Warband jest jedną z najdłużej przeze mnie granych gier na STEAM i wciąż od czasu do czasu do niej wracam, a nawet jakiś czas temu rozszerzyłem ją sobie o Viking Conquest. Grywalność tego tytułu jest nie do pomyślenia, wprost perełka. I tego samego możemy się spodziewać po nadchodzącym Mount & Blade II: Bannerlord. W czym będzie lepszy od poprzednika? Czego się spodziewać? Albo inaczej - czego oczekiwać? Porozmawiajmy...
Stwórzmy najpierw postać...
Kreator postaci przeszedł naprawdę spore zmiany. Możemy edytować dowolny element twarzy w bardziej wyrazisty sposób. Ustawiamy także, uwaga, głos postaci, nawet wagę i budowę, czego nie było w poprzedniku. Nie zapominając, że sama grafika uległa zmianie i każda z postaci wygląda po prostu lepiej. Istotnym jest też to, że tym razem postaci nie będą się powielać jak w przypadku Warband, tam mieliśmy w końcu teksturę, która zmieniała cerę, kolor skóry. Tutaj zajmiemy się wszystkim samodzielnie i jestem pewny, że spędzę w tym kreatorze kilka godzin, bo w tak prostym jaki był wcześniej też trochę czasu pobyłem.
...i podbijmy nią świat!
Który z kolei jest nam doskonale znany z Warband, bo to nic innego, tylko rozszerzona i młodsza o 200 lat Calradia. To czas, kiedy upada znane wszystkim fanom Calradian Empire, a miejsce zagrzewają inne, zupełnie świeże królestwa. Znajdziemy się w konflikcie pomiędzy przynajmniej sześcioma królestwami z różniącą się kulturą i jednostkami (są to Sturgia, Battania, Northern Empire, Western Empire, Vlandia i Khuzait pomijając bandytów), i ponownie przyjdzie nam opowiedzieć się po którejś stronie lub od razu pomaszerować i założyć własne królestwo. I tutaj rzecz, której oczekuję najbardziej. Coś na wzór modyfikacji Diplomacy do Warband. Zasłyszałem już co nieco, że można spodziewać się czegoś podobnego i oby jeszcze lepszego. Moja gra w poprzedniku zwykle kończyła się na tym etapie, kiedy utrzymałem swoje pierwsze włości po ich przejęciu na własne imię. Jednak Mount & Blade sprawiał najwięcej frajdy podczas gry w stylu od zera do bohatera, potem? Brakuje contentu i liczę na to, że twórcy mają pomysł na to jak zająć gracza, kiedy ten stanie się królem i nie będzie musiał tylko żmudnie zajmować się przejmowaniem kolejnych zamków, ale zająć się też na przykład wewnętrznymi sprawami królestwa.
Twórcy zadbali ponoć o inteligencję wasali. Zmiana dotknęła też wiosek, są teraz stricte powiązane z zamkami i odpowiedzialni za nie ludzie będą je rozwijać tak samo jak my własne, co robiliśmy w części poprzedniej. Jak rozumieć w ogóle to powiązanie? To że wioskę z zamkiem będzie dużo łatwiej obronić niż samą wioskę. Może stać się nawet tak, że jedna z wiosek stanie się zamkiem, jako że wioski będą teraz różnego rodzaju i będą sprzedawać różne dobra. Wspomóc rozwój obiektu będziemy mogli za pomocą naszych ludzi, po prostu dodając ich do robotników. Warto jednak zadbać o to, by nie były to jakieś szuje, bo prędzej narobią problemów niż pomogą. Generalnie propozycja przebudowy wioski na zamek jest naprawdę kusząca. Efektem tego wszystkiego jest to, że każdy z nas po dłuższym czasie może posiadać zapis gry z kompletnie inną mapą niż na początku i nie tylko z perspektywy politycznej.
Prócz tego nowością są sezony. Będzie lato, będzie zima i dwie pozostałe pory roku. Wojna podczas zimy może sprawić, że wojska zażyczą sobie lepszej zapłaty i większej ilości jedzenia. Warto o tym pamiętać, bo warunki pogodowe mogą też wpłynąć na wynik bitwy.
