Recenzja komiksu Batman. Wojownicze Żółwie Ninja - Froszti - 23 lipca 2021

Recenzja komiksu Batman. Wojownicze Żółwie Ninja

Wielbiciele komiksów (szczególnie tych amerykańskich) przywykli już do różnorodnych crossoverów, łączących potencjalnie odmienne od siebie światy. Takie połączenie daje jednak czasem coś naprawdę ciekawego i wartego uwagi. Tak też jest w przypadku crossovera Batmana i Wojowniczych Żółwi Ninja.

Album Batman. Wojownicze Żółwie Ninja zamówiony z księgarni TaniaKsiazka.pl to wydanie zbiorcze materiałów, które pierwotnie były publikowane w trzech tomach Batman/Teenage Mutant Ninja Turtles. Na miłośników komiksowej akcji czeka więc tutaj ponad 400 stron komiksu z dodatkami (galeria okładek, szkice koncepcyjne). Za to ciekawe komiksowe połączenie odpowiadają Tynion James IV i Ryan Ferrier, wspierani przez artystyczne zdolności Freddiego E. Williams II.

Ogólne założenia fabuły nie są tutaj nadmiernie porywające i zaskakujące. Wojownicze Żółwie wraz z Splinterem i Shredderem w wyniku pewnych wydarzeń zmuszeni są do zmiany Nowojorskich kanałów na bardziej nieprzyjemne i mroczne podziemia Gotham. Batman musi nie tylko pogodzić się z obecnością nowych sąsiadów, ale również połączyć z nimi siły, aby przeciwstawić się nowemu poważnemu zagrożeniu.

Jeśli więc ktoś oczekuje od fabuły nadmiaru porywającej treści i całej masy zaskakujących zwrotów akcji, to zdecydowanie będzie tytułem zawiedziony. Całość historii opiera się głównie na dużej widowiskowości, masie dynamicznej akcji i sporej dawce niezłego humoru. Tytuł nastawiony jest na zapewnienie czytelnikowi intensywnej rozrywki i w tym elemencie sprawdza się doskonale. Nie oznacza to jednak, że fabuła całkowicie pozbawiona jest jakiejś „głębi”. Tynion James IV w swoim stylu postanawia bowiem tutaj pobawić się kilkoma sprawdzonymi (i trochę już nudnymi) schematami, aby zaserwować odbiorcy coś odmiennego i interesującego. Jest to kolejny komiksowy album, w którym autor skupia się na traumie Batmana związanej ze śmiercią jego rodziców. Tym razem jednak jego „samotność” konfrontowana jest z mocno wesołymi i rozrywkowymi Żółwiami. Czwórka bohaterów (Leonardo, Donatello, Michelangelo, Raphael) również mają swoje niezbyt przyjemne wspomnienia z przeszłości, potrafią jednak czerpać pełnymi garściami z życia. Z każdą kolejną stroną komiksu ich usposobienie udziela się Batmanowi, a pomiędzy superbohaterami zachodzi do ciekawej „rodzinnej” więzi emocjonalnej. Może brzmieć to dość dziwnie, ale zapewniam, że podczas czytania komiksu sprawdza się to doskonale.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną albumu, to na pewno stanowi ona ważną zaletę dzieła. Rysunki Williamsa w połączeniu z kolorami Colwella, znajdują złoty środek pomiędzy komiksową oprawą rodem z zeszytów TMNT i ponurym i mrocznym klimatem charakterystycznym dla Batmana. Twórca dba tutaj nie tylko o odpowiedni klimat swoich prac, ale również o ich dużą szczegółowość czy doskonałe oddanie dynamiki scen akcji.

Album Batman. Wojownicze Żółwie Ninja jest więc solidną dawką komiksowej rozrywki, która powinna zapewnić sporo frajdy szerokiemu gronu odbiorców. Jest to naprawdę jednej z ciekawszych i przyjemniejszych crosovverów, które pojawiły się na naszym rynku w ostatnim czasie. Zachęcam również do sprawdzenia innych komiksów i nowości w księgarni TaniaKsiazka.pl.

Przyjemna dawka komiksowej rozrywki, która potrafi naprawdę mocno zafascynować wielu odbiorców.
Froszti
23 lipca 2021 - 10:38