White Day czyli Walentynki Part II - Danteveli - 14 marca 2016

White Day czyli Walentynki Part II

Podczas mojego pobytu w Azji zauważyłem, że obchodzi się tam całą masę kompletnie obcych nam świąt. Nie chodzi tylko o bajery takie jak dzień singli czy dzień pocałunku. Mam na myśli celebracje czegoś w rodzaju sequela walentynek.

 

W krajach takich jak Japonia, Korea Południowa, Chińska Republika Ludowa i Republika Chińska (o ile ktoś uznaje jej istnienie) 14 marca to tak zwany White Day. Początki tego święta datowane są na rok 1977, kiedy to jedna z japońskich firm cukierniczych wymyśliła Marshmallow Day. Założeniem tego dnia było kupowanie słodkich pianek tej firmy i obdarowywanie nimi swoich partnerek. Pomysł się nie przyjął ale stał się bazą do obszerniejszej akcji. Japońskie Stowarzyszenie Cukierników zdecydowało się na wykorzystanie patentu z Marshmallow Day do wprowadzenia White Day. Miał być to dzień, w którym panowie rewanżują się panią za słodycze otrzymane podczas walentynek. Chodziło o powstanie kolejnego obrządku pozwalającego na zwiększenie zarobków cukierników. Jakimś cudem ten sprytny zabieg marketingowy przyjął się w Kraju Kwitnącej Wiśni. W niedługim czasie jak większość japońskich pomysłów, temat został podchwycony przez Koreańczyków i Chińczyków. Dzięki temu w każdym z tych krajów w okolicy 14 marca możemy natknąć się na stragany wypchane słodyczami, maskotkami i innymi pierdołami, które podobno symbolizują bezgraniczną miłość. O święcie tym wie praktycznie każdy mieszkaniec tych krajów. Występują jednak pewne drobne różnice w tym jak White Day jest obchodzone w różnych państwach.

 

W przypadku Japonii jest to coś moim zdaniem strasznie sformalizowanego. Wiąże się to z tym jak w Kraju Kwitnącej Wiśni obchodzi się walentynki. 14 lutego to dzień kiedy kobiety obdarowują mężczyzn czekoladkami. Prezent nie jest jednak zawsze oznaką jakichś romantycznych uczuć. Jest to raczej obowiązek. Dziewczyny powinny podarować słodycze swoim znajomym bez względu na to co do nich czują. Dlatego też w Japonii występuje podział na rożne rodzaje czekoladek symbolizujących różne rzeczy. Mamy giri choco, czyli obligatoryjne prezenty wręczane bez względu na uczucia. Z tego właśnie powodu miałem kilka razy okazję dostać słodycze od praktycznie obcych mi japonek, które należały do tej samej grupy językowej co ja. Obok tego typu słodkości występują jeszcze tak zwane czekoladki miłości, które są symbolem prawdziwego uczucia dziewczyny do obdarowywanego chłopaka. Taka sytuacja prowadzi do tego, że dochodzi do swego rodzaju długu wdzięczności. Mamy konfucjańską wręcz powinność by odpłacić się dziewczynie za słodycze. Wiąże się z tym interesująca zasada znana jako sanbai gaeshi (三倍返し) która w dosłownym tłumaczeniu znaczy „potrójny zwrot”. Polega to na tym, że 14 marca powinniśmy odpłacić dziewczynie znacznie lepszym prezentem niż to co od niej otrzymaliśmy. W teorii za każdą czekoladkę czy ciasteczko powinniśmy oddać trzy. Słyszałem historie o tym jak niektóre dziewczyny wykorzystują tą sytuacje i za ciasteczka czy inne pierdoły żądają markowych torebek. W ten sposób walentynki przestają być dla płci męskiej tak dobrym interesem.

 

Może to tylko moje wrażenia ale Korea wydaje się trochę luźniejsza w podejściu do White Day. Może to przez propagowaną przez media i celebrytów kulturę Aegyo reprezentowaną przez bycie uroczym? W każdym razie założenia są praktycznie takie same jak w Japonii. Odpłacamy się dziewczyną za prezenty otrzymane na walentynki. Największą różnicą jaką zauważyłem jest to, że najczęściej wręczanym prezentem są cukierki. Czekoladki, pluszowe misie i innego rodzaju bibeloty są sprzedawane ale to cukierki, zwłaszcza lizaki schodzą najlepiej ze sklepowych półek. Dzieje się tak pewnie za sprawą bukietów wypchanych Chupa Chups.

 

 

Chińczycy zawsze wszystko robią po swojemu. Dlatego też 7 dnia 7 miesiąca księżycowego (sierpień) odbywa się chińska wersja walentynek. Qixi Festival (七夕節) czyli festiwal podwójnych siódemek to ich święto miłości. Nie przeszkodziło to jednak w zaadaptowaniu zarówno walentynek jak i White Day. Dzięki temu 14 marca obchodzi się tam białe walentynki (白色情人节). Zabawa sprowadza się do romantycznych randek, kupowania paniom prezentów i wręczania im bukietów białych kwiatów. Każdy stara się na tej stosunkowo nowej tradycji zarobić. Mamy filmy, promocje na przeloty w romantyczne miejsca i restauracje ze specjalnymi daniami na ten dzień. Mania White Day dopadła nawet growego światka. League of Legends celebruje to święto poprzez sprzedaż nowych, białych kostiumów dla bohaterów.

 

Jak nie trudno zauważyć mam trochę cyniczne podejście do tematu White Day. Podobnie jest zresztą z walentynkami i innymi komercyjnymi obrządkami. Może widzę w tym wszystkim jedynie materializm i cwaniactwo wielkich koncernów wmawiających ludziom kiedy i w jaki sposób mają okazywać uczucia. Pewnie tak naprawdę chodzi o to, że jestem sknerą i szkoda mi wydać jakieś 70 złotych na kilka lizaków wplecionych w bukiet kwiatów. Przyznam się jednak do tego, że otrzymanie słodyczy sprawia mi radochę i rozumiem czemu ludzie dają się złapać magii walentynek i White Day.

Danteveli
14 marca 2016 - 11:58