Dwanaście prac Asteriksa to kultowa już animacja z 1976 roku, które niezależnie od tego ile lat ma na karku nadal stanowi doskonałe źródło relaksu i dobrej zabawy dla każdego fana dwójki dzielnych Galów (niezależnie od wieku). O ile film jest znany prawie każdemu, to już o wiele mniejsze grono konsumentów popkultury, zdaje sobie sprawę z istnienia wersji papierowej.
Na samym wstępie należy sobie jasno określić czym jest, a raczej czym zdecydowanie nie jest papierowe wydanie kultowego tytułu. Szczególnie jest to ważne, jeśli potencjalny odbiorca kojarzy rewelacyjne komiksy z Asteriksem i Obeliksem w rolach głównych. Nie mamy tutaj bowiem do czynienia z typową formułą powieści graficznej, nie można więc pozycji nazwać komiksem. Jest to bowiem pięknie ilustrowana adaptacja filmowego scenariusza, którą najprościej określić mianem książki z rysunkami. Pozycja pierwotnie pojawiła się na rynku w 2012 roku, pięć lat później zadebiutowało drugie zmienione wydanie, po które dopiero w tym roku mógł sięgnąć rodzimy czytelnik.
Na temat fabuły Dwanaście prac Asteriksa, nie ma raczej sensu się mocniej rozpisywać. Jak sama nazwa wskazuje, jest to wariacja legendy o dwunastu pracach Herkulesa. René Goscinny dostosował znaną opowieść do swoich potrzeb, dodając do niej dwójkę dzielnych Galów i całość podlewając rewelacyjnych, ponadczasowym i charakterystycznym dla siebie satyrycznym humorem, który podoba się każdemu.
Pierwotne wydanie z 2012 roku, swoim stylem mocno nawiązywało do kultowej animacji, zawierając rysunki będące prawie wiernymi kopiami kadrów filmowych (dodatkowo zawierając pewne kardy z komiksowymi dymkami). Nowa edycja stawia na znaczące zmiany w kilku aspektach, dzięki którym staje się jeszcze lepsza.
Znaczącej przemianie uległa szata graficzna, która jest tutaj całkowicie nowa i składa się ona z rysunków, które nigdy wcześniej nigdzie nie było publikowane. Ilustracje Alberta Uderzo są idealnym uzupełnieniem słowa pisanego, jeszcze mocniej wciągając czytelnika (szczególnie tego młodszego) w klimat historii. W większości przypadków są one dodane w formie rozkładówki, zajmując sporą część kolejnych stron, nie stanowią one jednak przeszkody dla tekstu, który jest bardzo przejrzysty.
Kilka drobnych zmian nastąpiło również w warstwie tekstowej. Książka zaczyna się od wstępu autorstwa Uderzo, gdzie artysta przybliża odbiorcy historię powstania animacji oraz wspomina czasy założenia studia Idefix Production i masy radości, jaką miał podczas projektowania rysunków. Jeśli chodzi o skrypt scenariuszowy, to nadal opiera się on na filmowym oryginalne, chociaż niektóre fragmenty uległy pewnemu skróceniu, na całe szczęście nie wpływa to prawie w ogóle na ogólną jakość publikacji.
Asteriks. Dwanaście prac Asteriksa w swojej papierowej wersji (szczególnie drugie wydanie) to pozycja, która powinna spodobać się każdemu milusińskiemu, a i rodzić podczas wieczornego czytania, może oddać się chwili relaksu i miłych wspomnień z dawnych lat. Nie trzeba więc chyba dodawać, że pozycja jest warta zakupy, szczególnie biorąc pod uwagę jej bardzo przystępną cenę.