Taśmy Watykanu – czy grozi nam koniec świata? - Tyon - 7 sierpnia 2015

Taśmy Watykanu – czy grozi nam koniec świata?

Jako miłośnik filmów poruszających tematykę egzorcyzmów, postanowiłem wybrać się do kina na  Taśmy Watykanu, kolejny film którego motywem przewodnim jest kwestia opętania. Warto wspomnieć  parę słów o reżyserze, którym jest Mark Neveldine. Obok Taśm Watykanu, jest on twórcą takich produkcji jak Ghost Rider 2 czy obie części Adrenaliny. Czy film przypadł mi do gustu? Z jednej strony tak, z drugiej nie.

            Główną bohaterką  Taśm Watykanu, które polską premierę miały 24 lipca, jest wyglądająca niewinnie Angela (w tej roli Olivia Taylor Dudley). To właśnie jej przydarzy się sytuacja, która będzie znamienna dla całego świata, przynajmniej tego filmowego. Dwudzieste piąte urodziny bohaterki stają się początkiem trudnych do wytłumaczenia na pierwszy rzut oka wydarzeń. Księża z Watykanu oglądający nagranie ze szpitala psychiatrycznego, do którego trafiła Angela mają swoją własną teorię. Poza główną bohaterką, którą zainteresowały się siły zła, możemy na ekranie zobaczyć Rogera (Dougray Scott) – nieco nadopiekuńczego ojca oraz Pete'a (John Patrick Amedori) – chłopaka dziewczyny, nie opuszczającego jej nawet w trudnych chwilach.

Prowadzonej akcji towarzyszy nastrój niepokoju i zapowiedzi zbliżającego się końca świata. Znaczna część filmu jest interesująca i sprawia wrażenie „wiarygodnej”. Początkowe sceny sprawiają, że na kolejne czekamy w napięciu. Wszystko ulega zmianie z chwilą, kiedy już wiadomo, że siły nieczyste opętały Angelę i należy przeprowadzić egzorcyzmy. Akcja nabiera tempa, lecz traci dozę tajemniczości i wiarygodność. Końcowe sceny są paradoksalnie najmniej klimatyczne i sprawiają wrażenie, jakby były robione w pośpiechu. Wnikliwego widza może zaintrygować również fakt, że w egzorcyzmach bierze udział, poza watykańskim duchownym wyspecjalizowanym do tego, ksiądz przewijający się przez cały film
 i pojawiający w niemal  każdej scenie. Moim zdaniem dobrze odegrał swoją rolę, jednak sama postać sprawiała wrażenie czarodzieja, który jest zawsze tam, gdzie zachodzi taka potrzeba.

            Z całą pewnością na plus zasługuje gra aktorska głównej bohaterki, która naprawdę dobrze oddała położenie, w jakim znalazła się Angela. To właśnie sceny, w których kobieta stopniowo popada w stan bliski obłędu okazały się najlepiej zrealizowane. Ponadto warto wyrazić uznanie dla fabuły, chociażby z uwagi na fakt, że była logiczna i naprawdę interesująca. Niestety, jak w większości filmów poruszających tematykę egzorcyzmów, również w Taśmach Watykanu kluczowe sceny okazały się słabym punktem filmu.

            Pomimo oczywistych minusów jakie film posiada, nie mając pomysłów na spędzenie wieczoru, warto wybrać się do kina na Taśmy Watykanu. Może nie jest to najstraszniejszy film, jednak zapowiedź końca świata może wywołać u niektórych refleksję nad biblijną zapowiedzą apokalipsy, co z pewnością było zamierzeniem twórców. Osoby, które są zainteresowane tematyką egzorcyzmów, powinny film ten obejrzeć obowiązkowo, chociaż,  jak wiadomo, wszystko jest kwestią gustu. 

Tyon
7 sierpnia 2015 - 21:07