Czy naprawdę da się przeczytać książkę i rzucić palenie? - PatriciusG. - 26 czerwca 2012

Czy naprawdę da się przeczytać książkę i rzucić palenie?

W sekcji poświęconej na komentarze w moim poprzednim wpisie wywiązała się mała dyskusja - zupełnie nie na temat. Znajomy z forum (z którym kontakt mi się urwał dobry rok temu) spytał czy wciąż palę daną markę papierosów. W tym momencie powiedziałem mu coś, w co większości ludzi nie uwierzy: ponad rok temu przeczytałem książkę i przestało mi się chcieć palić, więc od tego momentu nie palę.

Co śmieszne – to najprawdziwsza prawda. I mam kilku znajomych, którzy mogą potwierdzić moje słowa. Ale jakieś dwa lata temu „historia o książce, od której nie chce się palić” była dla mnie równie prawdopodobna, co historia o wampirze, który był tajnym szpiegiem nazistów.

Reklamuję to tylko dlatego, że wiem jak to działa. A skoro wiem, że to działa to chce się tym podzielić z innymi. I wiem, że naprawdę wystarczy tą książkę przeczytać, aby zadziałała.

Książka jest autorstwa pana Allena Carra – księgowego, który od lat młodzieńczych palił papierosy. I to palił dość sporo – w książce przyznaje się do palenia ok. 3 paczek dziennie. Pewnego pięknego dnia – trochę z własnej woli a trochę przez nacisk ze strony żony – podjął próbę rzucenia palenia.

Jednakże jego rzucanie palenia nie było zbyt owocne – próbował miliony razy setki metod, a mimo to za każdym razem wracał do palenia. Kiedy już doszedł do momentu, w którym uznał się za zatwardziałego palacza, którego nie da się wyleczyć... No dobra – tego wam nie powiem, bo może was to zainteresuje do przeczytania książki ;)

W każdym razie pan Allen Carr z uśmiechem na ustach wypalił ostatniego papierosa przy żonie mówiąc „To mój ostatni papieros w życiu!” i ku jej zdziwieniu (jak wiadomo – ile można w to wierzyć?) to faktycznie był jego ostatni papieros. Po tym zdarzeniu pan Carr rzucił księgowość i otworzył klinikę, aby pomagać palaczom rzucać metodą, która jego zdaniem działa lepiej niż wszystkie inne razem wzięta – EASYWAY (ang. ŁatwySposób – przypis tłumacza*).

Więc jak to działa? Wiele ludzi przeczytało tą książkę i wciąż do końca nie wie „jak”. I powiem więcej – większość ta magiczna część zupełnie nie obchodzi, bo liczy się efekt. A efektem przeczytania krótkiej (ok. 250 stron) książki jest cel, który wydaje się wielu zatwardziałym palaczom nie do osiągnięcia – wolność od nałogu.

W książce możemy przeczytać o niesamowitej skuteczności metody (95%!), która jednak wielu nie przekona z miejsca – mnie np. nie przekonała. Tak samo jak wielu ludzi nie przekonuje myśl, że po przeczytaniu książki rzucą palenie z przyjemnością, bo przeczytają w niej coś co im obrzydzi palenie. Ba! Wielu ludzi nie przekona nawet ten wpis, w którym przysięgam, że zadziałała na mnie i na moich znajomych i że nie palę już od ponad roku!

Dobrze wiem, że nie mogę wam wszczepić teraz przez ten wpis myśli, że rzucenie palenia jest lekkie, łatwe i przyjemne, bo wiem, że myślicie inaczej. Większość z was nawet wie, że to nie jest takie proste, bo próbowaliście to zrobić.

Więc po co ten wpis? Po to, żeby wam uświadomić, że takie coś jak ta metoda istnieje. Po to, żebyście przynajmniej lekko zwątpili w to, że książka pozwalająca rzucić palenie jest mitem. Po to, żebyście poszukali jej na półce w sklepie i przeczytali fragment, albo przeczytali opinie w internecie. Po to, żebyście ją kupili i spróbowali przeczytać (albo dali komuś, kto pali) a jeśli nie zadziała – ubiegali o zwrot pieniędzy.

Więc jeśli was przynajmniej zaciekawiłem to proszę: wpisz w Google EASYWAY i daj się zaskoczyć bardziej.

P.S. A jeszcze wczoraj nie wiedziałem czy wymyślę temat na wpis jeszcze w tym miesiącu...

* - zawsze chciałem to zrobić ;)

PatriciusG.
26 czerwca 2012 - 13:00