Arrow - Nowy sezon świeży start ale i trochę niedociągnięć - Improbite - 2 listopada 2016

Arrow - Nowy sezon, świeży start, ale i trochę niedociągnięć

Premiera pierwszego odcinka nowego, piątego sezonu „Arrow” miała miejsce dokładnie tydzień temu. Właśnie z tego powodu chciałbym napisać wam parę słów na temat moich oczekiwań co do następnego zestawu odcinków serialu. Ostrzegam, że ten tekst może zawierać spoilery związane z poprzednimi jego przygodami. Wpis bazuje na czterech pierwszych odcinkach piątego sezonu, więc jeśli pominę jakiś element, to przepraszam na zapas, bo prawdopodobnie nie przykuło to mojej uwagi.

Uwaga serial może zawierać spoilery. Nie tylko związane z serialem, ale i także z filmem animowanym. Czytasz na własną odpowiedzialność.

Pierwszą rzeczą, którą chciałbym zobaczyć w nowym sezonie to rozwinięty wątek dotyczący rosyjskiej mafii, z jaką Oliver Qeen miał do czynienia wcześniej. Na tę organizację trafiamy już na samym początku pierwszego sezonu, gdy nasz protagonista potrzebował poszerzyć swoją sieć kontaktów w mieście po powrocie z wyspy.

Przez , był on poza miastem, jeszcze na Lian Yu poznał tam Anatolego Knyazeva, z którym z faktu, że obaj byli więźniami doktora Ivo nawiązał relację z towarzyszem. Oliver dał mu słowo honoru, że gdy będzie miał możliwość, to wróci po niego. Tak oczywiście zrobił i Anatoly poprzysiągł mu odwdzięczyć się w najbardziej odpowiedni sposób. Właśnie tak Oliver stał się jednym z kapitanów jego organizacji.

Jak mogliście zauważyć w trailerze powyżej fragment inicjacji do bractwa, co mam nadzieje zostanie później rozwinięte, by zobaczyć, jak faktycznie rekrutacja wygląda. We wcześniejszych sezonach, gdy pojawiało się nawiązanie do organizacji, wyjaśniono także i kodeks, który znają wszyscy członkowie. Polega on na wykonywaniu przysług za przysługę. Złamanie tej prostej zasady lub podszywanie się pod członka bractwa kończy się śmiercią. Co ciekawe, gdy wpiszemy słowo „Bratva” w wyszukiwarkę zostaniemy przekierowani do strony Wikipedii, gdzie możemy przeczytać artykuł nawiązujący do faktycznej rosyjskiej mafii.

Drugą rzeczą, która mogłaby wrócić do serialu, to liga zabójców. Formalnie została ona rozwiązana przez Nyssę w poprzednim sezonie. Malcolm Merlyn (były Ra's al Ghul) dalej ma kontakty i możliwości, jakby liga egzystowała, a on miał swoją starą rangę. W tym miejscu można nawiązać do przeszłości Sary Lance i wspomnianego wcześniej Malcolma. Liga pojawiła się w filmowej trylogii Mrocznego Rycerza Nolana. Tutaj można także spekulować na temat pojawienia się Batmana w serialach z Flashem czy Zieloną Strzałą. Jest to lekko nieprawdopodobne, ale miłym zaskoczeniem byłoby zobaczyć nawiązanie do nocnego opiekuna Gotham.

Idąc dalej w jednym z odcinków Oliver spotkał John’a Constantine, który jeszcze, gdy obaj byli na wyspie, podarował mu za pomocą magii jeden z (jego aktualnych) tatuaży, który pełni funkcję klątwy ochronnej. John pojawił się, gdy Oliver poprosił go by pomógł jemu i jego drużynie odzyskać duszę Sary. Spłacił on w ten sposób dług wobec siebie właśnie jeszcze z okresu wyspy Lian Yu.

Wracając jeszcze do serialu „Constantine” z 2014 roku twórcy tym sposobem mogą rozwinąć relację John’a oraz Oliviera i przedstawić ich przygody poza Lian Yu. Ci, co oglądali serial z mistrzem czarnej magii wiedzą, że zawsze ma on ręce pełne roboty, więc i na pewno znalazłoby się coś dla Zielonej strzały, gdzie mógłby pomóc i przy okazji także rzucić więcej światła na magię w serialach CW od „aspektu” technicznego.

John nie jest jedyną postacią, która pojawia się w „Arrow” i jest w stanie kontrolować magię. Już we wcześniejszych sezonach natrafialiśmy na takie postacie. Vixen jest jedną z tych, która także ma możliwość władania magią. Mogliśmy spotkać ją w jednym z odcinków czwartego sezonu.

Nowa, stara drużyna?

Wiemy, że poprzednia ekipa chroniąca miasto została prawie rozwiązana. Oliver nie jest w stanie za dnia kontrolować miasta jako powołany burmistrz, a w nocy jako bohater. Więc czas by powołać nowych do jego krucjaty. Co się okazuje? Działania naszego bohatera zaczynają inspirować niektórych mieszkańców, by zacząć chronić miasto. W wyżej zaprezentowanym trailerze możecie zobaczyć kilku z nich. Mają oni możliwości, lecz brakuje im przeszkolenia.

Jednak nie myślcie, że ten sezon jest dotychczas idealny. Znajdzie się kilka rzeczy, do których można się przyczepić.

Nawiązanie do Flashpoint Paradox. A mogło być tak pięknie.

