Diablo III: Zakon - Historia ostatniego z Horadrimów - Tyon - 16 listopada 2014

Diablo III: Zakon - Historia ostatniego z Horadrimów

Publikacja książki Diablo III: Zakon była ściśle związana z planem wydawniczym samej gry. Książka była częścią planu marketingowego Blizzarda, miała wprowadzić nowych graczy w klimat serii, a starym przypomnieć nieco historię poprzednich odsłon. W książce poznamy historię życia Deckarda Caina, ostatniego członka legendarnego zakonu Horadrimów, przed którym stanie kolejne wyzwanie, tym razem będzie to zagrożenie ze strony sługusów jednego z pomniejszych Władców Piekieł - Beliala.

Czy jednak książka przetrwała próbę czasu i po przeszło dwóch latach nadal potrafi zaciekawić fanów Diablo II i Diablo III? Odpowiedź brzmi: Zdecydowanie tak!

Zakon jest jedną z książek sygnowanych serią Diablo III. Ma ona jednak z samą trzecią częścią gry  niewiele wspólnego. Nawiązanie do niej ma przede wszystkim sprawić, że sama książka stanie się bardziej atrakcyjna i przyciągnie rzesze ludzi spragnionych nowego Diablo, zwłaszcza, że jej premiera miała miejsce kilka miesięcy przed premierą samej gry, a więc w gorącym okresie.  Do napisania książki wybrano Nate’a Kenyona, młodego, świetnie rokującego autora. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Zakon jest prawdopodobnie najlepszą książką z uniwersum Diablo.

Głównym bohaterem książki jest Deckard Cain, ostatni z żyjących członków legendarnego zakonu Horadrimów, zakonu powołanego przez samego archanioła Tyraela. Głównym celem zakonu była walka ze złem wypełniającym Sanktuarium, w tym z samymi Władcami Płonących Piekieł. Niestety po zwycięstwie nad trzema demonicznymi braćmi - Diablo, Mefistem oraz Baalem - zakon stracił główny cel swego istnienia. Z biegiem czasu liczba członków zakonu stopniowo malała, aż wreszcie zakon przestał istnieć. Ostatnim strażnikiem wiedzy Horadrimów był Deckard Cain, chociaż sam nawet nie wiedział czy zakon kiedykolwiek istniał.

Jako mały chłopiec Cain był przekonany, że opowieści matki o jego dziedzictwie i samym zakonie Horadrimów były tylko bajką. Zamiast studiowania ksiąg pozostawionych przez przodków Deckard wolał poświęcać się nauce świata rzeczywistego - geografii, historii, polityki. Wszystko uległo zmianie w momencie uwolnienia Diablo przez Arcybiskupa Lazarusa. Główny bohater miał wtedy około dwudziestu lat i był szanowanym obywatelem Tristram - miasta, które niedługo później miało przestać istnieć. W ten oto sposób Deckard zmuszony był do zmiany swoich poglądów na temat zakonu Horadrimów. Widząc zagładę całego miasta Deckard nie miał innej możliwości jak tylko uwierzyć w jego istnienie. Rozpoczął poszukiwania wiedzy, która pozwoli mu na powstrzymanie zła.

W chwili rozpoczęcia fabuły książki Deckard ma około 80 lat. Przeżył już wiele, zagładę Tristram, towarzyszył bohaterom w walce z władcami Płonących Piekieł, nadal jednak nie posiadł wiedzy  umożliwiającej mu reaktywowanie zakonu. W czasie swojej wędrówki dowiaduje się, że w Sanktuarium powstało nowe źródło zła, które z dnia na dzień rośnie w siłę i ma za zadanie ustanowienie władzy Beliala nad światem. Jest jednak jeszcze nadzieja. Podobno gdzieś w okolicach Kurast pojawiła się grupa czarowników podających się za członków Bractwa Horadrimów. Deckard zamierza sprawdzić prawdziwość tych plotek. Po drodze dołącza do niego mała dziewczynka imieniem Lea, która jak się okazuje jest zarówno powodem jak i kluczem do rozwiązania problemów dręczących Sanktuarium. Cain nie do końca jednak wie czemu tak jest, ani jak z tego klucza skorzystać. Tak oto rozpoczyna się podróż ostatniego Horadrima wraz z małą Leą w kierunku ziem nękanych przez demony.

