Tanie serie #1: CD Projekt - guy_fawkes - 9 listopada 2012

Tanie serie #1: CD Projekt

Nie ma się co czarować – w większości przypadków na całym świecie gracze borykają się z ograniczonym budżetem. Newsy i zapowiedzi nieubłaganie wydłużają listę zakupów i choć chciałoby się spróbować wszystkiego, jest po prostu niemożliwe, przynajmniej nie od razu. Koło ratunkowe rzucają tutaj wydawcy, oferując tzw. tanie serie, gdzie za cenę z reguły wyraźnie niższą od premierowej można dostać hit sprzed kilku-kilkunastu miesięcy bądź starszy, za to wcale nie mniej grywalny. Widać tutaj doskonale praktyczne wykorzystanie porzekadła „wilk syty i owca cała” – serca gracza rośnie, albowiem zaoszczędził garść miedziaków, zaś wydawca ma profit, bo wypycha tytuły drugiej świeżości z magazynów i jeszcze na nich zarabia.

Tanich serii dotyczą identyczne prawidła, co świeżynek – tak samo z biegiem czasu ubożeją, aż wreszcie znikną całkowicie ustępując pola rozwijającej się w szybkim tempie dystrybucji cyfrowej. Dla graczy starszych, kochających wszelakie pudła zajmujące kolejne półki będzie to okres wielkiej smuty, ale to pokolenie kiedyś wymrze, zaś następne nie będą nawet miały za czym tęsknić. Dajmy jednak spokój czarnowidztwu skupiając się na tym, co jest tu i teraz – w dzisiejszym, pierwszym odcinku tego krótkiego cyklu artykułów (ok. 3-4), przybliżę Wam tanie serie od CD Projektu cofając się kilka lat wstecz, lecz nie do czasu big boksów z prostej przyczyny – w momencie ich świetności jeszcze nie grałem na PC i nie mam nic tego typu w swojej kolekcji.

Na początek wypada wspomnieć o obecnej sytuacji wydawniczej na polskim rynku – mianowicie dziś CD Projekt (od niedawna cdp.pl) jest „tym drugim”. Rosnąca w siłę Cenega sprząta mu sprzed nosa blockbustery, jak chociażby kolejne odsłony GTA, tegorocznego Max Payne’a 3 tudzież Darksiders 2. CDP nadal trafiają się bardzo mocne karty (np. Diablo III), ale nie ma co ukrywać, że jego oferta dla hardkorowego, pecetowego gracza (a na tej platformie się skoncentruję) jest coraz uboższa, przeto w jego tanich seriach lądują nieraz tytuły wątpliwej jakości, przeczące hasłom „extra” czy „top”, lecz do tego jeszcze dojdziemy. Na dodatek CDP straciło prawa do kilku już wydawanych gier na rzecz wielkiego konkurenta, za którym stoi rosyjski koncern wydawniczy 1C. Przykłady takich gier to Devil May Cry 4, które zniknęło z Platynowej Kolekcji, by pojawić się w Pomarańczowej Kolekcji Klasyki oraz Lost Planet: Extreme Condition, porwane z TopSellera do zbiorczego wydania obu części najpierw w Premium Games, a potem coraz niżej. Nie znaczy to, że sytuacja cieszącego się niezłą opinią wśród polskich graczy CDP jest krytyczna – firma działa na kilku innych frontach, trafiwszy w dziesiątkę m.in. z serwisiem Good Old Games, cenionym pod niemal każdą szerokością geograficzną. Niedawno wystartowała także z własną platformą dystrybucji cyfrowej cdp.pl – nie jest to co prawda taka „rewolucja”, jaką zapowiadano, ale prężnie się rozwija i pojawiają się tam coraz ciekawsze akcje, ostatnio nawet zniżki grupowe.
Przejdźmy jednak do meritum, czyli tego, co oferuje CD Projekt graczom szukającym czegoś tańszego od premierówek. 


Zacznijmy od serii najdroższej o nazwie Złota Kolekcja, której podopieczni kosztują ok. 100zł w przypadku najbardziej wypasionych egzemplarzy lub mniej, lecz wykazują tendencję do obniżek z biegiem czasu, zwłaszcza w elektromarketach i sprzedaży wysyłkowej. W zasadzie nie jest to regularna seria, lecz okolicznościowe, zbiorcze wydanie solidnej, dobrej gry wraz z ostatnimi dodatkami lub wszystkie części danego cyklu. Są to po prostu premierówki upchnięte w kartoniku ze stosowną grafiką i złotymi pasami z nazwą serii – w ten sposób można było jeszcze do niedawna nabyć np. Antologię Warhammera 40,000: Dawn of War II (podstawka + dodatki Chaos Rising oraz Retribution). Natomiast z bazową ceną ok. 70zł wystartowała Złota Edycja Red Faction, zawierająca najnowsze odsłony - Guerrillę oraz Armageddon. Niektóre z wydań przybierają nazwę Universe – tak było z Unrealem, oferującym niemal pełną rodzinę gier „Nierealnych” za wyjątkiem Unreal Tournament 2003, które jest akurat traktowane per noga nawet przez biedniejszą o UT III Antologię. Ogólny koncept serii jest bardzo dobry, bowiem oferuje niewykastrowane, premierowe wydania, lecz wyjściowe ceny poszczególnych ofert są wysokie. Głupio to brzmi, ale w przypadku Złotej Kolekcji lepiej poczekać na obniżki.

