Warszawskie studio odnotowało ogromny sukces za sprawą This War of Mine. 11bit Studios nie tylko zyskało przychylność graczy i ogromny zastrzyk gotówki z zysków, gdyż odnotowała również kolosalny wzrost wartości swoich akcji na giełdzie, co nie śniło się nawet największym optymistom.
O 11bit studio wbrew pozorom można by pisać więcej, niż o jakimkolwiek growym gigancie produkującym kilka gier naraz. Nie Francuzi, Szwedzi, Brytyjczycy, ani tym bardziej Amerykanie, tylko nasze rodzime, małe studio growe, które na koncie ma w praktyce tylko jedną średniobudżetową produkcję – zaliczyło największy w tym roku sukces. Oczywiście skala finansowa względem innych producentów jest zupełnie inna, ale takiej kumulacji powodzeń życzyłby sobie każdy twórca gier.
Anomaly: Warzone Earth zostało doskonale przyjęte nawet na rynkach, których byśmy nie przypuszczali. Studio miało więc pewien zastrzyk gotówki który pozwolił zrealizować powstający aż 3 lata projekt jakim było This War of Mine. Produkcja jest wyjątkowa, angażująca, acz w mojej opinii daleka od rewolucyjnej, genialnej czy nieskazitelnej. Jej ciekawa koncepcja i świetne wstrzelenie się w rynek obcym wcześniej stylem sprawiły, że o rodzimej produkcji stało się nadzwyczaj głośno. Trąbiły o niej zachodnie serwisy już przed premierą, a kilka momentów później nastąpił wysyp recenzji zafascynowanych redaktorów. W przypadku mimo wszystko wciąż tak małego studia jest to spełnienie marzeń i ogromny krok w przód.
Ale twórcy zaraz po premierze nie siedzieli na tyłkach i nie liczyli kasy. Ogromnym echem odbił się czyn jednego z nich na najpopularniejszej stronie udostępniającej pirackie treści – ThePirateBay. Twórca skomentował wrzucony plik przedstawiając się i udostępniając kilka darmowych kodów Steam własnej produkcji dodając, iż rozumie sytuację z jaka borykamy się na co dzień, jednocześnie prosząc o zachęcenie i podzielenie się wrażeniami z najbliższymi. Metoda niesłychana, ale jakże genialna i skuteczna.
Wszelkie zaangażowanie, starania i duży, naprawdę duży wkład ze strony studia popłaciły, bowiem mimo sukcesu w postaci dobrej opinii graczy i zabłyszczenia na rynku, 11bit osiągnęło jeszcze jeden ogromny, acz nie każdemu znany wzrost. Chodzi o notowania akcji spółki 11bit Studios, których wartość na przestrzeni dwóch tygodni wzrosła niemalże o 350%. Wartość szczytowa została osiągnięta 24 listopada i wynosiła 40.99zł, natomiast 14 dni wcześniej było to zaledwie 9.11zł, co daje dokładnie 349,94% wzrostu. Nie znam historii poszczególnych spółek, ale w wyniku moich obserwacji na przestrzeni ostatnich lat ciężko znaleźć jakąkolwiek firmę z tak ogromnym progresem. To niewyobrażalny skok.
Niektórych może to dziwić, bowiem na Giełdzie Papierów Wartościowych takiej spółki nie ma. Wszystko w wyniku tego, iż to mała firma i dlatego właśnie jest notowana na poświęconym tego typu mniejszym interesom, rynku Newconnect. Rodzi to teraz dziwną sytuację, gdzie CDP(której wzrost wartości na przestrzeni ostatnich miesięcy również imponuje) może pochwalić się ceną „jedynie” 18zł za sztukę, z kolei CI Games 9zł – a są to firmy z całkiem długim giełdowym stażem.
Pokłony w stronę akcjonariuszy, którzy uwierzyli i zainwestowali w akcje 11bit Studio przed i w czasie premiery This War of Mine, bowiem to właśnie wtedy odnotowany został największy progres. Przykład naszych rodzimych producentów pokazuje, że w przypadku racjonalnego inwestowania w akcje firm zajmujących się tworzeniem gier wideo, zauważalne zyski wydają się łatwo osiągalnym celem. Jeszcze większe pokłony należy kierować jednak w kierunku warszawskiego studia, które z tak ambitnymi pomysłami i fenomenalną postawą może niebawem wspiąć się na wyżyny.