PatriciusG.

My Momentary Lapse of Reason

najnowszepolecanepopularne

ClassRealm - szkoła jako gra RPG

Koń, jaki jest, każdy może zobaczyć - Jak Netflix mnie przykuł do ekranu pewną pozycją

Alan Wake i moje ulubione nawiązania do kultury masowej

Piąty wymiar leżący poza tymi, które są nam znane - The Twilight Zone

Kiedy podzielić się z kolegą ekranem?

Gracz-sadysta czyli co nas kręci, co nas podnieca

Jak za darmo to narzekam: Plujmy na Instant Game Collection!

Chyba większość z was lubi, tak jak ja, poczytać sobie komentarze innych ludzi mając jakąś opinię w danym temacie. Zwłaszcza jak to negatywna opinia na jakiś temat. Pamiętam, że po Suicide Squad pierwsza myśl była "WTF" a potem, po długiej pustce jeśli chodzi o myśli, nastąpiło przeglądanie na zmianę Metacritic i IMDB w poszukiwaniu ludzi, którzy potrafią opisać co czuję.

I tak przeglądając co miesiąc komentarze na Facebooku pod "W tym miesiącu w ramach abonamentu PlayStation Plus dostaniemy..." zredefiniowałem sobie pojęcie "przesada". I tak utwierdzam się w przekonaniu, że ludzie potrzebują problemów a nie rozwiązań problemów. I tak sobie cichutko wzdycham. 

czytaj dalejPatriciusG.
11 kwietnia 2017 - 19:46

A gdy już jestem po tych poszukiwaniach straconego czasu...

Przychodzę z pracy do domu i odpalam komputer. Po ośmiu godzinach wciąż mi za mało sztucznego światła z monitora. A teraz wreszcie może służyć rozrywce i pomóc odetchnąć, odpocząć. Wszak jutro znów będzie służył jako narzędzie pracy, więc cieszmy się tą chwilą.

I co teraz? Steam? PlayStation? Netflix? Przecież czasu na to nie ma. Godzina 20 dochodzi a jutro trzeba wstać rano, może się wyspać dla odmiany. Może zatem kilka minut Reddita, Facebooka, YouTube’a czy Wykopa? Przecież nie skończy się na przeglądaniu internetu do pierwszej w nocy. Jak wczoraj.

I to by nawet nie smuciło ani nie denerwowało, gdyby to się działo rzadko. Ale z odosobnionego przypadku zrobiłem regułę, z dnia robię tygodnie, aż budzę się w przekonaniu, że w ciągu ostatniego kwartału, przeczytałem książkę, przeszedłem grę i obejrzałem film. Jedną, jedną, jeden.

To zasługuje na nowe słowo. Marnowanie czasu nie oddaje tego w pełni.

czytaj dalejPatriciusG.
9 marca 2017 - 23:51

Koń, jaki jest, każdy może zobaczyć - Jak Netflix mnie przykuł do ekranu pewną pozycją

Trzeba przyznać, że trudno jest nadążyć za tymi branżami dającymi rozrywkę. Niby obejrzenie filmu czy odcinka serialu dużo nam czasu wolnego nie zabierze, ale jednak jak coś się nam spodoba a w kulturze masowej przyjmie, to nadążyć trudno. Filmy o superbohaterach sypią się po kilka miesięcznie, wskrzeszanie marek po 20 latach przestało być wybrykiem a stało się normą a seriali animowanych dla dorosłych... Nie powinno się oceniać po okładce, ale bądźmy szczerzy - jeśli dawałbym każdemu 2 odcinki 'szansy' to z tydzień przed telewizorem musiałbym zmarnować. 
 
 
Szczerze powiedziawszy zazwyczaj kończy się jak z robieniem porządków w szafie - jak sobie uświadamiam ile tego jest to tracę zapał. A i liczne potykanie się o seriale, które nawet nie starały się mnie zaciekawić nie pomogło. Dlaczego więc 'BoJack Horseman' uznaje za godny polecenia?
 
czytaj dalejPatriciusG.
27 czerwca 2016 - 22:24

Perception - horror z perspektywy niewidomej osoby

Całkiem niedawno, bo 25 czerwca, 4,357 ludzi zebrało łącznie kwotę 168 tysięcy dolarów na grę „Perception” na Kickstarterze – horror z perspektywy osoby, która nie widzi. Oznacza to, że projekt dostał wsparcie, o które prosili twórcy (z ‘lekkim’ hakiem), więc gra ma powstać. W przyszłym roku przeżyjemy horror, w którym główna postać nie widzi. 

Ja już się nie mogę doczekać.

czytaj dalejPatriciusG.
7 lipca 2015 - 20:46

Metal Gear Solid jest niczym wino

Jako wciąż dość świeży posiadacz Playstation 3 i 4 w kolekcji staram się nadrobić wszystkie pozycje, których jako wcześniejszy entuzjasta Xboxa 360 i posiadacz PC mogłem pomarzyć. Próba ugryzienia kultowego Metal Gear Solid była tylko kwestią czasu, gdyż chyba nie ma gracza na świecie, który zwie siebie graczem a o serii nigdy nie słyszał. No ale zanim dojdę do najbardziej przeze mnie wyczekiwanego Snake Eater, trzeba wrócić do korzeni...

Jak się miewa teraz Tactical Espionage Action po prawie 20 latach od daty wydania? 

czytaj dalejPatriciusG.
6 lipca 2015 - 23:02

Pojeździłbym sobie Passatem w grze wideo

Czerwiec. Godzina 17:20. Kraków. Korek samochodowy z widoku uczestnika ruchu drogowego. Bawimy się klimatyzacją, słuchamy w radiu ostrzeżenia o korkach, wzdychamy, zmieniamy kasety czy też płyty, wzdychamy dalej. Czasem coś ruszy do przodu, lakonicznie poruszamy maszyną do przodu o te parenaście centymetrów. Myślami jesteśmy ciągle w pracy.


