Witam w jubileuszowym 10-tym przeglądzie ciekawych newsów z Japonii i okolic. Miniony tydzień niestety nie obfitował w zbyt wiele informacji którym warto byłoby poświęcić swoją uwagę. Mam jednak nadzieje, że informacje które znajdziecie poniżej będą na tyle interesujące, że szybko zapomnicie o mniejszej o ich mniejsze ilości.
Witam w kolejnej odsłonie przeglądu Kina Azjatyckiego. Mamy już za sobą kilka filmów z Państwa Środka oraz Korei Południowej. Pora więc na kolejny kraj – Japonia. Kraina samurajów to nie tylko bardzo dobre horrory ale również masa innych dobrych filmów, które powinien zobaczyć każdy szanujący się fan kinematografii.
Minął kolejny ciężki tydzień pracy/szkoły, pora więc na chwilę relaksu. Zapraszam do przeczytania kolejnego odcinka wiadomości z Dalekiego Wschody. Niezapomnijcie dać znać w komentarzach, co w tym tygodniu Was zaciekawiło.
Miniony tydzień nie obfitował w zbyt wiele informacji które warto byłoby opisać. Mam nadzieje jednak, że z pośród tych newsów które udało mi się znaleźć, znajdziecie coś intersującego dla siebie drodzy Czytelnicy.
Wrzesień rozpoczął się już na dobre, szkoły otwarły szeroko swoje drzwi przed uczniami spragnionymi wiedzy. Po ciężkim tygodniu nauki/pracy nie ma to jak usiąść w sobotę wygodnie w fotelu i przeczytać kolejne zestawienie newsów i ciekawsotek z Dalekiego Wschodu. Jak zawsze czekam na Wasze komentarze, co tym razem było intersujące.
Witam w kolejnym Przeglądzie Kina Azjatyckiego Tym razem opuszczamy państwo środka i wyruszamy bardziej na południowy - wschód. Korea Południowa to nie tylko przepyszne „kimchi” ale również prężnie rozwijający się przemysł filmowy. Ostatnie lata pokazały, że świetne kryminały i dobrze nakręcone dramaty dla tamtejszych reżyserów to przysłowiowa bułka z masłem.
Różne kultury w różnych epokach miały swoje własne wyznaczniki tego czym jest piękno. Idealny wygląd zmieniał się wraz z upływającym czasem. Najpopularniejszym, znanym nam przykładem tego stanu rzeczy są rubensowskie kształty z baroku. Kobiecość wtedy równała się określonej figurze, która w dniu dzisiejszym nie jest strasznie pożądana. Obecnie wzorce urody zmieniają się strasznie szybko i osobiście nie wiem co jest teraz modne. Na szczęście z pomocą przychodzi internet, który jak zawsze pokazuje co jest na topie.
Podczas mojego pobytu w Azji zauważyłem, że obchodzi się tam całą masę kompletnie obcych nam świąt. Nie chodzi tylko o bajery takie jak dzień singli czy dzień pocałunku. Mam na myśli celebracje czegoś w rodzaju sequela walentynek.
Kiedy człowiek przez jakiś czas mieszka w innym kraju to powoli, chcąc czy nie chcąc poznaje jego kulturę i tradycje. W wielu przypadkach nie jest to nic ciekawego ani specjalnie przydatnego. Jednak czasem trafiają się naprawdę fascynujące rzeczy o których człowiek nigdy nie miał pojęcia. Mój rok w Korei pozwolił mi nie tylko na poznanie przeklętego języka jakim posługują się mieszkańcy tego półwyspu ale także na trochę lepsze zrozumienie panującej tutaj kultury. Razem z wiedzą na temat zasad spożywania jedzenia i picia czy zachowywania się w miejscach publicznych poznałem też kilka interesujących kwestii dotyczących lokalnych zabobonów i grozy w Korei. Jedną z takich ciekawych kwestii jest to, że w tym kraju sezon letni jest czasem horroru. W przeciwieństwie do zachodniej jesienno-zimowej tradycji kina grozy, Koreańczycy uwielbiają się bać w upalne dni. Wynika to z tego, że podobno nic nie chłodzi lepiej od potu wywołanego strachem. W ramach tej tradycji postanowiłem zaserwować kilka (podobno) mrożących krew w żyłach opowiastek wprost z ziemi soju i makkoli płynącej.
Istnieją filmy tak złe, że aż są dobre. Zazwyczaj to produkcje wyglądające tak jakby zostały nakręcone na budżecie odpowiadającym kieszonkowemu gimnazjalisty. Nie przeszkadza to jednak w wybiciu się epickim scenom i często przypadkowo komicznym sekwencjom. The Room czy Troll 2 to klasyka do której to omawiany dzisiaj Robo Vampire musi jak najszybciej dołączyć.