Machina ruszyła, światem Marvela zaczęła wstrząsać fala Annihilation, która przetacza się przez uniwersum. Z pozycji komiksowego laika poznałem już historię Thanosa, Draxa i Novy oraz początki inwazji floty Annihilusa. Podążając dalej za kalendarium wydarzeń trafiłem na czteroczęściowe komiksy o Silver Suferze i Super-Skrullu.
Uwaga, spojlery!
Fabuła
Annihilation Wave kontynuuje swój przemarsz przez wszechświat, pozostawiając za sobą tylko śmierć i pożogę. Świadom tragicznych wydarzeń staje się dawny sługa Galactusa, Silver Surfer. Wkrótce okazuje się, że wysłannicy Annihilusa polują na niego i pozostałych byłych podwładnych Galactusa, by zaprowadzić ich przed oblicze swojego władcy. Surfer, będący świadkiem śmierci jednego z nich, Air-Walkera, łączy siły ze Stardustem i Firelordem. Wkrótce zostaje wezwany przez Galactusa, który ponownie czyni go swoim podwładnym. Przy okazji informuje Silver Surfera, że zniszczone więzienie Kyln skrywało w sobie dwa bóstwa, Tenebrousa i Aegis, które przed wiekami uwięził tam Galactus. Tymczasem Thanos zawiązuje sojusz z Annihilusem, a potem wchodzi też w układ ze wspomnianymi bóstwami w ruinach Kyln. Nie robi na nim żadnego wrażenia śmierć The Fallen One, którego wysłał na miejsce, by odnalazł Beyonder...
W innej części uniwersum Annihilation Wave dociera do świata Skrulli, które podejmują desperacką walkę z najeźdźcą. Jeden z najpotężniejszych przedstawicieli rasy, Super-Skrull, dowiaduje się o istnieniu machiny Harvester of Sorrows, która niszczy kolejne planety w mgnieniu oka, zmieniając je w energię dla całej kosmicznej armady Annihilusa. Heros postanawia znaleźć sposób, by zniszczyć gigantyczny statek i tym samym ocalić rodzinną planetę oraz żyjącego na niej syna. Wraz z małym inżynierem R’Kinem wyrusza na Ziemię, gdzie z pomocą Reeda Richardsa z Fantastycznej Czwórki, przenosi się do Negative Zone. Tam znajduje twórcę statku, Hawala, którego torturami zmusza do współpracy. Na miejscu formuje tez sojusz z więzionymi przez szalonego naukowca jeńcami, m.in. Preakiem i Prexagorą. Ich plan ataku i zniszczenia Harvestera kończy się jednak fiaskiem na skutek zdrady R’Kina. Rodzinny świat Super-Skrulla zostaje zniszczony przez Harvestera. Wściekłemu herosowi udaje się uwolnić i wraz z towarzyszami kontynuować misję już wewnątrz machiny. Zacięta batalia pochłania wiele istnień. Super-Skrull tymczasem poświęca własne życie, by zniszczyć Harvestera...
Przemyślenia laika
Zdecydowanie lepiej z wyżej wymienionej dwójki wypada komiks o Super-Skrullu. Dużo ciekawych postaci, efektownych wydarzeń i zwrotów akcji sprawia, że kolejne karty każdej z czterech publikacji pochłania się bardzo szybko. Nie trzeba mieć tutaj zbyt szerokiej wiedzy o całym komiksowym uniwersum, by rozumieć wszystkie zależności i wciągnąć się w prezentowaną historię. Sam tytułowy bohater wywołuje sporo pozytywnych emocji. Heros, który początkowo był w świecie Marvela antagonistą, dysponuje niezwykłym połączeniem mocy wszystkich członków Fantastycznej Czwórki. Daje mu to wprost niezwykłe możliwości i sprawia, że jego pojedynki w komiksach są przedstawione nad wyraz efektownie. Aż zaczyna się marzyć o dedykowanej mu grze, jakimś klonie God of War w odpowiedniej stylistyce.
Całość jest też świetnie rozrysowana, podobać mogą się kolory, projekty postaci, sposoby przedstawienia pojedynków. Niektóre kadry łatwo zapadają w pamięć, żeby wspomnieć chociażby efekt zemsty Super-Skrulla na R’Kinie. To robi wrażenie, zwłaszcza na niczego nie spodziewającym się czytelniku. Nie sposób nie wspomnieć też o bohaterach drugoplanowych, Prexagorze i Preaku. Przedstawiciele dziwnych ras wyróżniają się wyglądem, mają ciekawe umiejętności i potrafią wzbudzić sympatię.
O Silver Surferze tylu ciepłych słów nie można napisać, głównie ze względu na powolne tempo i niewielką liczbę wydarzeń w czteroczęściowej serii mu poświeconej. Akurat te cztery komiksy wydają się stanowić ważną część całego crossovera i nie mieć zbyt dużej wartości, gdyby czytać je osobno. Wiele przedstawionych tu wydarzeń będzie mieć prawdopodobnie ogromne znaczenie dla dalszych losów bohaterów i głównych antagonistów. Sojusze Thanosa, pojawienie się Tenebrousa i Aegis, to wszystko raczej wpłynie na losy komiksowego wszechświata Marvela.
Jako laik zaczynam powoli przyzwyczajać się do faktu, że mało kto jest w komiksach Marvela nieśmiertelny. Dopiero ledwie kilka publikacji za mną, a liczba mniejszych lub większych postaci, które odeszły już z komiksowego świata jest naprawdę duża. Ta wojna, choć kolorowa i pełna barwnych postaci, na pewno nie jest dziecięcą rozrywką. To wszystko sprawia jednak, że z jeszcze większym zainteresowaniem śledzi się kolejne komiksy z serii, czekając na rozwój wydarzeń. Następny w kolejce jest Ronan the Accuser, a po nim zaczyna się sześcioczęściowa seria „Annihilation”.