85
Jak wiele można grze wybaczyć, aby wciąż ją kochać? Bardzo wiele. Oknytt jest dla mnie przykładem tego, że pomimo źle wykonanych elementów, często najważniejszych dla podejmowanego gatunku, jestem w stanie wciąż wyciągnąć przyjemne, a w szczególności niepowtarzalne doświadczenie. Oto jak Nemoria Entertainment swoim debiutem zauroczyło mnie swoim podejściem, świeżą tematyką, nawet mimo tego że jak na grę z elementami logicznymi te totalnie leżą. Oknytt jest czymś wyjątkowym.
Lądujemy w świecie zainspirowanym szwedzkim folklorem, gdzie nawet styl graficzny został stworzony na podstawie twórczości właśnie szwedzkiego malarza i ilustratora Johna Bauera. Wcielamy się w dziwne zwierzę, bo puszyste ze świecącymi oczkami i malutkie, bo niewiele większe od kruka. Nie otaczają nas wieżowce, ale stare chaty – bo znajdujemy się w czasach średniowiecza w świecie typowo nordyckim. A naszym celem jest odnalezienie własnego miejsca.
Rozgrywka z mechaniki jest bardzo prosta, to najzwyczajniejszy w świecie point-and-click, czyli ponownie jak w przypadku większości takich niskobudżetowych tylko najeżdżamy i klikamy. A tutaj w szczególności będziemy klikać na runy – no jakże mogłoby ich zabraknąć w takim świecie? Są ich cztery, każda wpływa na to, co dzieje się w grze. A więc w dużej mierze rozwiązujemy łamigłówki korzystając z tych run, dowiadując się wcześniej jak we właściwy sposób je wykorzystać.
W tym problem tej gry. Wszelkie zagadki, łamigłówki nie są w ogóle zrozumiałe. Nie otrzymujemy żadnych wskazówek na to w jaki sposób przechodzić grę i to nie byłby problem, gdyby nie to, że w ramach domyślania się nic nie ma zachowanego logicznego sensu. A szkoda, bo pomysł z wykorzystaniem specjalnych run mógł naprawdę się opłacić. Niestety zabrakło w tym odrobiny dopracowania, co rzutuje na finalny efekt.
Ale to zaś nie taki duży problem. Oknytt przechodzi się miło, nawet pomimo wspomnianej powyżej rzeczy. I jest to absolutna zasługa całej atmosfery. Nordycki, średniowieczny świat to trafiony pomysł. Styl graficzny zainspirowany szwedzkim artystą również. Gra generalnie jest ręcznie rysowana, tylko z wykorzystaniem niektórych elementów trójwymiarowych. Przechodząc do historii, ta jest zapisana w nowatorski sposób. W dodatku całość w mrocznej konwencji. Jak dla mnie atmosfera uratowała całość.
Dlatego też sądzę, że Oknytt jest pierwszorzędnym doświadczeniem dla tych, którzy chcą zasmakować nordyckich klimatów, trochę poodkrywać i to jedynie za sprawą klikania. To że elementy logiczne zawodzą nie odbierze wam całej przyjemności, zwłaszcza że gra od początku do końca została zrealizowana zgodnie z zamiarem – jako gra przygodowa. I jest to znakomita przygoda, warta przeżycia.