Utknęliście w mitycznym elo hell? Chcecie wbić kilka punktów w rankingu? Szukacie ciekawostek związanych z lolem? Zaczynacie swoją przygodę z lolem? A może zwyczajnie chcecie strollować swoich przeciwników tak żeby do końca nie wiedzieli co ich trafiło?
Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedzieliście twierdząco to prawdopodobnie mam coś dla was. „League Lab” to cykl, którego zadaniem jest pomoc początkującym i próba krytycznego podejścia do obecnej mety i wytknięcia jej słabych punktów... Cykl rozpocznę od krótkiej analizy prawdopodobnie najmocniejszego przedmiotu jaki można kupić w League of Legends... Quicksilver Sash. Jeśli teraz pokręciliście głową z niedowierzaniem i pomyśleliście coś w stylu „Boże, co za noob” to nieomylny znak, że poniższy tekst jest skierowany do was. Zapraszam!
W sekcji poświęconej na komentarze w moim poprzednim wpisie wywiązała się mała dyskusja - zupełnie nie na temat. Znajomy z forum (z którym kontakt mi się urwał dobry rok temu) spytał czy wciąż palę daną markę papierosów. W tym momencie powiedziałem mu coś, w co większości ludzi nie uwierzy: ponad rok temu przeczytałem książkę i przestało mi się chcieć palić, więc od tego momentu nie palę.
Co śmieszne – to najprawdziwsza prawda. I mam kilku znajomych, którzy mogą potwierdzić moje słowa. Ale jakieś dwa lata temu „historia o książce, od której nie chce się palić” była dla mnie równie prawdopodobna, co historia o wampirze, który był tajnym szpiegiem nazistów.
Witam wszystkich. Jako, że ostatnimy czasy zmienił się wygląd serwisu gameplay.pl, postanowiłem wówczas stworzyć cotygodniowy przewodnik, w którym umieszczone będą wszystkie wpisy z ostatnich 7 dni. Niniejszy materiał pojawiać się będzie w każdy poniedziałek, abyście mogli na spokojnie i w przejrzysty sposób wybrać odpowiednie dla siebie artykuły.
Życzę miłego czytania.
Od premiery Diablo III minął nieco ponad tydzień. Część z Was już pewnie zmaga się z poziomem Inferno i sprzedaje tony przedmiotów w domu aukcyjnym. Są jednak i takie osoby, które walczą z piekielnymi pomiotami na Koszmarze lub „Normalu”. Postanowiłem więc przedstawić Wam kilka porad, które ułatwią eliminację maszkar i sprawią, że rozgrywka w Diablo III będzie przyjemniejsza oraz bardziej satysfakcjonująca.
Ostatnio pozwoliłem sobie zaserwować zbiór ogólnych rad uprzyjemniających obcowanie z LoLem, a dziś wdrapiemy się na nieco wyższy poziom. Poniżej znajdziecie kilka wskazówek, które pomogą początkującym na w miarę bezbolesne rozegranie kilku pierwszych gier. Bardziej doświadczeni gracze raczej nie znajdą tutaj nic dla siebie, ale kto wie? Może coś wam umknęło?
Tytuł może być nieco mylący, poniższy tekst co prawda jest adresowany do początkujących (i tych nieco bardziej zaawansowanych) graczy League of Legends, ale wiele porad tutaj zawartych może mieć, mniejsze lub większe, przełożenie na inne gry sieciowe kładące nacisk na rywalizację.
Wielu graczy narzeka na swoje gry, ale winę za kolejne porażki zwalając na swoje drużyny. Społeczność graczy zdążyła już nawet wyprodukować swego rodzaju legendy, które pozwalają usprawiedliwić swoje niepowodzenia. Wchodząc na dowolne forum poświęcone LoLowi bez trudu można znaleźć dziesiątki tematów o „elo hell”, noob teamach czy źle zbalansowanych championach. Istnieje nawet grupa ludzi, którzy wydają się tak zajęci marudzeniem, że nie robią nic aby poprawić swoje „osiągi”. Nie robią nic, tylko marudzą i niszczą innym radość z gry.
Nie chcę uchodzić za jakiegoś eksperta w sprawach gamingu, bo sam jest graczem co najwyżej przeciętnym, ale wiele z poniższych rad wynika z zdrowego rozsądku.
Poradnik Roja adresowany do młodych i przyszłych, niezdecydowanych, bojących się vlogerów (video blogerów) / YouTuberów. Pięć zasadniczych punktów + kilkanaście solidnych uwag. Wszystko, by ułatwić Wam start. Przygoda czeka!
Rojomendacje:
Film: Forrest Gump
Utwór: Red Hot Chili Peppers - Desecration Smile
Poradniki robić lubię i parę mi ich przybyło od ostatniej publikacji Przybornika, ale wykonanie nagrania to nie tylko rzemiosło. Czasami w realizacji dobrego pomysłu przeszkadza nam stres, który bierze się nie wiadomo skąd, szczególnie że z reguły nagrywamy w samotności. Czy można z nim sobie poradzić? Oto moja historia… hehe.
Produkowanie materiałów filmowych związanych z grami, to jedna z ciekawszych rzeczy, jakie miałem okazję robić i jest to coś, co w zasadzie napędza ostatnio całą moją działalność związaną ze światem elektronicznej rozrywki. Jako, że zebrałem w tej dziedzinie odrobinę doświadczenia, to postanowiłem się z nim podzielić. Może ktoś chciałby spróbować swoich sił, a nie ma pomysłu jak się do tego zabrać? No to zapraszam do mnie.
W drugiej części Walentynkowego poradnika niezmordowany podrywacz Larry Laffer radzi jak zawrócić w głowie wschodzącej gwiazdce, przegrać z wampem ostatnie pieniądze i dać się zniewolić kobiecie w mundurze. Tylko sprawdzone, 100-procentowo skuteczne metody!