Alkohol w grach to rzecz powszechna. Być może nie zwracacie na to większej uwagi, ale w sporej części współczesnych gier z otwartym światem, alkohol jest obecny. Czemu jednak służy fakt, że główny bohater ma możliwość rozsmakowania się w wysokoprocentowych trunkach? Czy skutki nadmiernego spożywania alkoholu są podobne do znanych nam z życia codziennego? Podyskutujmy o tym przy piwie... lub soczku, jeśli mój drogi czytelniku, nie osiągnąłeś jeszcze stosownego wieku...
Mnóstwo jest piosenek, które zapadają nam w pamięć. Większość z nich pamiętamy, bo przypadają nam do gustu. Część, choć tego nie chcemy, pozostaje w naszym mózgu, ponieważ są zwyczajnie koszmarne. Jest jednak specjalna kategoria piosenek, które potrafią wwiercić się w naszą głowę z siłą i precyzją wiertarki udarowej – mówię o piosenkach, które są tak głupie, że najpierw oglądamy je, bo ktoś polecił nam je jako zabawną rzecz („Ej, stary. Rozkmiń jaka ta piosenka jest głupia!”). Następnie liczba naszych odsłuchów znacznie wzrasta, bo nie możemy uwierzyć, że ktoś nagrał coś takiego. A potem, zanim sobie zdamy z tego sprawę, taka piosenka zostaje już z nami na zawsze – i wtedy jest już po nas. Zapraszam na kolejny niedzielny wpis, w którym pokazuję swoją ulubioną piątkę piosenek, które z jakiegoś powodu są kosmicznie głupie, lecz również hipnotyzujące.
Do największego środowiska społecznościowego wpadł całkiem ciekawy wirus. Nagrywanie filmików z picia piwa, będące uniknięciem wymyślonego zakładu zapoczątkowanego w ten sam sposób. Całkiem spoko, tylko jaki tego sens? Dobra zabawa i tyle?
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Poprzednim razem zająłem się czeskim Kozelem i dziś również zamierzam powrócić do tego browaru. Tyle tylko, że zabiorę się za jego mocniejszą wersję. Od dawna wiadomo, że nasi południowi sąsiedzi nie przepadają za mocniejszymi piwami, przez co największą popularność odgrywają 10-tki, tudzież 11-stki. Jak zatem wypadnie mniej popularna 12-stka Premium? O tym przekonacie się w dalszej części tego tekstu.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Gościem dzisiejszego dnia będzie czeski Kozel, a więc popularne piwo naszych południowych sąsiadów. Piwa należące do tej "rodziny" oferowane są w kilku wariantach, poczynając od lekkich 10-tek, kończąc zaś na mocniejszych 12-stkach. Ja zaś omówię tutaj pośrednią wersję, czyli 11-stkę. I w ten oto miły sposób zapraszam wszystkich piwoszy do zapoznania się z dalszą częścią niniejszej recenzji.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Podczas podróży na Słowację, zakupiłem kolejne południowe browary do oceny, dzięki czemu podejmę się zrecenzowania 6 z nich. Dziś skosztowałem grejpfrutowego mnicha, ze względu na solidne upały. Czy tańszy odpowiednik bażanta zdoła przypaść mi do gustu? O tym dowiecie się w dalszej części tego tekstu.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Rebel Lager Miodowy to kolejny produkt wyprodukowany przez browar Sulimar. Dziś spośród całej rebelowej rodzinki postawiłem na mój ulubiony gatunek, dzięki czemu możecie liczyć na konkretną i intrygującą recenzję.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Dziś przetestuję ulubione piwo mojego taty. Piwo, które tak bardzo lubi i spożywa od lat. Ja osobiście często zastanawiałem się co on takiego widzi w popularnym Tyskim Gronie pochodzącym z Kompanii Piwowarskiej. Dlatego zdecydowałem przekonać się o tym na własne oczy, a właściwie na własnym języku.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Sulimar Sp. z.o.o. zapodała ostatnio kilka nowych browarów. W tym i omawianego Rebela w wersji Vienna Lager. A to wszystko w przystępnej dla przeciętnego Kowalskiego cenie. Zatem czy nowy, nieco inny produkt zdobędzie uznanie wśród piwoszy? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w niniejszej recenzji.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Radlerowa ofensywa trwa, dlatego też nikogo nie powinna dziwić taka ilość orzeźwiających, niskoprocentowych piw. Dzisiejszy gość jest dość nietypowy, bo mamy do czynienia z cytrynową mieszanką najtańszego piwa z Kompanii Piwowarskiej.