Szukam pracy
Kolejna ważna dla mnie część. O ile fabuła w Warband nigdy nie była specjalnie potrzebna, to mogłaby się pojawić. Mam za sobą dosyć długą grę w modyfikację A Clash of Kings i szczerze mogę powiedzieć, że ten tytuł jest wspaniałym miejscem na wyjątkowo rozbudowane zadania, które mogłyby nawet wpływać na świat gry. Jakieś wybory, decyzje i od razu wszystko będzie lepsze w odbiorze! Co więc dostaniemy? Być może właśnie to! Nie wiem czy uda nam się za sprawą jakiegoś zadania doprowadzić do upadku królestwa nie podbijając go, ale na pewno w mieście będą pojawiać się bandyci, którzy będą terroryzować wioskę, miasto, a po naszej interwencji pomożemy lub zaszkodzimy miejscowym. Cieszę się, że TaleWorlds kombinuje i nie chce zostawić nas z grą, której poprawiono tylko i wyłącznie szatę graficzną. Ten tytuł będzie czarnym koniem z palcem w nosie, wymaga tylko drobnej rozbudowy tego, co już widzieliśmy w poprzedniku.
A inne zajęcia znajdą się jeszcze w tawernach, które w końcu cieszą się życiem pijaków i podróżników. Do tego każda z frakcji w swoich tawernach otrzyma unikatową dla siebie grę, odrobina hazardu przecież nikomu nie zaszkodzi. Co więcej, wyobraźcie sobie nie pojedynek na miecze z jakimś lordem, a pojedynek w coś na wzór szachów. Dlaczego nie? To już jest zapowiedziane. Wygrać włości w szachy... to jest coś.
Przygotujcie drabiny
A skoro o drobnej rozbudowie mowa, to spójrzmy - dodano katapulty i inne machiny, do tego tarany i standardowo drabiny, a dla naszego szczęścia zobaczymy jeszcze obóz oblężniczy. Ale po co nam taka, no nie wiem, katapulta? To akurat proste. Zadamy nią sporo obrażeń, a poza tym nic nie zastąpi nam widoku zniszczeń, jakie za sobą niesie porządny kamień. Tak, to się dzieje naprawdę. Rzeczy niszczą się na naszych oczach. W końcu ujrzymy oblężenie z prawdziwego zdarzenia, a już w Warband emocje były nie z tej ziemi. Zapowiada się niepowtarzalne jak dotąd widowisko. I nie musimy tylko oglądać, sami możemy chwycić za dowolną machinę.
Blade
To o co rozszerzono poprzednika za pomocą modyfikacji chciałbym zobaczyć i w Bannerlord. Przydałoby się uderzanie tarczą, ogłuszanie przeciwników, przewracanie ich. Niewykluczone, że to dostaniemy. Dostaniemy za to na pewno rozszerzoną inteligencję przeciwników. Będą się nas obawiać, a raczej naszego rozbudowanego ekwipunku, a w przypadku, gdy nasze przedłużenie ręki jest... dość długie, mogą podjąć się innego sposobu na nas, aby samemu się nie zranić albo po prostu uciekać, bo po co głupio ginąć?
Nie odbiegając od ekwipunku. CRAFTING. Nie muszę chyba nikomu przypominać, że pokazano już tworzenie miecza i paru innych rzeczy. Będziemy wybierać rękojeść, ostrze, a wszystko wpłynie to na statystyki naszej broni, jej obrażenia, długość, wagę i całą resztę. Byłoby jeszcze super, gdybyśmy znajdywali rzadkie materiały i tworzyli specjalną broń. I jestem optymistą w tym temacie, wierzę, że twórcy pomyśleli o tym samym. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy stworzę własny miecz i nadam mu imię Kunegunda. To głupie imię, ale to mój miecz.
No to gramy?
Ja zagram na bank. Głupio byłoby nie spróbować, a po obecności na E3 twórcy pokazują, że... mają co pokazać! Warband to był Warband, ale nadchodzący Bannerlord będzie Bannerlordem i to zdecydowanie cieszy. Podoba mi się jak twórcy skorzystali z propozycji i rozwiązań ludzi, którzy stworzyli modyfikacje dla części poprzedniej, ale to nie wystarczy i TaleWorlds mając tego świadomość dodało między innymi zaskakujący crafting. Tak się robi czarnego konia.
Trzymam kciuki za sukces i czekam z niecierpliwością na skończoną, solidną i innowacyjną grę.