eJay

Głos znad morza

najnowszepolecanepopularne

Najlepszy film Christophera Nolana? - recenzja Tenet

Niewidzialny człowiek - recenzja filmu

Długi tytuł, średnia zawartość - recenzja filmu "Ptaki nocy"

Recenzja filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie - to nie jest film dla fanów dzieł Jamesa Camerona

Bez Michaela Baya może być lepiej! - recenzja filmu Bumblebee

Kontynuacja w rytmie dubstepu - recenzja filmu Deadpool 2

Life is brutal, a Max jest w zasadzkas - recenzja trzeciej części przygód gliniarza, co potrafi zabijać w slow-mo

eJay ocenia: Max Payne 3
85

Pamiętam te pojękiwania na widok łysego Maxa z brodą. Pamiętam też jakie były reakcje na wieści dotyczące brazylijskiej otoczki przygód policjanta z New Jersey. I co? W ostatecznym rozrachunku okazało się, że nie taki diabeł straszny. Max Payne przybrał co prawda kilkanaście kilogramów, a każda jego zmarszczka mogłaby symbolizować jedną ofiarę z poprzednich części, aczkolwiek to wciąż znakomity bohater do umieszczenia w centrum prawdziwej rozpierduchy. Wystarczy napisać, że częste smęcenie killerskiego grubasa nigdy nie było tak urzekające. A najlepsze i tak są strzelaniny!

Na twarzy Payne'a zarysował się niezły kawał czasu, który (jak łatwo zgadnąć z trailerów i innych materiałów promujących) nie był zaznaczony dobrą dietą, urlopem i masażami. Dzielny glina w ostatniej części jawi się jako rozsypany pomnik przemocy. Max łoi flachę za flachą, łyka tabletki bez recepty i generalnie ma w dupie wszystko to, co znajduje się za drzwiami jego obskurnego mieszkania. Najłatwiej określić go jako chodzące zwłoki, które pilnie szukają drogi do kostnicy. Bohaterowi nie będzie dane jednak umrzeć w tak nędzny i menelski sposób. Upadły policjant wplątuje się bowiem w kolejną aferę związaną z porwaniem jednego z członków bogatej rodziny Branco, u której jest zatrudniony jako ochroniarz. Max bierze sobie za punkt honoru odbić osobę i nie popuszcza wrogom. Jak wiadomo w tego typu przypadkach – jest to zaledwie czubek góry lodowej problemów.

czytaj dalejeJay
18 czerwca 2012 - 19:12

Piaskiem po oczach - wrażenia z dema Spec Ops: The Line

Jeżeli ktokolwiek z Was liczył, że Spec Ops: The Line będzie realną konkurencją dla trzeciej części Maxa Payne'a śpieszę donieść, że nie – gliniarz z Hoboken może odetchnąć z ulgą. Wydane dzisiaj demo dubajskiej apokalipsy ostatecznie przekonało mnie, że nie warto inwestować większych pieniędzy w tytuł ze studia Yager. Pod dużym znakiem zapytania stoi również ewentualny zakup w jakiejś reedycji za grosze. Spec Ops: The Line jest tłustym, odgrzewanym kotletem i grą spóźnioną o jakieś...trzy, może cztery lata.

W pełni popieram opinię redakcyjnego kolegi UV Impalera, który w marcowej publikacji przyrównał ją do pogrążonego we własnych słabościach Homefronta. W obu przypadkach twórcy mydlili oczy i wspominali o ambicji stworzenia czegoś ponad standardami. W rezultacie Spec Ops: The Line okazał się być wymęczonym cover-shooterem, z mechaniką skopiowaną z ery post-GearsOfWar-sowej. Wielkich błędów i wtop nie ma, ale odsmażając kotleta po raz 50-ty nie warto obwieszczać sukcesu z powodu zdjęcia go z patelni, rajt?

czytaj dalejeJay
13 czerwca 2012 - 20:55

Dlaczego warto czekać na ArmA III?

Bohemia Interactive może patrzeć z optymizmem w przyszłość. Znakomita sprzedaż pakietu ArmA II: Combined Operations na cyfrowych platformach pokroju Steam i Gamersgate (regularnie okupowanie podium od blisko miesiąca!) spowodowała, że czeskie studio skupiło się na swoim core'owym projekcie jak nigdy wcześniej. Nie jest tajemnicą, iż powodem dobrej sytuacji małego studia (znaczy się małego względem tych największych, bo na BIS składają się 3 oddziały, które łącznie liczą ponad 80 osób) jest osoba Deana „Rocket” Halla.

Nowozelandczyk współpracujący z Bohemią wydał wersję testową modyfikacji DayZ. Ta przemieniła taktycznego milsima w ostry, bezkompromisowy survival z zombie, który o dziwo – chwycił za serca największych ignorantów serii ArmA. Fajnie się teraz patrzy na listę wypełnionych po brzegi serwerów i jakiś 10000% przyrost graczy. A pomyśleć, że jeszcze 2-3 miesiące temu był to produkt bardzo hermetyczny i nadający się wyłącznie dla zorganizowanych grup oraz klanów.

czytaj dalejeJay
2 czerwca 2012 - 10:53