Przykłady pudełek ze Złotej Kolekcji

 

Następna, już regularna seria to Platynowa Kolekcja, kosztującą obecnie niespełna 60zł za tytuł po zeszłorocznej obniżce o dychę. W czasie swojego istnienia miała bodajże 3 różne szaty graficzne (była też czwarta, ale wyłącznie na potrzeby Wiedźmina Edycji Rozszerzonej), zaś najnowszy design harmonizuje z oczko niższym TopSellerem – łatwo dostrzec zbliżony ogólny koncept (nazwa serii wzdłuż lewej krawędzi oraz tuż nad grafiką okładki). Moim zdaniem jednak najbardziej gustowny i elegancki był pierwotny wizerunek, ze srebrnymi paskami u górnej i dolnej krawędzi oraz wytłaczaną nazwą serii. Charakterystyczne dla niej są numery na grzbiecie, choć szczerze mówiąc nie wiem, czy rządzi nimi jakaś logika. Za najbrzydszą odsłonę tej serii uważam drugą, z napisem umieszczonym w charakterystycznym ornamencie. Najstarsza odmiana Platynowej Kolekcji jest także najlepsza z innego względu – mamy tutaj do czynienia z dziś już praktycznie wymarłymi pudełkami o grubości 30 mm, wsuwanymi poziomo w tekturkową obwolutę – współcześnie, jeśli ona jeszcze funkcjonuje, jest z reguły nasuwana pionowo, co jest mniej wygodnee. W mojej prywatnej kolekcji rezydują 3 tytuły z tej starej Platynowej Kolekcji, mianowicie: Alone in the Dark, Company of Heroes: Kompania Braci oraz Gears of War.
Łatwo zauważyć, iż PK to w zasadzie wydanie premierowe z naniesionymi emblematami serii oraz mniejszą ilością punktów otrzymywanych po rejestracji (przy okazji – kto ma punkty w CDPROgramie, niech się spieszy z ich wykorzystaniem na GOG.com – 13 listopada przepadną). Zawartość pudełka prezentuje to, co kocham najbardziej - sporą jak na dzisiejsze czasy ilość dodatków. Są tu drukowane, książeczkowe poradniki (super sprawa!; z drugiej strony klej lubi wysychać i zdarza im się rozpadać na pojedyncze strony przy co bardziej intensywnej eksploatacji), a także artbooki, jeśli były dostępne (obecnie to już element wydań kolekcjonerskich… smutne) i czasami plakaty (jest takowy w Gears of War). Bywało też, że w środku znajdowały się katalogi wydawnicze. Teraz już ich się nie spotyka, ale co się dziwić, skoro rezygnuje się nawet z papierowej instrukcji…

Gears of Wypas z Platynowej Kolekcji

Przez tę serię przewinęły się gry rozmaitej maści, od rasowych RPG-ów pokroju Gothika przez Antologię Blizzardowskich dzieł i Diablo II po shootery, takie jak F.E.A.R. i strategie, jak Age of Empires. Konfrontując zawartość tej serii sprzed lat ze współczesną trudno nie odnieść wrażenia, że dziś niektóre gry nie zasługują na to zaszczytne miejsce, jak np. kiepskie Aliens vs Predator, które powinno od razu spaść co najwyżej do TopSellera; natomiast dobre, choć niedocenione Alpha Protocol było tam bardzo krótko. Trzeba jednak pamiętać, że CDP już nie przebiera w grach jak w ulęgałkach i ładuje często po prostu to, co ma. Obecnie również można znaleźć tam dobre tytuły, jak Metro 2033, Wiedźmina: Edycję Rozszerzoną czy najnowsze odsłony cyklu Total War. Warto też pochwalić, że niektóre tytuły schodzą do tej serii znacznie szybciej, niż kiedyś – np. w miarę szybko wylądowało tam Saints Row: The Third, debiutujące niespełna rok temu. Dojmujący jest jednak fakt, że CDP zaktualizowało serię i przestało się nią przejmować. Kiedyś jej strona internetowa (http://cdprojekt.pl/serie/platynowa_kolekcja/) była na bieżąco uzupełniana, a dziś straszy zawartością sprzed kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu miesięcy wraz z informacją o programie lojalnościowym, który lada chwila wygaśnie. Duży, naprawdę duży fail.

Reasumując – bardzo dobra seria, którą z dumą można postawić na półce, lecz w ogólnym rozrachunku trzeba przyznać, że ma się coraz gorzej.

