Kilka godzin temu serwisy informacyjne obiegła informacja o przesunięciu premiery Dying Light. Plotki głoszą, że główną przyczyną takiego zabiegu jest konieczność usunięcia części scen jakie znajdują się w grze. Sceny te mają być bardzo podobne do niedawnych wydarzeń w Paryżu, w wyniku których śmierć poniosło kilkanaście osób. Czy faktycznie w grze znajdowały się fragmenty, które mogą być kojarzone z zamachami terrorystycznymi? Tego prawdopodobnie się nie dowiemy, zastanówmy się jednak czy wydawca postępuje rozsądnie dmuchając na zimne i opóźniając w ostatnim momencie premierę gry? Pewne jest tylko jedno, nie był to pierwszy tego typu przypadek i z pewnością nie ostatni.
7 stycznia, czyli nieco ponad tydzień temu miał miejscu atak na redakcję satyrycznego tygodnika Charlie Hebdo, którego siedziba znajduje się w Paryżu. Niedługo po tym wydarzeniu doszło do kolejnych incydentów: zamachowiec zabił kilka osób w sklepie z koszerną żywnością, śmierć poniosła także jedna strażniczka miejsca. Oczywistym było, że tragedia ta wywoła ogromne skutki polityczne oraz społeczne, mało jednak kto myślał o tym, że może bezpośrednio wpłynąć na branżę gier. Jak się jednak okazuje, właśnie tak się stało.
Dzisiaj światło dzienne ujrzała informacja jakoby premiera polskiej gry Dying Light miała zostać opóźniona. Nowy termin wydania gry miał znajdować się w okolicach końca lutego lub nawet marca. Powodem przesunięcia daty premiery miała być konieczność dokonania zmian w grze, a dokładniej wycięcie z niej niektórych misji, które mogłyby kojarzyć się z niedawnymi zamachami. Czy faktycznie w grze znajdują się fragmenty, które przypominają wspomniane wcześniej ataki? Tego nie wiemy i prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, chyba, że informacjami takimi podzielą się z nami osoby, które dostały wersję przedpremierową, czyli głównie recenzenci. Wiemy natomiast na pewno, że Techland zdecydował się nie ryzykować międzynarodowego skandalu. Kilka godzin po pojawieniu się plotki Techland wystosował lakoniczną odpowiedź na swoim profilu facebook'owym:
Aktualnie mamy do czynienia z niewielkim przesunięciem daty premiery wersji fizycznych Dying Light na terytoriach: Europy (oprócz Polski), Bliskiego Wschodu, Afryki, Azji i Australii. Ponieważ przygotowanie wersji fizycznych jest bardziej czasochłonne niż wersji cyfrowych, gra będzie miała globalną premierę w wersji cyfrowej 27 stycznia, tak jak planowano wcześniej. Gdy tylko będziemy mieć bardziej szczegółowe informacje na temat wersji fizycznych, poinformujemy Państwa tak szybko jak to tylko będzie możliwe.
Jak możemy wyczytać Techland potwierdza przesunięcie daty premiery, jednak tylko wersji cyfrowej i to tylko w niektórych regionach świata. Co to oznacza? Polscy gracze nie mają się czego obawiać, grę dostaną w terminie. Intrygujący jest jednak zestaw regionów w których doszło do opóźnienia. Dziwnym trafem są to regiony w którą znaczną część społeczeństwa stanowią muzułmanie (pomijamy Australię). Możliwe więc, że wydawca zdecydował się na usunięcie części misji, które mogą być kontrowersyjne z punktu widzenia muzułmanów, nie chcąc w ten sposób rozgrzewać i tak napiętej sytuacji. Konieczna więc jest ingerencja w kod gry, najpewniej usunięcie kilku jego fragmentów. Sama zmiana nie zajmie dużo czasu, Techland spokojnie wyrobi się z tym do 27 stycznia, będzie mógł więc wydać wersję cyfrową gry. Wersje pudełkowe wymagają jednak większego nakładu czasu, płyty muszą być wytłoczone, wysłane do sklepów, a następnie do odbiorców indywidualnych. Techland nie podaje póki co dokładnej daty premiery prawdopodobnie z powodu kwestii logistycznych. Należy od nowa zaplanować całą drogę między tłocznią a graczem. Oczywiście możliwe jest, że sytuacja podyktowana jest tylko i wyłącznie drobnym opóźnieniem w procesie produkcji, jednak czas i sytuacja polityczna służą powstawaniu teorii spiskowych.
Powróćmy jednak do tematu zamachów i ich wpływu na branżę gier. Kiedy ostatnio miał miejsce największy zamach terrorystyczny? Większość z was zapewne wymieni datę 11 września i atak na World Trade Center. Wydarzenie to miało wpływ na jedną z współcześnie największych marek branży gier. Mowa tutaj o grze GTA III, której ostateczną datę premiery przesunięto o kilka tygodni. Deweloperzy zdecydowali się na usunięcie kilku misji, które mogły kojarzyć się z przeprowadzonym atakiem. Najważniejszą jednak zmianą było przeprojektowanie okładki, która zawierała kilka kontrowersyjnych scen. Jak na ironię nowa okładka utworzona została w stylu, który towarzyszy serii do dziś i stał się jednym z jego najbardziej rozpoznawalnych elementów. Mowa tutaj oczywiście o grafikach układających się w charakterystyczne "kafelki", utrzymanych w komiksowym stylu.
Mnie intryguje bardziej jedna kwestia. Jaki wpływ zamachy w Paryżu będą miały na grę Hatred. Premiera gry zbliża się wielkimi krokami, a treścią oraz rozgrywką dużo bardziej może przypominać niedawne wydarzenia niż Dying Light. Mordowanie niewinnych ludzi, próbujących się ukrywać lub uciekać za pomocą karabinu maszynowego? W porównaniu do tej pozycji Dying Light nie ma się czego obawiać. Jeśli gra trafi akurat na brak afer rządowych czy protestów górników tematem mogą zainteresować się media. Hatred będzie idealną wymówką do ataku na całe środowisko graczy.
A jakie jest wasze zdanie co do opóźnienia premiery Dying Light? Wierzycie w teorię o konieczności wycięcia kilku scen z gry? Czy premiera Hatred przejdzie w polskich mediach bez większej uwagi?