Wrześniowe czytanie z BG – czyli co czytaliście w ubiegłym miesiącu.
Klęska urodzaju - trzy superbohaterskie kolekcje komiksowe naraz
Wielka Kolekcja Komiksów Marvela po 120 tomie i jej wpływ na rynek
To chyba starość - moja transformacja z geeka growego w komiksowego
Wielka Kolekcja Komiksów Marvela – Tomy 41 i 42. Interwencja i śmierć.
Wielka Kolekcja Komiksów Marvela – Tomy 38, 39 i 40. Tajna Wojna Domowa Thora
Hejka. Witam was i zapraszam do podzielenia się informacjami o tym, co czytaliście w ubiegłym miesiącu. Wrzesień to taki spokojny miesiąc. Dzieci do szkoły, studenci już prawie wyjechali, a aura zmiania się na bardziej deszczową, więc mamy więcej czasu na czytanie w domu. Tak więc ja podzielę się z wami tym, co udało mi się przeczytać w mijającym miesiącu, a także przedstawię pokrótce swoje plany, co do miesiąca października. Zapraszam do czytania i dzielenia się swoimi książkami ów przeczytanymi komiksami.
Pamiętam jak zaczynałem czytać komiksy z Wielką Kolekcją Komiksów Marvela. Pod koniec 2012 roku byłem wniebowzięty, bo forma tych zestawów idealnie nadawała się do zapoznania z wieloma bohaterami i była drogowskazem co czytać dalej. Co dwa tygodnie wyczekiwałem komiksów budujących na mojej półce niezwykłą panoramę Gabriela Del’otto. Dziś (na początku 2017) jesteśmy świadkami pojawienia się trzeciej już tego typu kolekcji, co sprawia, że przez najbliższe miesiące co tydzień będzie na nas czekał w kiosku nowy komiks/komiksy!
Brytyjska edycja Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przekroczyła drugą sześćdziesiątkę, jednak numer sto dwudziesty, wbrew wcześniejszym założeniom, nie okazał się ostatnim. Tak jak numery 1-60 skupiały się na przeprowadzeniu nas przez “erę Bendisa” przy Avengers, a pozycje 61-120 koncentrują się na większych starociach, tak kolejne albumy (w założeniach 120-150) w całości będą się składać z pozycji z Marvel Now! Gdy fani komiksu w Polsce słyszą hasło “Marvel Now”, myślą “Egmont”, co wiąże się oczywiście z faktem, że to wydawnictwo zajmuje się publikowaniem komiksów Marvela ze słynnej inicjatywy z 2012 roku. Z tego właśnie powodu plany Hachette tworzą nam ciekawą sytuację na polskim rynku.
Zaznaczam na wstępie - info o kontynuacji kolekcji pochodzi z wydania brytyjskiego, podczas gdy w polskiej serii potwierdzono póki co 120 numerów. Zajmiemy się tu teoretyczną sytuacją jaka miałaby miejsce, gdyby Hachette zdecydowało się przedłużyć WKKM i u nas.
Ostatnio grałem tydzień temu. Przez godzinę. I choć tryb życia w którym fragowałem dzień w dzień już dawno minął, to jednak od jakiegoś czasu cierpię na notoryczny brak czasu, gdy tygodniowe przerwy od pada zdarzają mi się coraz częściej. A że nie jestem w stanie zdzierżyć takiej próżni, to zacząłem podświadomie poszukiwać ekwiwalentu dla gier, który będzie bardziej szanował mój niedobór czasu.
Dopiero niedawno zorientowałem się, że gry przegrywają walkę o moją uwagę z komiksami.
Tomy 41 i 42 Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela są powiązane z poprzednimi albumami. Uzasadniona Interwencja to bezpośrednia kontynuacja historii Fantastyczna Czwórka – Niepojęte z tomu 37, natomiast Śmierć Kapitana Ameryki stanowi epilog do Wojny Domowej, albumu numer 39. O ile ten pierwszy komiks wart jest swojej ceny, tak drugi już niekoniecznie...
Wojna domowa zdecydowanie wyróżnia się spośród trzech opisywanych dzisiaj komiksów. Jest to wydarzenie komiksowe, które wywróciło komiksowy krajobraz na całe lata. Czy znaczy to jednak, że stojącym w jego cieniu Thorem nie warto się zainteresować? A, no i są też następne Tajne Wojny.
Po dłuższej przerwie wracam do Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Tym razem na tapecie geneza Wolverine'a oraz pierwszy w całym cyklu album poświęcony Pierwszej Rodzinie Marvela, Fantastic Four.
W Kolekcji pojawiają się głównie tomiki poświęcone najpopularniejszym bohaterom, stąd obecność „żeńskiej kalki Hulka” może dziwić. Jakość samego albumu w zupełności tłumaczy, dlaczego znalazł się w zestawie. Wątpliwości nie budzi natomiast Ród M – jeden z najważniejszych crossoverów ostatnich lat.
Dzisiaj dwa komiksy zupełnie innego typu - jeden smutny i wypełniony melancholią, drugi typowo superbohaterski. Oba jednak łączy jedno - wysoka jakość.
Trochę to trwało, ale właśnie docieramy do półmetka recenzowania komiksów wchodzących w skład Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Przynajmniej biorąc pod uwagę pierwotne założenia, bo rozszerzenie do stu tomów jest już niemal pewne. Z tej okazji przygotowałem wydanie podwójne cyklu, zawierające opinie o aż czterech tomach. A trzeba przyznać, że wśród nich trafiły się prawdziwe perły.