Platynowa Kolekcja od najstarszego wizerunku do najnowszego. Wiedźmin ER posiadał indywidualną szatę graficzną

 


 

Następna seria o niższej cenie to TopSeller (40zł), który również kilkukrotnie uległ przeobrażeniu. Wyróżnia go biała szata graficzna, choć obecnie barwa ta nie dominuje w równym stopniu, co ongiś. W swoim zbiorze posiadam 5 gier sygnowanych znaczkiem TS, pochodzących z różnych jego odmian, co daje mi dobry przekrój przez jego ewolucję, mianowicie Condemned: Criminal Origins, F.E.A.R.: Perseus Mandate, Scarface: Człowiek z Blizną, z najnowszej edycji S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla (gruby rodzynek) oraz Red Faction: Guerrilla.
TopSeller od samego początku wyróżniała charakterystyczna możliwość szybkiego zakamuflowania swoje tożsamości. Najstarsza odmiana tej serii, pakowana w pudełka o grubości 30 mm z tekturkową obwolutą (oczywiście pudełko wysuwa się z niej poziomo) posiada dwustronną okładkę, która po odwróceniu przypomina wydanie premierowe. I tylko przypomina, gdyż impostora demaskuje, a jakże, biały kolor plastikowego boksu, mniej wartościowy kod rejestracyjny, brak dodatków poza instrukcją oraz naturalnie obwoluta niezdolna do wywinięcia na lewą stronę.

Stary, dobry TopSeller przed operacją...
... i po operacji

TS po liftingu zyskał większą grafikę okładki gry i obwolutę nasuwaną pionowo. W najnowszej odsłonie serii, okraszonej współczesnym designem uporano się z tym lepiej – standardowe pudełko DVD 14mm jest czarne (grube należą do rzadkości – vide S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla), zaś okładka wyłącznie premierowa. Na pierwszy rzut oka przynależność do serii zdradza więc jedynie obwoluta. Co ciekawe, wydawca skąpi na boksy mieszczące więcej niż 1 płytę, więc jeśli gra posiada jakiś dodatkowy krążek, jest on wkładany w zwyczajną białą kopertę z okienkiem. Trochę szkoda.

Nowy, lepiej zamaskowany TopSeller

W kwestii zawartości tej serii pod kątem gier bywało różnie, choć kiedyś oczywiście nieco lepiej. Z reguły wędrują tutaj tytuły, które swoje odsiedziały w Platynowej Kolekcji, lecz zdarzają się bezpośrednie spadki z premierówek, jak to było w przypadku np. Homefronta – tutaj akurat nie ma się co dziwić, bo to krótka i dość przeciętna produkcja. Trafiały tu również przypadki jeszcze gorsze, jak np. Stormrise, niewypał od Creative Assembly. Kto by uwierzył, że twórcy świetnego cyklu Total War nie poradzą sobie z futurystyczną strategią… CDP umieściło go w tej serii chyba tylko ze względu na logo znanego studia, mogące przyciągnąć niezorientowanych. Jakość tego tytułu potwierdziło zaleganie na półkach – jakiś czas temu widziałem go po 5zł w Media Markt. Stronę serii znajdziecie tutaj http://cdprojekt.pl/serie/topseller/ , lecz podobnie jak w przypadku Platynowej Kolekcji brakuje kompletnej oferty. Tyle dobrego, że przynajmniej prezentuje aktualną szatę graficzną TopSellera.

Czy warto interesować się tą serią? Moim zdaniem tak, a powód jest przynamniej jeden: jeśli chcecie kupić sobie jakiś tytuł z eXtra Klasyki, poszukajcie najpierw starszego wydania właśnie z TS – w elektromarketach tudzież sklepach wysyłkowych powinien być w tej samej cenie, a często nawet niższej.

TopSeller od najstarszego wizerunku do najnowszego

 


Do przeprowadzania w sklepach archeologicznych poszukiwań namawiam Was nie bez kozery – otóż obecny wizerunek eXtra Klasyki to, krótko mówiąc, obraz nędzy i rozpaczy. Ta seria CDP przeszła z biegiem czasu największe, najwidoczniejsze zmiany i, niestety, cofnęła się w rozwoju. Zacznijmy jednak od momentu, w którym prezentowała się znacznie lepiej. W swojej kolekcji zgromadziłem 11 gier z tej serii pochodzących z różnych jej odmian, niestety bez ani jednego reprezentanta tego najstarszego, stąd też będę posiłkować się materiałami znalezionymi w Internecie. 

eXtra Klasykę w początkach swego istnienia wyróżniał jednolity, niebieski kolor pudełek z niewielką grafiką okładki na froncie pudełka (cienkiego, przezroczystego, 14 mm). Jak się okazało, taki styl wzornictwa wydawca utrzyma jeszcze przez następne lata, zmieniając tylko kolor na biały, lecz po kolei. W pudełku znalazła się oczywiście instrukcja do gry oraz Katalog Produktów. Ówcześnie był to bardzo wartościowy dodatek, bowiem dostęp do Sieci mieli w naszym kraju nieliczni szczęśliwcy. Na tym etapie można było tanio zagrać m.in. w Millenium Racer, Original War, TOCA 2 Touring Cars czy Test Drive 6.


