Baseball nie jest jakoś szczególnie popularny w Polsce. Fanów dyscypliny, którzy znają jej zasady i regularnie śledzą rozgrywki czołowych lig świata jest stosunkowo niewielu, a graczy zainteresowanych wirtualnym odbijaniem piłki za pomocą kija pewnie jeszcze mniej. Załóżmy jednak, że znudzony ciągłym ładowaniem piłki do bramki lub kosza posiadacz PC-ta lub konsoli, nagle zapragnie wdrożyć się w akurat tę grę zespołową. Otwierają się przed nim dwie drogi.
Umieszczenie młodej, drobnej blondynki w roli głównej bohaterki survival horroru ma jakiś sens. Taka niewinna i bezbronna postać dysponuje potencjałem, by sprawdzić się w przerażającej historii. Postawienie jej naprzeciw niebezpiecznych psychopatów na pewno robi dużo większe wrażenie, niż rzucenie przeciwko nim policjantki czy tajnego agenta. Decyzję Capcom, by więc to spełniającej powyższe warunki Fionie powierzyć główną rolę w Haunting Ground można uzasadnić inaczej niż tylko chęcią zarobienia na spragnionych wirtualnych piękności nastolatkach. Ale czy na pewno?
Uwaga, spojlery!
Legendarny Jeździec Apokalipsy, Wojna, trafia na zniszczoną Ziemię i rozpoczyna swoją krwawą wendetę. Powstrzymać takiego bohatera mogą jedynie najsilniejsi wysłannicy piekieł. Pracownicy studia Vigil Games na pewno byli tego świadomi, projektując kolejnych bossów do Darksiders. Czy udało im się wykorzystać potencjał świata demonów i całego stworzonego przez siebie uniwersum? Sprawdźmy.
UWAGA, spojlery!
Moja przygoda w fantastycznym świecie komiksów Marvela trwa. Po znakomitym crossoverze Annihilation postanowiłem trzymać się obranej ścieżki i prześledzić wydarzenia następujące po inwazji armii Annihilusa na znany nam wszechświat. Nowy crossover zaczyna tym razem tradycyjnie prolog, a także składająca się z czterech publikacji seria o Phyli-Vell, czyli nowym Quasarze.
1 września 2015 roku. Dzień długo wyczekiwanej premiery Metal Gear Solid V: Phantom Pain. Na kolejną odsłonę legendarnej serii czekały miliony graczy i wielu z nich nawet nie zwracało uwagi, że w podobnym okresie na rynek trafić mają też One Piece: Pirate Warriors 3, Lost Horizon czy Mad Max. Dla tych gier zderzenie z Big Bossem może być bardzo bolesne. To jednak nie pierwsi śmiałkowie, którzy rzucili rękawice MGS-owi i spróbowali podbić rynek w momencie premiery kolejnej odsłony słynnego cyklu.