Recenzja Dive: The Medes Islands Secret – podwodna perełka - Brucevsky - 17 kwietnia 2015

Recenzja Dive: The Medes Islands Secret – podwodna perełka

W dobie wielkich premier i kosztujących dziesiątki milionów dolarów produkcji wydawanych przez wielkie koncerny nietrudno przegapić ciekawe tytuły stworzone przez małe studia. Jeszcze łatwiej to zrobić, gdy reprezentują one mało popularny gatunek lub przedstawiają na pozór niezbyt interesującą tematykę. Warto jednak czasami zatrzymać się na moment i przejrzeć biblioteki wirtualnych sklepów, bo odkryć można w nich wiele skarbów. Jednym z nich jest bez wątpienia Dive: The Medes Islands Secret na Wii.

Dzieło Cosmonaut Games od początku do końca robi wrażenie tytuły przemyślanego. Twórcy znakomicie wykorzystali możliwości konsoli Nintendo i stworzyli tytuł, który z jednej strony potrafi gracza zaangażować, a z drugiej odprężyć i zrelaksować. Jako szukający skarbów nurek, zwiedzamy rozmaite akweny w różnych częściach świata, zbierając kosztowności i artefakty, za które kupujemy sobie coraz lepszy, otwierający nowe drogi i możliwości sprzęt. W tle prezentowane są ciekawostki historyczne, które motywują do kolejnych wypraw w głąb mórz i oceanów, a także rozwija się intrygują opowieść o tajemnicy pewnych wrót.

Źródło: amiwiitos.com

Cała podwodna eksploracja przedstawiona jest w 2D, w prostej, ale jednocześnie wystarczającej oprawie audiowizualnej. Akweny w różnych częściach świata mają swoje elementy charakterystyczne, które łatwo pozwalają skojarzyć je z konkretnym rejonem. Wraz z kolejnymi wyprawami stopniowo rośnie poziom trudności, co wynika nie tylko z coraz bardziej skomplikowanej budowy podwodnych jaskiń, przesmyków i korytarzy, ale też coraz groźniejszej oceanicznej fauny. Rekiny, płaszczki i meduzy tylko czekają na nieostrożnych podróżników. Na szczęście porażki tutaj nie frustrują, bo checkpointy rozstawione są bardzo rozsądnie, a utonięcia bohatera wynikają tylko z pomyłek grającego.

Zawsze przy omawianiu produkcji na Wii trzeba wspomnieć o sterowaniu. W przypadku Dive jest ono genialne w swojej prostocie. Głównym bohaterem można sterować praktycznie jedną ręką, wskazując kierunek poruszania się Wiilotem i aktywując rozmaite akcje przy pomocy kilku dostępnych pod palcami spustów i przycisków.  To proste i komfortowe rozwiązanie pozwala jeszcze lepiej zrelaksować się przy zabawie w poszukiwacza podwodnych skarbów.  Niewiele jest gier, którymi można się bawić, siedząc wygodnie w fotelu i poruszając leniwie jedną ręką.

Dive: The Medes Islands Secret nie jest molochem na dziesiątki godzin, ale to nie jest też gra, w której po godzinie widziało się już wszystko lub dotarło do napisów końcowych. Konieczność zbierania kosztowności, by zarobić środki na modyfikację sprzętu, a także poszukiwania tajemniczych posążków delfina przedłużają żywotność gry do kilku godzin i sprawiają, że nikt nie ma prawa narzekać na kiepski stosunek jakości do ceny. Szkoda tylko, że doświadczeni zbieracze cały ekwipunek zmodyfikują sobie już w połowie gry, tracąc motywację do dokładniejszej ekspoloracji późniejszych plansz.

Dostępna na WiiWare produkcja wydaje się idealna dla miłośników podwodnych przygód. Takich gier na rynku jest naprawdę niewiele, a Dive nawet pomimo upływu lat bardzo łagodnie się starzeje. Dobrze bawić się przy nim mogą zarówno weterani, jak i początkujący użytkownicy konsoli. Jedni znajdą potrzebne wyzwanie, inni dzięki prostemu sterowaniu i rozsądnemu poziomowi trudności zyskają szansę na przyjemne pierwsze kroki z wirtualną rozrywką. Przede wszystkim o dziele Cosmonaut Games warto pamiętać, jako o idealnym tytule na relaks. Podwodne eskapady potrafią doskonale odprężyć po ciężkim dniu w pracy lub szkole. W gronie mniejszych tytułów Dive zasługuje na mocną ósemkę.

Ocena: 82/100

Brucevsky
17 kwietnia 2015 - 13:03