Wrześniowe czytanie z BG – czyli co czytaliście w ubiegłym miesiącu.
Subiektywny ranking filmów w Marvel Cinematic Universe
Filmowe podsumowanie roku - najlepsze produkcje AD 2018
Recenzja filmu Avengers: Wojna bez granic
Marvel ujawnia grupę Avengers sprzed miliona lat
MarvelMag #3/2017 – Dziedzictwo Marvela
Marvel to superbohaterowie i wszystko, co z nimi kojarzone. Czyli: heroizm, efektowność, rozmach, akcja, humor. Tak było od lat, tak jest i teraz, choć amerykańskie komiksy znacząco dorosły i herosi zyskali więcej głębi, zaś opowiadające o nich historie stały się wyraźnie mniej infantylne. Czasem zdarza się też, że scenarzyści poruszają poważniejsze tematy – od alkoholizmu, przez godzenie się ze stratą zmarłych, po gwałt. W swej długoletniej historii Marvel Comics ma jednak też mniej chwalebne momenty, kiedy niektórzy komiksowi twórcy pojechali po bandzie w naprawdę ekstremalnym stylu. Wybrane historie oparte są na tak niewiarygodnie dziwnych i złych pomysłach, że jedyne, co może bardziej dziwić od tych idei to fakt, że faktycznie zdecydowano się je wydrukować. Zwłaszcza, że wiele z nich miało miejsce w głównym uniwersum Marvela, pozostając całkowicie kanonicznymi epizodami z przeszłości bohaterów, o których wszyscy starają się nie pamiętać. I nie mówię tu o slapstickowych złoczyńcach, naiwnych scenariuszach czy dziwnych pojazdach stworzonych tylko po to, żeby nakręcać przemysł zabawkowy. To była część konwencji. Mam na myśli rzeczy znacznie gorsze...
Użyte w tytule hasło jest oficjalnym tekstem reklamującym film w Polsce. Zmyślne, tak jak zresztą sam film. Ant-Man odświeża uniwersum Marvela i jednocześnie tak jakby próbuje wykonać sztuczkę, jaka udała się rok temu Strażnikom galaktyki. Z dosyć dziwacznego i mało znanego szerszej widowni konceptu filmowcy chcieli zrobić zabawny, wciągający i charakterystyczny film o super-bohaterach. Moim zdaniem, w dużej mierze się udało, choć oczywiście łatwo będzie przyczepić się do kilku rzeczy.
Włodarze Marvela albo czują się bardzo pewni siebie, albo trzymają jakiegoś wyjątkowego asa w rękawie. Inaczej nie da się wytłumaczyć tego, że finał naprawdę udanej drugiej fazy Marvel Cinematic Universe, czyli wspólnego filmowego uniwersum, w którym rozgrywa się akcja filmów i seriali Domu Pomysłów, zapowiada się dość... skromnie. Mieliśmy wywracającego cały filmowy światek do góry nogami Zimowego Żołnierza, Strażników Galaktyki, którzy zademonstrowali światu, że szop ze spluwami i chodzące drzewo to naprawdę fajne postacie, wypełnionych akcją i wybuchami Avengers 2. I po tym wszystkim, w finałowym rozdziale pieczołowicie budowanej przez lata drugiej części wielkiej trylogii, otrzymamy film, którego zapowiedzi nie wyróżniają się z tłumu superbohaterskich tytułów absolutnie niczym. Nie, Marvel coś tu zdecydowanie knuje. Warto więc bliżej zapoznać się z komiksową genezą Ant-Mana, gdyż istnieje duża szansa na to, że już niedługo będzie o nim bardzo głośno.
Myślałem, że po wystartowaniu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela już nic lepszego mnie jako fana spotkać nie może. Dwa wypasione wydania albumowe w ciągu miesiąca wydawały się szczytem marzeń. Tymczasem ostatnie kilka tygodni udowodniło, że będzie jeszcze lepiej. Mucha Comics na dniach wydaje Daredevil: Żółty, kultowy komiks opowiadający na nowo genezę niewidomego superbohatera, wydawnictwo Sideca robi przymiarki do wypuszczenia na rynek kapitalnego Daredevil pisanego przez Briana Michaela Bendisa i Eda Brubakera, a Egmont... cóż, Egmont rozbił bank.
