Ys SEVEN zajrzał na PC - ze skutkiem! - Pita - 18 września 2017

Ys SEVEN zajrzał na PC - ze skutkiem!

Ys Seven nareszcie pojawił się na zachodzie. I kto miał wiedzieć ten wie - to udana konwersja bardzo dobrego jRPG-a, z serii znanej z ogromnej dynamiki, przygodowego klimatu oraz doskonałej ścieżki dźwiękowej.

Dla tych, którzy natomiast nie wiedzą - YS Seven to RPG Akcji o dużej prędkości, systemie walki bardziej rozbudowanym niż w hack&slashach, z craftingiem, ale bez klasycznego lootu. Gra mocno w stylistyke anime, radosna, przyjemna, lekka oraz relaksująca.

Skala na bazie innych gatunków wygląda dla mnie o tak:

  • Krótkie i intensywniejsze niż powinno być dozwolone = gry Platinum Games na najwyższych poziomach trudności,
  • Krótkie i niesamowicie intensywne = Ys: Oath in Felghana,
  • Średniej długości oraz intensywne: Ys Seven,
  • Długie i w miarę intensywne = Path of Exile/Diablo;

Na serię Ys trafiłem kiedyś przypadkiem i bardzo szybko się w niej zakochałem. Zacząłem od Arki na PS2, przeszedłem przez I i II, a najbardziej po dziś dzień kocham Oath in Felghana. Pomimo, że dobijam 30stki, to nadal mnie po prost bawi, relaksuje i intryguje. Jasne, że część rozwiązań w sferze narracji i rozgrywki już mnie nie łapie tak za serducho jak kiedyś - ale walka, piękne lokacje i sympatyczni bohaterowie wciąż cieszą.

 

 

Ys Seven ogrywałem już lata temu na PSP. W porównaniu do poprzedników spodobało mi się że to gra dłuższa (kilkanaście do kilkudziesięciu godzin), większa, z systemem drużyny.  Zabolała mnie za to zmiana automatowej wręcz dynamiki (tak nietypowe dla rpg), platformowych elementów i stylu super-deformer na bardziej klasyczną dla gatunku otoczkę.

 

Co nie oznacza, że zmiana się nie powiodła. Wersja na PC wygląda dobrze. Konwersja posiada wszystko czego trzeba, w tym możliwość grania na padzie, który jest po prostu wygodniejszy od PSP.  Gra ma też tą cudowną cechę, że jak praktycznie każdy Ys - nie zestarzała się i jest wciąż równie przyjemna co lata temu nawet nie oferując graficznych wodotrysków.

Więc mamy tutaj trochę dylemat. Nie jest to najlepszy z wiekowych Ysów - bo tutaj trzeba wręcz zapoznać się z Oath in Felghana. YS 8, obecny już na rynku, jest tytułem również lepszym. YS 7 to jednak nadal bardzo dobra gra.

Czyli tak, kto zna, ten kupi. Kto nie zna niech weźmie Oath lub 8. YS Seven na peceta to więcej YSa. I z jednej strony gniewam się, że od tej części poważnie zmieniono formułę, a z drugiej to wciąż jedne z najlepszych action-RPG, i do tego nieźle rozbudowany, za niską cenę.

Jeżeli szukacie czegoś lekkiego, a zarazem przyjemnego i wciągającego - ta seria jest dla Was. [7.5, tylko dlatego bo po prostu inne Ysy są lepsze]

 

PS: Grę w wersji na PSP kupiłem sam, wersję na PC udostępnił mi GOG.com, za co dziękuję i gdzie grę (oraz inne Ysy!) polecam kupić.

Pita
18 września 2017 - 14:39