guy_fawkes

That Guy In The Mask

najnowszepolecanepopularne

Recenzja Sniper Elite V2, pogromcy Ghost Warriorów

Co mają wspólnego "Frankenstein" i CI Games? Recenzja Enemy Front

Rzecz o tym, jak to jest mieć węża w kieszeni - recenzja Metal Gear Solid: Portable Ops

Czy byłbyś łaskaw zakończyć historię Rapture i Columbii? - recenzja BioShock Infinite: Burial at Sea - Episode Two

Mocny zawodnik z tego Starkillera - recenzja Star Wars: The Force Unleashed [PSP]

Słowo w obronie remasterów

W kupie siła - recenzja Quake'a III: Team Arena

Pierwszy Unreal Tournament był genialny. Skąd to wiem? Otóż jeśli tak uznane ówcześnie studio, jak id Software tworzy do swego nahype’owanego dziecka rozszerzenie stawiające na zmagania drużynowe, to nie może być mowy o lekceważeniu wielkiego konkurenta, przedkładającego właśnie działanie zespołowe nad indywidualizm. W tej kwestii firma Johna Carmacka zachowała się mniej więcej jak obecni developerzy, lecz czyniąc przy tym jeden, istotny wyjątek – zamiast ślepego kopiowania patentów rywala wolała zrobić coś swojego. Wstrząsające, prawda?

czytaj dalejguy_fawkes
26 kwietnia 2013 - 09:50

Im wyżej mierzysz, tym niżej upadasz - recenzja BioShock: Infinite

Istnieją nieprzebrane tłumy fanów braci Houser z Rockstara, którzy zamawiają w ciemno każde GTA. Swoich oddanych miłośników dorobił się także Hideo Kojima, zaś na kolejne tytuły z sympatycznym hydraulikiem czeka rzesza posiadaczy sprzętu Nintendo. Osobiście nie należę do żadnej z tej grup, ale odczuwam duchową komunię z nimi – też mam zaufanego twórcę, który jeszcze mnie nie zawiódł. Nazywa się Ken Levine i tego roku dosłownie przychylił niebios mi oraz milionom innych graczy w BioShocku: Inifnite.

czytaj dalejguy_fawkes
15 kwietnia 2013 - 10:49

Oldskul pełną gębą - Quake III: Arena

Kiedy dziś oceniam multiplayer jakiegoś shootera, zwracam uwagę na obecność grindu. Nie czarujmy się – to już niemal obowiązkowy element typowego modułu sieciowego. Współcześnie, gdy multi pcha się wszędzie, często nawet kompletnie na siłę i trzeba walczyć o atencję gracza, nagradzanie go za czas spędzony na rozgrywce jest więcej niż obowiązkiem. Oczywiście rozumiem, że niekiedy pasuje to do koncepcji danego tytułu jak pięść do nosa, ale sami dobrze wiecie, co się teraz najlepiej sprzedaje. Tym większe zdziwienie wywołuje obecnie taki Quake III, w którym  nie marzy się o kolimatorach i perkach - wystarczy Plasma Gun, pełne zdrowie i Quad Damage.

czytaj dalejguy_fawkes
3 kwietnia 2013 - 13:48