Później przyszedł czas na dopisek nowa. Grafika okładki została powiększona, nabierając estetyczniejszego wyglądu. Przezroczyste pudełko z instrukcją i katalogiem nadal miało grubość 14 mm.


Następnie eXtra Klasyka zyskała przydomek next. Pudełka utyły (do 30mm), pozostały bezbarwne, a jeszcze wydatniejsza grafika okładki prezentowała się znakomicie. W środku poza płytą z grą znajdowała się instrukcja z poradnikiem. Z tej odsłony serii posiadam w kolekcji jedynie Punishera. Poza nim pojawiła się masa innych, rewelacyjnych tytułów, np. Saga Fallout, Kroniki Riddicka: Ucieczka z Butcher Bay (i to z polskimi napisami, w odróżnieniu od wydania premierowego), Saga Heroes of Might & Magic I-III, Gothic II , SWAT 4, Warhammer 40,000: Dawn of War. To tylko część ówczesnej oferty, z której każdy gracz mógł wybrać coś dla siebie i bez większych kompleksów postawić takie pudełko na półce.

eXtra Klasyka next - bo Frank Castle zasługiwał na godne siebie opakowanie

Kolejna generacja eXtra Klasyki przyniosła znaczące zmiany. Najpierw rozpatrzmy stylistyczne: pudełka znowu schudły do 14mm, zaś wszechobecny niebieski kolor zastąpiono białym. Ponownie zmniejszono grafikę okładki, co moim zdaniem było paskudnym posunięciem. Poradnik należał do rzadkości – otrzymał go m.in. F.E.A.R., zaś w szczątkowej postaci w Antologii Unreal (zredukowano go do zbioru charakterystyk broni oraz wyposażenia). Tak czy siak papierowe dodatki ograniczono do instrukcji, karteluszka z kodem rejestracyjnym, zaś nadmiarowe płyty wrzucano do kopert, co przy takiej grubości boksu wiąże się z ryzykiem ich uszkodzenia. Druga, znacznie istotniejsza zmiana, to rozparcelowanie serii na 3 różne kategorie: XK Hit, XK Dodatek oraz XK Gold, różniące się nieco wyglądem oraz ceną. 

W XK Hit (białe pudełka), kosztującym pierwotnie 20zł, lądowały solidne tytuły bez rozszerzeń. Z tej podserii nabyłem F.E.A.R.: First Encounter Assault Recon, Strangleholda oraz Turoka. CDP z braku laku umieściło tutaj również gry, które hitami wcale nie były, jak BlackSite: Area 51 czy już wspomniany nowy Turok, produkcja ze wszech miar przeciętna.
XK Dodatek zgodnie z nazwą koncentrował się na sprzedawaniu oficjalnych rozszerzeń za cenę 15zł, pakując je w białe pudełka z instrukcją i czasami rzekomym poradnikiem, jak to było w przypadku posiadanego przeze mnie F.E.A.R.: Extraction Point. Pojawiły się tutaj również expansion packi do m.in. Dawn of War, Spellforce 2 i Heroes of Might & Magic V.
Natomiast cenę 25zł przewidziano dla XK Gold, wyróżnionego złotym (w praktyce brązowym) kolorem pudełek. Lądowały tutaj antologie (np. Unreala, goszczącą w mojej kolekcji), Złote Edycje (czyli podstawowe wersje gier z dodatkami, np. Titan Questa wraz z Immortal Throne), a czasem pojedyncze gry, których CDP nie chciało puścić za 20zł, jak chociażby Gears of War.

Zagadka: znajdź hit na obrazku

Tym samym dochodzimy do ostatnich wielkich zmian w eXtra Klasyce. Towarzyszyła im całkiem spora kampania reklamowa. CDP zapowiadało coś niebywałego, zaś użyte w tym celu sztuczki budziły niesmak. Na stronie wydawcy pojawiła się wtedy flashowa gierka, w której można się było pastwić nie tylko nad starym wydaniem serii, lecz również nad… seriami konkurencji. Oczywiste było, że to kpiny z Cenegi, jej rosyjskich właścicieli czy nawet jednej z serii – Pomarańczowej Kolekcji Klasyki i tłumaczenie PR-owca CDP można było o kant stołu potłuc. Wreszcie nastała era reklam w prasie:

 

