Często z wypiekami na twarzy wspominam dawne czasy i gry, które wychodziły lata temu. Mam sentyment do epoki PlayStation 2 i produkcji wydanych na ten system. Uważam, że były to złote czasy dla branży gier wideo i jak dotąd nie udało się doścignąć jakości i innowacyjności produkcji z początku XXI wieku. Dlatego też ciekawym wyzwaniem będzie zagranie Destroy All Humans! 2: Reprobed, czyli remake produkcji sprzed 16 lat. Czy patrzę na tamte czasy przez różowe okulary?
Nie wsiądę nigdy więcej na motocykl. Tak mniej więcej wygadało moje postawienie po pierwszej przejażdżce na pędzącym dwukołowcu. Zostały mi więc tylko motorki w gierkach. Czy MX vs ATV Legends sprawi, że zrezygnuję też z cyfrowych motocykli?
Mam wrażenie, że twórcy gier nie wykorzystują w pełni potencjału starożytnego Rzymu. Na przestrzeni lat pojawiło się trochę świetnych gier wykorzystujących ten setting. Mam jednak wrażenie, ze olbrzymi potencjał tego miejsca jest trochę marnowany. Na szczęście od czasu do czasu pojawiają się gry takie jak Expeditions: Rome. Wtedy przypominam sobie, że gry wideo to nie tylko smoki, roboty i demony.
Jakiś czas temu na konsole i komputery osobiste trafił remaster Kingdoms of Amalur: Reckoning. Interesujący projekt, który pierwotnie został niedoceniony, miał szansę na drugie życie dzięki wersji Re-Reckoning. Nie wyszło, ale jak to się mówi do trzech razy sztuka. Dlatego Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning trafia na Nintendo Switch. W końcu konsola, gdzie prawie wszystko dobrze się sprzedaje, musi zagwarantować sukces tej produkcji. Prawda?
Wspominanie o Dark Souls, gdy mówi się o jakiejś innej grze, jest dosyć ryzykowne. Bardzo często jest to oznaka lenistwa i próby zastąpienia słowa trudne czymś innym. Równie często chodzi o clickbait lub brak zrozumienia czym jest magnum opus From Software. Przyznam się bez bicia, że souslike to określenie, jakie siedziało mi w głowie przez prawie cały czas spędzony z Chronos: Before the Ashes.
Na THQ Nordic można polegać. Jeśli w katalogu tej firmy znajduje się jakaś gra, to możemy być pewni, że doczekamy się remastera lub remake. Teraz padła kolej na trochę zapomniane i lata temu porzucone Destroy All Humans!, o którym zapomniano po tragicznej grze wydanej 12 lat temu. Czy powrót kosmitów mażących o podboju Ziemi okaże się sukcesem?
Monster trucki, czyli gigantyczne wozy z oponami wielkości pierwszoklasisty to coś kompletnie mi obcego. Mój kontakt z tym typem samochodów i związanym z nimi „sportem” ogranicza się jedynie do tego co widziałem w filmach i serialach. Nie jestem zainteresowany tym tematem, ale skoro na rynku pojawia się gierka o monster truckach to ja muszę ją sprawdzić. Z tego powodu w moje ręce wpadło Monster Jam Steel Titans.
Darksiders to chyba najbardziej pechowa seria gierek pod słońcem. Pierwszy tytuł to genialne wprowadzenie w nowe uniwersum, które świetnie nawiązuje do kultowych tytułów. Sequel idzie w trochę inną stronę i eksperymentuje z rozgrywką. Jest potencjał na wyśmienitą serię gier i wszyscy czekają na to co będzie dalej. THQ upada i wszystko się sypie a my pozostajemy z historią zakończaną challengerem. Mijają lata i Nordic wykupuje prawa do marki, na rynku pojawiają się takie sobie remastery obu gierek. Jest to jednak oznaka, że seria jeszcze nie umarła. Mijają kolejne miesiące i na horyzoncie pojawia się widmo kontynuacji przygód Jeźdźców Apokalipsy Nowe studiu złożone z części oryginalnych twórców dostarcza nam kolejny tytuł. Czy Darksiders III jest tym na co czekali fani?
Starzenie się nie jest przyjemną rzeczą. Coś co kiedyś nie sprawiało nam najmniejszych problemów nagle staje się prawdziwym wyzwaniem. Zaczynamy zrzędzić i narzekać na wszystko wokół nas. Najgorsze jest to, że taka sytuacja czeka praktycznie każdego. Tylko czemu ja o tym wspominam w tekście o remastrerze/porcie kilkunastoletniej gry. Czyżby Titan Quest nie zestarzało się zbyt dobrze?
Osobiście nie przepadam za przygodówkami. A w szczególności nie trawię przedstawicieli gatunku point & click. Oczywiście pojawiają się wyjątki, aczkolwiek nadal nie czuję się za bardzo przekonany do tego typu rozgrywki. Zdecydowanie preferuję gry typu action adventure, w których możemy sterować postacią w szerszym zakresie. Czuć jak się ona porusza, a nie obserwować jak ta pod wpływem kliknięcia zmierza do wybranego przeze mnie celu.