera Division jeszcze sezon temu, na przedzie dwóch kandydatów do zwycięstwa, potem bezpieczny gracz na najniższym stopniu podium, a dalej reszta stawki. Czy trzynasta runda coś w tej kwestii zmieni?
Klasyfikacja generalna po dwunastu rundach:
1. Krasoslaw 75 pkt
2. pyzior 74 pkt
3. damiaszg 23 pkt
4. Krycherrr 11 pkt
5. footballdream 8 pkt
6. legia2396 6 pkt
7. Kruk 5 pkt
Trzynasta runda pytań:
1. Ile reprezentacji miało selekcjonerów z innych państw na Euro 2008? (2 pkt) Który z nich dotarł ze swoim zespołem najdal w turnieju? (2 pkt)
2. Jak nazywa się były piłkarz Rennes i Sunderlandu, uczestnik mistrzostw świata w 2010 roku, który w ostatnich ośmiu meczach dla swojego obecnego zespołu spoza Europy strzelił jedenaście bramek? (3 pkt)
3. W miniony czwartek o tej samej porze były rozgrywane cztery spotkania ćwierćfinałowe Ligi Europejskiej. Jak nazywa się piłkarz, który jako pierwszy zobaczył w tych meczach żółty kartonik? (2 pkt) Ilu rezerwowych otrzymało żółte kartki w tamtych potyczkach? (2 pkt)
4. Jak nazywa się ten piłkarz? (1 pkt) W 2011 roku jego drużyna w efektownym stylu sięgnęła po pewne trofeum. Kogo i jakim wynikiem wówczas pokonała? (2 pkt)