Na tej kupce, która rzekomo „ssie”, spoczywa nie tylko jedna z gier z poprzedniej wersji eXtra Klasyki, lecz także z PKK od Cenegi, Best of Activision LEM-u oraz EA Classics. Logika podpowiada, że aby móc drwić z rywali w tak oczywisty sposób, trzeba mieć w ręku karetę asów. Tymczasem z ogromnej, ciemnej chmury nawet nie tyle ledwo pokropiło, co spadła gigantyczna dłoń na równie wielkie czoło. Nowa eXtra Klasyka okazała się małpować Pomarańczową Kolekcję Klasyki od konkurenta - krążek z grą opakowano w pudełko blue ray… Nie rozumiem tego posunięcia już u Cenegi, a co dopiero skopiowania go przez CDP. Przecież tam w środku nadal spoczywa zwyczajna płyta DVD, a jedyny sprzęt do gier, przy którym używanie takich pudełek ma sens, to PS3, bo akurat korzysta z nośników w tej technologii. I choć różnica w wysokości pomiędzy tradycyjnym pudełkiem DVD a blu ray to jedynie 2 cm (swoje robi także obły kształt), w praktyce taki karzeł mocno kłuje w oczy, wyróżniając się z szeregu pełnowymiarowych opakowań. Przydałoby się, by wszyscy polscy gracze gremialnie zebrali się pod siedzibami obu wydawców i na oczach ich prezesów popukali się w czoła. Co nas czeka później? Pudełka składane, teleskopowe….?!
Wracając do samej zawartości nowej pseudo-odsłony serii trzeba się pochylić nad kolejną próbą mydlenia oczu: otóż rezygnacja z papierowych instrukcji (zamiast nich jest wersja PDF na płycie) to ponoć duża oszczędność dla wydawcy, dzięki czemu może on zaoferować w tej cenie naprawdę świetne produkcje. Cóż, do tej pory nie miał jakoś z tym problemów… Mimo to jakimś cudem znalazła się ćwierć grosza, by wsadzić tam reklamę Samsunga. Z kolei klucze oraz krótką instrukcję instalacji umieszczono na spodniej stronie okładki, zaś jej przeczytanie umożliwia w pewnym zakresie przezroczyste pudełko. Osobiście czuję się tym całym, za przeproszeniem, „wizerunkiem” obrażony. „Masz biedaku ledwo 20zł albo 25zł (na wydanie Gold, Dodatek zniknął), więc trzeba Cię jakoś stosownie wyróżnić. Opaski ze znaczkiem się skończyły, pręt do znakowania zawieruszył, więc damy ci takie oto głupie pudełko”. 

Alma w ciasnym pudełku. Wątpię, by się to jej podobało...

Z tej edycji posiadam F.E.A.R. 2: Project Origin, Kroniki Riddicka: Assault on Dark Athena, Antologię Warhammera 40,000: Dawn of War oraz Dawn of War 2. W całej serii jest sporo ciekawych tytułów (vide wspomniane powyżej), ale nie wszystkie gry z poprzedniej edycji tutaj trafiły. Wyleciało np. Gears of War, by trafić do… Biedronki (oczywiście były to pojedyncze akcje, gdyż ten dyskont nie prowadzi regularnej sprzedaży gier), za to został mniej niż przeciętny Wheelman. CDP weszło także w posiadanie tytułów od Codemasters, które początkowo samo wydawało swoje gry u nas, a potem, gdy potaniały, przeszły pod skrzydła LEM-u, jak DiRT, DiRT 2 czy Operation Flashpoint 2. I tym samym w eXtra Klasyce znajdziecie nie tylko gry wyścigowe, lecz także krwisty shooter Clive Barker’s Jericho tudzież pełne humoru Overlordy, w które zdecydowanie warto zagrać.

eXtra Klasyka od wersji najstarszej do najnowszej, czyli obrazkowa definicja regresu

Na jeszcze mniejszy uszczerbek od eXtra Klasyki wystawiają domowy budżet tytuły z rodziny $upercena, pozwalające się zabawić za 10 zł. Seria posiada 3 odrębne podkategorie tematyczne, zaś w całość spina ją ogólna stylistyka – półprzezroczysty box DVD 14mm w barwie danej podserii z kolorowymi pasami na górnej i dolnej krawędzi. Oznaczenia są bardzo wyraźnie zaakcentowane, nawet zbyt mocno, przez co opakowanie wygląda kiczowato i potrafi zniechęcić zaprawionego w bojach gracza. Z racji swej ceny oraz zawartości (o której za chwilę) wydaje mi się, że jest przeznaczona głównie dla rodziców robiących zakupy w marketach, chcących tanim kosztem zrobić przyjemność swoim milusińskim. Dowodzą tego również krótkie opisy danej rodziny na każdym egzemplarzu oraz oczywiście obecność na półkach sklepowych – faktycznie nie spotkałem $uperceny ani w Empiku, ani w elektromarketach, za to w Auchan, Realu czy TESCO mają tego całe kosze.
Treść wydania to płyta i lakoniczna instrukcja wraz z kluczami nadrukowana na spodniej stronie okładki, którą widać dzięki półprzezroczystemu pudełku. Wracając do samego podziału – są to 3 podkategorie.


Pierwsza z nich to oznaczona kolorem niebieskim Klasyczna Gra, agregująca znane, choć już leciwe produkcje w rodzaju Gothika, Gothika II, Złotej Edycji Spellforce, Beyond Divinity czy Alien Nations 2.