W tym momencie odejdziemy na chwilę od „Arrow”, na którego fabułę wpłynął ostatni sezon serialu „The Flash”, gdzie Barry cofnął się w czasie, by naprawić swoje życie. Oczywiście nie wszystko przebiegło tak, jak chciał. W serialu efekty tego zabiegu zostały przedstawione mniej więcej w taki sposób, jak opisał mi to Joorg w naszej prywatnej rozmowie:

„Nieistotny, marginalny, na odwal się, nic nieznaczący...”, „Digg ma syna, a nie córkę... co? Wow! Chwalmy pana, genialne!”.

Polecił mi on też w tym miejscu odwołanie się do animacji „Justice League: The Flashpoint Paradox”. I to właśnie jemu chciałbym poświęcić fragment na wyjaśnienie, dlaczego twórcy zepsuli efekt zmian, które wprowadził nasz czerwono-żółty speedster.

Jak napisał Joorg wyżej to do czego doprowadził Flash wygląda jakby zmienił niewiele. Jednak faktycznie taki paradoks zmienia więcej niż tylko płeć dzieci bohaterów, czy jakieś dosłownie małe głupstwa, które z pozoru wydają się nie za bardzo istotne.

W animacji z 2013 roku nasz drogi Barry odwrócił bieg wydarzeń w taki sposób, że nie spodziewalibyście się wielkości takich zmian, łącznie z naszym szybkim super bohaterem. W serialu wielokrotnie możemy spotkać momenty, gdy inni biegacze ostrzegają Barrego by uważał z tym, co robi, gdyż nie wie jakie efekty przyniosą zmiany w czasie.

Jak wiecie w linii czasowej, skąd pochodzi (animowany), Flash to Bruce Wayne jest mrocznym rycerzem Gotham, a jego odwiecznym przeciwnikiem oczywiście jest Joker. W świecie „Paradox” to Bruce zginął w tej alei, gdzie pierwotnie śmierć ponieśli jego rodzice. To sprawia, że ojciec (Thomas Wayne) staje się człowiekiem nietoperzem, a matka wariatką (uosobieniem Jokera). To nie jest największe zdziwienie, jakie spotkało mnie podczas oglądania animacji, bo to nie jest główny element tego wpisu. Chciałem na podstawie tego pokazać, jak wielkie konsekwencje powinna przynieść jedna ingerencja w przeszłość.

Twórcy serialu chyba nie ogarnęli, jak wielkie zmiany zachodzą, gdy miesza się z kontinuum czasowym. W filmie animowanym jest to przedstawione przez pokazanie, jak wiele może odmienić jedna decyzja. Nie wpływa się tylko na małe rzeczy, ale i także odwraca jeszcze więcej. Nawet same serialowe postacie mówią o paradoksie jako o odbiciu lustrzanym tego, co powinno być. Najprościej mówiąc: Ci, co byli dobrzy, w paradoksie stawali się źli. Tam, gdzie był pokój po zmianach będzie wojna itd.

Czy więc twórcy spróbują naprawić swój błąd? To właśnie o te ich konkretną wpadkę rozchodzi się w trzeciej serii. Wydaje się, jakby to wszystko było wrzucone do tego sezonu na siłę. Nie było przemyślane i dopracowane. Jednak podtytuł zobowiązuje do czegoś, prawda?

Każdemu w sumie kto jeszcze nie rozpoczął trzeciego sezonu, polecam zapoznanie się z wcześniej wspomnianym filmem animowanym, który przez naszego redaktora Joorga jest uznawany za dość brutalny. Zresztą przeczytajcie jego wpis. Ja przed pomysłem na ten element tekstu trafiłem na nią, lecz nie zakładałem, że kiedykolwiek będzie mi on potrzebny do wyjaśnienia tego konkretnego aspektu serialu.

Następną dziwnością zarówno w „Arrow” i w „The Flash” jest fakt, że wszystkie kobiece postaci wchodzą nagle w tryb „super badass”, bo tak. Bo nikt im nie zabroni, bez żadnego wyjaśnienia. Po prostu twórcy stwierdzili, że tak będzie ciekawiej i tak też zrobili. Nie patrząc czy to ma jakąś większą logikę odwołującą się do całości. Nie jest to denerwujące, lecz dla osoby, która śledzi serial, to słowo „dziwne” jest tutaj, jak najbardziej na miejscu. Ja wiem, że to nie jest za bardzo istotny szczegół, ale nie daje mi to spokoju. Niemniej jednak jest to ciekawa odmiana, ale czy sprawdzi się na długą metę? To jest pytanie.

Więcej grzechów, które zwróciły moją uwagę, nie znalazłem. Mam za to świadomość, że gdy serial rozwinie swoją fabułę, będzie więcej takich rzeczy. Prawdopodobnie będę recenzować odcinki tego sezonu na bieżąco. Oczywiście postaram się, by były to recenzje bez spoilerów, abyście czytając je niezależnie od siebie i tego, w jakim tempie oglądacie piąty sezon, nie wyjawiały wam za wiele w kwestii fabularnej.

Co tu dużo pisać nowy sezon serialu od stacji CW pt. „Arrow” zapowiadał się dobrze, a odcinki, które mamy możliwość oglądać powoli, ale sukcesywnie potwierdzają w tym widza. Ja czekam cierpliwie dalej na rozwój fabuły i reszty wątków, bo ciężko jest spekulować, w jakim tempie twórcy będą odkrywać przed nami swoje karty.

Improbite
2 listopada 2016 - 13:04