 Cała fabuła jest niezwykle zręcznie napisana. Długość życia Deckarda pozwoliła autorowi na zawarcie w książce wielu wydarzeń ze świata gry. Cain wspomina zniszczenie Tristram, począwszy od opętania arcybiskupa, przez zawładnięcie królem, nierówną walką mieszkańców miasta z coraz nowymi falami demonów aż po powrót syna króla i pozorne zniszczenie zła. Poznamy fragmenty legend o starciach Horadrimów z Władcami Płonących Piekieł. Autor wplata w opowieść wiele smaczków dla fanów gry, szczególnie Diablo II. W pewnym momencie dowiemy się, że Deckard towarzyszył drużynie złożonej z barbarzyńcy, Paladyna, Amazonki i Wiedźmy. W książce pojawia się Kostka Horadrimów, a w czasie podróży drużyna Caina odwiedzi m.in. Kaldeum, Kurast, Gea Kul czy starożytne ruiny Al Cut. 

Klimat opowieści wpasowuje się w klimat serii Diablo. Poprzez karty książki poczuć możemy grozę, mrok, zbliżające się zło, ale także strach głównych bohaterów. Deckard, pomimo swojej ogromnej wiedzy, nadal nie posiadł umiejętności pozwalających mu na przeciwstawienie się demonom. Jest tylko starszym człowiekiem, przed którym los postawił zadanie uratowania całego świata. Deckard, że nikt inny za niego tego nie uczyni, ale ani nie czuje się na siłach aby to zrobić, ani nie ma na to ochoty. Przez większość książki możemy poczuć strach, bezsilność, ale i wielką wolę walki i poczucie obowiązku głównego bohatera. Wszystko to dobrane jest w takich proporcjach, że buduje ciekawą i klimatyczną opowieść. Zakon możemy spokojne sklasyfikować jako horror czy literatury grozy. Autor osiąga ten cel nie poprzez emanację okrucieństwa i hektolitry krwi, ale przez odpowiednią narrację i budowania klimatu opowieści. Przez większość czasu książka trzyma nas w napięciu i nie pozwala odłożyć jej na bok.

Autor bardzo dobrze wykreował bohaterów, każdy z nich posiada charakter, któremu nie są obce typowo ludzkie słabości i lęki. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj postać Deckarda Caina, naszego głównego bohatera. Jego charakter jest niezwykle złożony, układa się jednak w kompletną całość. Jest to człowiek, który całe życie poświęcił poszukiwaniu wiedzy, której do tej pory i tak nie zdołał zdobyć. W ostatnich latach życia postawiono przed nim zadanie, którego pozornie nie ma możliwości wykonać. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, nie może się jednak poddać. Odpowiedzialność jaka została na nim złożona przytłacza go, jednocześnie dodając mu sił do postawienia kolejnego kroku. Deckard ma nadzieję, że następny krok będzie już tym ostatnim, po którym będzie mógł wreszcie odpocząć. Niestety nic nie idzie zgodnie z planem.

 Diablo III: Zakon jest książką idealną dla każdego fana literatury grozy i horroru. Dla fanów Sanktuarium pozycja wręcz obowiązkowa. Po dwudziestym zabiciu Pana Grozy w Diablo II zamiast rozpoczynać grę od nowa lepiej sięgnąć do tej książki. Zapewni ona rozrywkę na podobnym poziomie co gra przez co najmniej kilka godzin, a poza tym pozwoli zatracić się w znanym od dawna klimacie Sanktuarium. Osobom, które nie zetknęły się z grami Diablo, a oczekują literatury ambitnej i skłaniającej do przemyśleń książka raczej nie przypadnie go gustu. Zakon kierowany jest przede wszystkim do fanów serii i to oni czytelnikami, którzy z lektury wyciągną najwięcej przyjemności.

 Książka, pomimo upływu dwóch lat od premiery nadal jest dosyć droga. Jeśli ktoś jednak cierpi na brak gotówki jest ona do zdobycia także innymi sposobami niż wizyta w księgarni. Namawiałbym jednak do jej kupna. Należy wspierać dobre książki oparte na świetnych grach. Oby tak dalej.   

Tyon
16 listopada 2014 - 15:42