Druga, kryjąca się w pudełkach z zielonymi pasami to Rodzinna Rozrywka, zbierająca pozycje o niskiej kategorii PEGI, które w zamierzeniu nie powinny krzywić kształtującego się młodego umysłu przemocą, seksem i narkotykami. Znajdziemy tutaj m.in. Odjazdowy Rajd, Aquadelic GT, Artura: Konkurs Dobrych Uczynków, Ghost Mastera, Atomówki: Atak klonów straszliwego Mojo Jojo, Atomówki: Wielką potyczkę z Księżniczką Chytruską, Batmana: Toksyczny Chłód i Batmana: Sprawiedliwość ponad wszystko. Yummy.


Ostatnia podseria barwy żółtej to Zabawa i Relaks streszczona opisem: „Jeśli gry nie są Twoją pasją, ale lubisz od czasu do czasu spędzić przy nich wolną chwilę, wybierz tę serię”. Tak sprecyzowany, niewybredny target poczęstowano hitami pokroju Patriots: A Nation Under Fire, Monster Truck Rumble: Totalna Demolka, Texas Hold'em: High Stakes Poker, Ultimate Mahjongg 20, Sprint Cars: Road to Knoxville, Super Stunt Spectacular (były to jednocześnie polskie premiery tych tytułów) oraz Stubbs the Zombie in Rebel Without a Pulse.

Czy warto zainteresować się $uperceną? Niekoniecznie, ponieważ większość z najciekawszych pozycji można tanio zdobyć w lepszych wydaniach.

Wygląd i kategorie tematyczne $uperceny

Niejako na uboczu tych powyższych cykli rezyduje dosyć młoda seria Grywalność ponad wszystko. CDP dostrzegło w zainteresowaniu polskich graczy ruchem indie okazję na poszerzenie swej oferty, a tym samym dodatkowe źródło zarobku. Problemem jest fakt, iż zachodnie ceny indyków w przeliczeniu na złotówki bywają wysokie i choć dla Niemca czy Francuza 10 € to w zasadzie drobne, Polakowi sieknie po kieszeni prawie 50zł. Stąd CDP musiało użyć swoich tajemnych mocy, by wynegocjować nieco niższe stawki. Czym próbuje zatem przyciągnąć do swojej serii? Przede wszystkim – pudełkiem, bo przecież indycze nasienie z reguły przenosi się drogą wyłącznie cyfrową, a teraz oto pojawia się sposobność, by postawić sobie na półce np. słynnego Super Meat Boya. Niestety, nie są to wyszukane opakowania – CDP użyło tego samego rodzaju boksów, co w najnowszej eXtra Klasyce, choć przezroczystych, co przynajmniej nie przyciąga zbytnio uwagi do kiczowatego pudełka z biedną zawartością. Na osłodę daje polską wersję językową, zaś w przypadku wybranych, najdroższych tytułów garść różnych dodatków, jak soundtrack, tapety itd. (SMB w edycji Ultra). 

W obrębie Grywalności ponad wszystko nie wyróżniono podserii, za to każda gra jest wyceniana indywidualnie, od ok. 20zł do 50zł. Generalnie panuje zasada, że im droższy dany tytuł jest na Steam, tym więcej będzie kosztować w tym cyklu (bywają wyjątki, jak The Ball), lecz praktycznie zawsze oferta rodzimego wydawcy wypadnie korzystniej… o ile sklep Valve nie urządzi typowych dla siebie megawyprzedaży, że już nie wspomnę o inicjatywach pokroju Humble Indie Bundle. Dodatkowo mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju recyklingiem w przypadku Zeno Clash, które wcześniej sprzedawano w eXtra Klasyce.
Ażeby rzetelnie przedstawić obraz sprawy, rozpatrzmy jakiś przypadek na gorąco, np. rzeczonego Super Meat Boya, jednej z ikon ruchu indie. Pomijając fakt, iż ma go praktycznie każdy, kto śledzi Humble Indie Bundle, obecnie bez żadnej promocji kosztuje na Steam 14 €, czyli według aktualnego kursu 58zł z groszami. Sporo, a za taką kwotę można już mieć coś z Platynowej Kolekcji. W momencie startu Grywalaności ponad wszystko SMB kosztował 50zł, czyli mimo wszystko taniej, a była to wersja Ultra, z dodatkami (choć tylko w wersji cyfrowej, na płycie). Obecnie można go dostać nawet za 10zł, co nie każe się długo zastanawiać.
W mojej opinii Grywalność ponad wszystko to seria adresowana nawet nie tyle do kolekcjonerów, co graczy nie śledzących wyprzedaży i ogólnie ruchu indie, który może przytłoczyć ilością premier na tydzień. Wydawca odwala za nich robotę związaną z wyselekcjonowaniem wartych uwagi gier, na dodatek oferuje je w polskiej wersji językowej, więc nie ma co narzekać.
Z innych tytułów, jakie tu znajdziemy, wypada wymienić Capsized i Gemini Rue.