Mija trochę czasu i zaczynamy fantazjować o prędkości. I to jakiejkolwiek prędkości. Widzi otaczające auta i się zaczyna zastanawiać nad tym, kto by wygrał, gdyby nagle paliwo było za darmo, ograniczeń nie było a możliwości – owszem. No właśnie... kto by wygrał, gdyby wyścigi były tu i teraz?

czytaj dalejPatriciusG.
24 czerwca 2015 - 20:44

O niesmaku po złej inwestycji słów kilka.

Myślę, że każdy z was ma za sobą przynajmniej jeden wyjątkowo nieudany zakup, który wspomina z niesmakiem latami. I nie chodzi tu tylko o gry, ale również o książki, filmy, elektronikę czy nawet żywność. Jednak niesmak po zmarnowanych 7 czy nawet 10 złotych po kupnie kanapki w znanej sieci restauracji typu fast-food przy refleksji "Na obrazku wydawała się większa" ma się nijak do zmarnowanej jednorazowo grubszej gotówce (bo ceny od 150 do 300 złotych to dla studenta już kwota, przez którą trzeba ograniczyć się z innymi przyjemnościami na pewien okres czasu) dla kilku godzin zabawy zakończonych gorzkim "To wszystko?".

Ja wiem, że mam takich nieprzyjemnych zakupów przynajmniej tuzin za sobą - od premierowej wersji Xboxa 360 Premium (która to wersja do bezawaryjnych nie należała) po kilkanaście gier. Stąd pytanie- czy naprawdę warto kupować coś w dzień premiery?

czytaj dalejPatriciusG.
18 września 2013 - 19:46

ClassRealm - szkoła jako gra RPG

Ostatnio przeglądając internet natrafiłem na bardzo ciekawą historię nauczyciela-gracza, który opisuje swoją metodę łączenia przyjemności z pracą, na którą wpadł po 16 latach doświadczenia zawodowego jako nauczyciel w stanie Indiana. Zapragnął zmienić swoją klasę w grę wideo opartą o gry Dungeons and Dragons i systemem osiągnięć. To miało zachęcić jego podopiecznych nie tylko do sięgania po gry typu RPG, ale przede wszystkim do wytrwałej i ciężkiej pracy, która miała być wynagrodzona – tak jak w grach jest wynagradzana – od razu.

Bo jak sam mówi – gry propagują czytanie, pomagają w radzeniu sobie z problemami i dają poczucie spełnienia do którego chce się dążyć. I jak sam mówi – nie jest pierwszym nauczycielem, który wpadł na taki pomysł, ale może jego system będzie najlepszy?

czytaj dalejPatriciusG.
29 października 2012 - 15:05

Kiedy podzielić się z kolegą ekranem?

Myślę, że skoro doczekaliśmy się czasów, w których wiele gier powstało głównie dla trybu multiplayer a tryb kariery/jednego gracza jest marnym dodatkiem to każdy wie o co chodzi w trybie kooperacji. Ja jestem posiadaczem konsoli i większość gier przechodzę właśnie na konsoli, dlatego bardzo szybko przekonałem się na własnej skórze o przydatności drugiego gracza.

I nie chcę tutaj wyskakiwać z Fifą, Forzą czy innym Tekkenem. Tego typu gry od dawien dawna są głównym powodem dla którego ludzie kupują dodatkowego pada. Mówię tu o grach, do których moim zdaniem nie ma sensu przysiadać samemu. Dlaczego? Bo każdy chyba spotkał się z grą, która jest zwyczajnie średnia, (albo może nawet okropna) gdy gra się w nią samemu, ale kiedy dysponujemy drugim padem i kolegą (lub jak w moim przypadku – dziewczyną) to gra okazuje się znacznie lepsza.

A że zawsze lubiłem czytać różnie listy i zestawienia a konsolę obecnej generacji mam już te kilka lat to uznałem, że podzielę się swoimi przemyśleniami na temat kilku tytułów.

czytaj dalejPatriciusG.
22 października 2012 - 19:14

Speedrunerze, zwolnij!

Chyba większość z graczy kojarzy słowo Speedrun, prawda? Na wszelki wypadek wytłumaczę krótko: speedrun to pojęcie, które służy do określenia przejścia (lub nagrania, które jest zapisem takiego czynu) konkretnej gry w jak najkrótszym czasie. Oczywiście – bez żadnych nielegalnych wspomagajek typu trainery czy kody. Niewiele da się powiedzieć więcej na ten temat, poza tym, że mnie osobiście często takie zapisy odbierają mowę, bo uświadamiają mi jaki jestem słaby w te klocki. Dla przykładu wczoraj widziałem filmik, w którym pewien gracz pokonuje całe Dark Souls w... 1:27:50.

Różnie ludzie reagują na takie zapisy – zakładam, że większość (tak jak ja) z ludzi, którzy mieli ten niewątpliwy zaszczyt zagrać w Dark Souls pomyślało sobie „Łał. Facet to ukończył szybciej niż ja tworzę postać”. I mnie później naszła także inna refleksja – po co marnować prawie półtora godziny swojego życia (nie wspominając o miesiącach trenowania do tego wyczynu) na szybkie przebiegnięcie tak złożonej gry?

czytaj dalejPatriciusG.
15 sierpnia 2012 - 17:36