Fajny, lekko pikantny, ale nie wulgarny:
Wchodzi chłop do obory, patrzy - leży krowa pęknięta. "Jedyna żywicielka rodziny stracona!" pomyślał z rozpaczą, wziął się i powiesił pod sufitem.
Wchodzi żona chłopa do obory. Patrzy - leży krowa pęknięta, chłop wisi nieżywy pod sufitem. Pod wpływem szoku bez wahania przerzuca powróz przez belkę i nuże - powiesiła się obok chłopa.
Wchodzi starszy syn do obory. Patrzy - leży krowa pęknięta, a nad nią dyndają jego rodzice. Zrozpaczony bez chwili zwłoki dołącza do grona wisielców.
Jest sobie taka książka, o której istnieniu nie wszyscy wiedzą, a zdecydowanie wszyscy powinni. A przynajmniej wszyscy patrioci ceniący sobie nietuzinkowy humor otulony poduchą absurdu. Bo, moi mili, Monty Python nie był pierwszy. Frost Report też nie. Nawet bracia Marx nie byli pierwsi. Czy Tuwim i Słonimski byli - nie wiem. Ale na pewno byli wcześnie. I byli świetni.
Rzecz, o której mowa, to "W oparach absurdu" - ponad 200 stron, na których zebrano powstałe w latach 20-tych i 30-tych XX wieku teksty wszelakie autorstwa obydwu panów. I czego tam nie ma. Limeryki. Ogłoszenia. Artykuły. Wycinki prasowe. Zagadki. Kalendarium. Felietony. Eseje. A wszystko zaiste absurdalne, pokręcone, zabawne i wykrzywiające znaną nam dziś (a co dopiero tę kilkadziesiąt lat temu) rzeczywstość. Poziom jest różny, ale na pewno powyżej średniej. No i wręcz fascynująco czyta się te tekaty, mając świadomość, kiedy powstało.
Jak to jednak w przypadku dzieł pisanych bywa: fragmenty autorstwa autorów obronią się same.
Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałoby połączenie gry z serii Call of Duty i Pokemonów? Ja też nie, ale ludzie z portalu BlastedRoof postanowili stworzyć takiego mutanta. Po wielu godzinach ciężkiej pracy, zaprezentowali dzisiaj pierwszy fragment rozgrywki ze swojego niesamowitego dzieła. Powiem krótko: zacznijcie zbierać pieniądze, bo nadchodzi najlepsza gra stulecia!
Najpierw pomyśl: ilu ludzi na świecie bawi się grami wideo? Teraz zastanów się: jak długo samemu tym się zajmujesz? Wreszcie, postaraj się przypomnieć sobie 10 naprawdę śmiesznych dowcipów o graczach... I co, udało się? Jeżeli tak, to masz powody do dumy. Kawałów o grach i graczach jest wręcz przerażająco mało. Brakuje pomysłów, dystansu do siebie, a może po prostu poczucia humoru?
Być może już wcześniej słyszeliście, że znane z serii Shin Megami Tensei studio Atlus, zajmuje się tworzeniem nowej gry, zatytułowanej Caterine. Jakiś czas temu mogliśmy obejrzeć trailer tej produkcji, a teraz w Japonii ukazały się pierwsze plakaty reklamowe. Nie było by w tym nic ciekawego, gdyby nie... oryginalność tych plakatów.
Twórczość w narodzie silna jest. Na tyle silna, że niektórzy współpracownicy GOL-a, zanim jeszcze takowymi zostali, parali się filmową kreacją. Na przykładzie własnym.
Rok jest 2005, wraz z mym dobrym przyjacielem, reżyserem, informatykiem i współautorem wielu przesięwzięć idziemy swego czasu sobie ulicą Kościuszki w Koszalinie. Padło brzemienne w skutki pytanie: Ty, a dlaczego nikt jeszcze nie pokazał w filmie, jak rycerz kroi chleb mieczem? A że pierwsze (i drugie, i trzecie też) filmowe dokonania zostały juz uskutecznione, nic nie stało na przeszkodzie, by zamienić słowa w czyn. I tak też się stało.
Fajny, śmieszny, zasłyszany niedawno:
Siedzi baca przed chatą i się waho. Do tyłu, do przodu, do tyłu, do przodu... Przechodzi sąsiad i się pyta: - Co sie tak baco wahocie?
- Ano bo byłem z babą na weselu. Babe zgwałcili, mnie mordę obili i teroz się wahom, cy iść na poprawiny.
Większość figurek postaci z gier wygląda dość tandetnie, a kosztuje majątek. Nowa Bayonetta to jednak wyjątek. Oczywiście nadal kosztuje setki dolarów, ale za to jak się prezentuje...
Przy okazji, czytelnicy Kotaku nie zawiedli nas swoimi komentarzami ;)
Obecnym hasłem reklamowym firmy IKEA jest zdanie "Ty tu urządzisz!". Życie fana Gwiezdnych Wojen wygląda jednak nieco inaczej. W jego świecie wszystkim rządzi MOC, a wystrój mieszkania nie jest wyjątkiem. Żeby zachować idealną równowagę midichlorianów, każdy fan powinien zaopatrzyć się w poniższy zestaw ^^