Seria wydaje się stać w miejscu i nie rozwijać – dawno nie widziałem tam nowego tytułu. Być może u podstaw tego zastoju leży słaba sprzedaż - polskie fora pękały od komentarzy typu „za takie gry to max 20zł”, „za 50zł powinna być połowa tej kolekcji”, tłumacząc to panującymi u nas warunkami. Oczywiście jest to bez sensu, gdyż te gry i tak sprzedawano taniej niż wynosi ich normalna cena na Steam, a wydawca przecież nie będzie dopłacać do interesu lub też nie zmusi producenta gry do specjalnej oferty na nasz ukochany kraj trzeciego świata.

Spora część oferty serii Grywalność ponad wszystko

Jeszcze świeższym nabytkiem w ofercie CDP jest, jakżeby inaczej, Świat Symulatorów. Gry tego typu to absolutny fenomen, zwłaszcza na naszym rynku – śledząc fora branżowych serwisów trudno spotkać fana tego typu gier, a jak się okazuje, jest ich mnóstwo, bowiem sprzedaż symulatorów ma się świetnie - zwłaszcza rolniczych, na polu których mieliśmy ostatnio małą wojenkę (sic!). Osobiście nie pojmuję, co jest ciekawego w uprawie roli (kto miał okazję się z tym zetknąć w rzeczywistości, zapewne podziela moje zdanie), no ale przecież de gustibus non est disputandum.


Ta bardzo młoda seria obecnie życząca sobie niecałe 40zł za tytuł zdążyła już przejść lifting szaty graficznej. Co w niej znajdziemy? Symulator maszyn budowlanych, zamiatarki ulic (sic!), straży pożarnej, służb ratunkowych, platformy wiertniczej, usuwania skażeń, pojazdów drogowych, budowy, autobusów, wieży kontroli lotów, policji, a nawet… Titanic: Symulator podwodnych operacji. To nie wyczerpuje całej dostępnej oferty, zaś z tytułów, które są już bliższe graczom hardkorowym można wymienić zbierający bardzo dobre recenzje SCANIA Truck Driving Simulator (obecnie kosztuje ok. 10zł w sprzedaży wysyłkowej) oraz Euro Truck Simulator 2. Produkcje o o tych potężnych wehikułach mają oddane grono fanów, zwłaszcza ta druga pozycja na polskim zagłębiu węgłowym, skoro CDP przygotowało specjalną, śląską wersję językową. Co do samych pudełek – są to klasyczne boksy DVD o grubości 14 mm.
Adres strony serii: http://swiatsymulatorow.com/

Świat Symulatorów przed i po liftingu

 


Zbliżając się do końca pozwoliłem sobie na wyłamanie z konwencji niniejszego wpisu, by właśnie na ten moment zostawić najnowszą tanią serię już od cdp.pl, mianowicie Gamebook. To istotne, by omawiać ją po zawirowaniach z eXtra Klasyką, gdyż znieczulają one na marketingowy bełkot wydawcy. Ten wykupił 2 strony na początku najnowszego numeru jednego z polskich czasopism poświęconych elektronicznej rozrywce, by roztoczyć na nich przed graczem wizję czegoś wspaniałego, growego pawiego ogona, którym będzie się mógł puszyć przed znajomymi. Obiecano m.in. „ekskluzywną książkę w twardej oprawie”, „specjalistyczne artykuły pisane przez największych znawców gier w Polsce”, „kompleksowe, ilustrowane poradniki objaśniające genezę powstania gry oraz jej tajniki” oraz naturalnie „najnowszą, kompletną edycję gry razem z dodatkami”. Przyznaję, że w dobie zubażania pudełkowych wydań gier oczka mi się zaświeciły do tej idei, zwłaszcza, że pozycje z tej serii nie mają ambicji rujnować budżetu, żądając 40 zł za grę. Ponadto seria zawiera także m.in. Saints Row: The Third, które ledwo co przeszło do Platynowej Kolekcji…! Mój zapał ostudziło jednak przypomnienie sobie, że ostatnio z szumnych zapowiedzi wydawcy odnośnie tanich serii wychodzi krowi placek. 