Na ekranach polskich kin rządzą właśnie Avengers. Ja, jako że nie widziałem jeszcze filmu, jak ognia ustrzegam się wszelkich postów, które mają "Avengers" w tytule, bo nie chcę sobie niczego zespoilerować. Ale śliczne buźki znanych aktorek sprawiły, że postanowiłem jednak obejrzeć post o Mścicielach - i wiecie co? Opłaciło się, bo znane aktorki (i aktor) świetnie prezentują się w nowych, superbohaterskich rolach. Zobaczcie sami i powiedzcie, czy wybralibyście się na film z takimi superbohaterkami? A tak w ogóle - potraficie wymienić imiona i nazwiska tych aktorek?
Składniki (na 1 burgera):
1 klasyczna bułka sezamowa z dodatkiem zielonego barwnika, 1 usmażony burger, 1 ząbek czosnku, 100 g świeżego szpinaku, 1 jajko, 2 łyżki octu winnego, sól, pieprz, gałka muszkatołowa
1 łyżka masła.
Co z tego powstanie? Hamburger inspirowany Hulkiem! Cieknie wam już ślinka? Zobaczcie zatem resztę rewelacyjnych hamburgerów. Porady, jak je zrobić, znajdziecie na samym dole, w źródle! Om nom nom nom...
Słyszysz matrioszka, myślisz - Rosja! Oczami wyobraźni widzisz drewnianą "kapsułkę" z wymalowaną staruszką z rumieńcami na twarzy, która obowiązkowo ma chustkę na głowie i kolorowy, kwiatowy fartuszek. Tak mniej więcej matrioszka funkcjonuje w naszej wyobraźni. A co powiedzielibyście na to, gdyby trochę zmienić jej wygląd? Nadać jej nieco bardziej nowoczesny, popkulturowy wyraz twarzy? Brzmi interesująco? Zatem zobaczcie, jakby to wyglądało, gdyby matrioszki były amerykańskim wynalazkiem!
Już za kilka dni czeka nas premiera najważniejszego etapu drugiej fazy budowania przez Marvela wspólnego kinowego (a w zasadzie to kinowo-serialowego) uniwersum. Po bardzo udanych Strażnikach Galaktyki oraz Kapitanie Ameryce: Zimowym Żołnierzu oczekiwania względem drugich Avengers są bardzo wysokie. Oprócz większej ilości akcji, one-linerów, wybuchów, Roberta Downey’a Juniora i Scarlet Johansson nadchodzący obraz w reżyserii Jossa Whedona przyniesie też kinowe debiuty kilku kultowych w komiksowym światku postaci. Przyjrzyjmy się bliżej bohaterom (i jednemu złoczyńcy), których już niedługo zobaczymy na dużym ekranie.
Ponad 7,1 miliarda dolarów zarobiły w kinach na świecie wszystkie wypuszczone do tej pory filmy z Marvel Cinematic Universe (MCU). To potwornie dużo pieniędzy, o których studio Marvel jeszcze kilkanaście lat temu mogło najwyżej pomarzyć (a w myśleniu o rzeczach niestworzonych są przecież nieźli). Na świecie właśnie debiutuje druga część Avengersów, która do naszych kin zawita 7 maja. Czas Ultrona bez wątpienia odpowiednio podkręci finansowe statystyki firmy. Ale jak doszło do tego, że MCU powstało i okazało się tak ogromnym sukcesem?
Dzięki gigantycznej popularności filmowych adaptacji komiksów superbohaterskich coraz więcej osób sięga po komiksowe przygody Spider-Mana, X-Menów, Iron Mana czy Kapitana Ameryki. Osoby, które decydują się na „wejście” w świat umieszczony na kadrach często trafiają jednak na barierę utrudniającą im czerpanie przyjemności z przygód swoich ulubieńców. Ciągnąca się przez dziesiątki lat i tysiące komiksów historia potrafi łatwo przytłoczyć nowego czytelnika. Olbrzymi, spójny świat i ciągłość fabularna, jedna z największych zalet komiksów według miłośników tego medium, stanowi jednocześnie czynnik utrudniający dołączenie do tego grona każdemu, kto swoją wiedzę o tych bohaterach dotąd czerpał wyłącznie z seriali animowanych i filmów aktorskich.