I rzeczywiście – już wizyta w sklepie, by na własne oczy przyjrzeć się pulpetowi utoczonemu w marketingowej papce pozwoliła mi się utwierdzić w przekonaniu, że wieść o każdej nowej taniej serii od cdp.pl należy odsączać grubym sitem spamu. Spodziewałem się, iż książeczka będzie osobnym elementem od właściwego pudełka z grą, zaś całość nabierze słusznej grubości, by dumnie prezentować się na półce – tymczasem nośniki upchnięto na ostatnich stronach książeczki (i nie mówię tutaj o tzw. digipaku!), która, z grubsza rzecz biorąc, jest cienka niczym szpitalne jedzenie. Doprawdy nie wiem, jakiej grubości musiałyby być kartki, by w czymś tak nikłym zmieścić te wszystkie zapowiadane poradniki oraz publicystykę. Obejrzany na YouTube unboxing takowej wersji Wiedźmina: Edycji Rozszerzonej tylko potwierdził moje obawy – stron jest ledwo kilka, poradnika rozumianego jako solucja nie ma w ogóle, zaś wartościowych artykułów ledwo kilka. Bieda, że aż piszczy, zwłaszcza gdy się postawi Gamebooka obok premierówki – na usta ciśnie się wtedy jedno: gdzie Rzym, gdzie Krym… Zresztą, nawet samo wykonanie tej książeczki jest słabe – np. znaczek PEGI znajduje się w załamaniu sugerując niedbalstwo projektanta okładki.
Doszły mnie słuchy, że dzięki wydaniu „książka z grą”, a nie „gra z książką” wydawca korzysta z niższej stawki VAT wynoszącej 5% zamiast 23%. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku filmów.

Gamebook w pełnej krasie

 


Rozglądający się za dobrym prezentem dla swojej pociechy również mają czego szukać w ofercie CD Projektu – wydawca pod egidą serii Dookoła Filmu zdołał bowiem zgromadzić licencje do egranizacji familijnych hitów, takich jak Alicja w Krainie Czarów (Burton, sprzedałeś się!), Załoga G czy Ratatuj. Cena takiej przyjemności to 40zł.

Część oferty serii Dookoła Filmu

Ofertę dla milusińskich uzupełnia Disney Magiczny 2pak (seria bardzo aktualna w odróżnieniu od powyższej), do jednego pudła pakująca gry oparte na kinowych przebojach, np. obie części filmu Auta, Toy Story 2 i 3, Toy Story 3 + Auta 2, Zaplątani + Księżnicza i Żaba, Zaplątani + Przygody Dzwoneczka. Cena to 40zł. 16 listopada serię zasili zestaw LEGO Piraci + Disney Universe, choć tutaj cena będzie już wyższa – 60zł.

2 w 1 dla dzieci. Być może kiedyś pojawią się tutaj Gwiezdne Wojny...

Z nutką nostalgii wypada jeszcze wspomnieć o kilku seriach, które już nie są kontynuowane od dłuższego czasu:

  • eXtra Gra - ukazywała się w formie periodyka w kioskach i salonikach prasowych. W cenie 20zł oferowała krótkie czasopismo oraz oczywiście najważniejszy element zestawu – grę w wersji pudełkowej. Zawędrowały tam m.in. Saga Fallout, Enter the Matrix, Colin McRae Rally 04, Colin McRae Rally 2005, Colin McRae Rally 3, The Suffering +The Suffering: Ties That Bind, Painkiller Overdose wraz z pierwszą częścią i jej dodatkiem, zaś w jednym z ostatnich numerów z 2009 roku Lost: Zagubieni
eXtra Gra, zagubiona niczym bohaterowie serialu
  • Fajna Cena – seria sprzed dobrych kilku lat, konkretnie ok. 2005-2006 roku. Były to po prostu wydania premierowe z łatwą do zdarcia nalepką przedstawiającą logotyp serii. Twist polegał na tym, że niektóre z nich debiutowały w Polsce (właśnie w tej serii) z poślizgiem czasowym, np. rocznym, stąd wydawca skalkulował cenę na poziomie 50zł. Oczywiście zdarzyły się też takie, które wcześniej można było nabyć za dwa razy więcej miedziaków. W Fajnej Cenie wydano m.in. Punishera, Hammer & Sickle: Czerwony Sztorm, Delta Force: Xtreme, Titan Quest, Fahrenheit. Wiele z tych tytułów dostało się później do znacznie tańszych serii.
Premierówka z nalepką - układ najuczciwszy z możliwych

ReasumującCDP ma bodaj najwięcej tanich serii spośród polskich wydawców gier pecetowych. Niestety przegrywanie walki o największe hity coraz gorzej odbija się na jego ofercie. Wyraźnie daje się także zauważyć, że w zasadzie wszystkie cykle tego dystrybutora ubożeją, są stopniowo kastrowane z dodatków i pakowane do coraz brzydszych opakowań. Na dodatek w kampaniach reklamowych CDP nie stroni od ciosów poniżej pasa, zacietrzewienia i – nie ma co ukrywać – kłamstw. W oczach moich i wielu innych graczy jest to paskudna skaza na wizerunku firmy starającej się dostarczać dobre, spolonizowane produkty w rozsądnej cenie.

A Wy co sądzicie o tanich seriach od CDP?

A już w następnym odcinku tanie serie od Cenegi!

 

Jeśli ktoś ma ochotę śledzić mnie na Twitterze, zapraszam tutaj: https://twitter.com/guy_fawkes_gt

 

Zapraszam również do mojej strony na FB, gdzie zamieszczam wszystkie linki do publikowanych przeze mnie treści i ciekawostki: http://www.facebook.com/GuyFawkes88

guy_fawkes
9 listopada 2012 - 13:45