Recenzja komiksu BBPO. Znany diabeł - Froszti - 29 sierpnia 2021

Recenzja komiksu BBPO. Znany diabeł

Przygody rogatego demona, który pragnie ratować świat, zamiast go pogrążyć w rozpaczy i zniszczeniu to historia, która już na stałe zagościła w kanonie komiksowej popkultury. Ponad ćwierć wieku wytężonej pracy kilkudziesięciu twórców (80 współpracowników) mocno odbiło się na historii powieści graficznych. Wszystko jednak ma swój początek i koniec. Pytanie, czy finał tej opowieści jest tym na co czekali fani?

Twarda gustowna oprawa albumu BBPO. Znany diabeł, którego można nabyć między innymi w księgarni TaniaKsiazka.pl, skrywa piętnaście zeszytów będących finałem całej długiej i wspaniałej historii. Przedstawiony tutaj świat pomimo pokonania wielkiego niebezpieczeństwa, nadal znajduje się na granicy zagłady. Potworne siły dalej pustoszą naszą planetę, a agenci tytułowego Biura Badań Paranormalnych i Obrony walczą, aby ocalić jak najwięcej ludzkich istnień. Jest to heroizm skazany z góry na porażkę, ale nikt nie będzie się poddawał. Jedyną nadzieją dla garstki ocalałych wydaje się odnalezienie schronienia głęboko pod ziemią. Ostatnia ostoja ludzkości musi więc być broniona za wszelką cenę. Nie będzie to jednak łatwe, biorąc pod uwagę kruche siły BBPO. Nawet pomoc powracającego do akcji „piekielnego chłopca”, może nie wystarczyć na zbliżający się ostateczny Armagedon.

Koniec długiej historii to również powrót starych „weteranów”, którzy byli jedną z głównych sił napędowych całej serii. Teraz bardziej doświadczeni, o wiele mocniej świadomi swoich słabych i mocnych stron oraz piekielnie zmęczeni nieustającą „walką”, będą musieli kolejny raz wykrzesać z siebie nowe pokłady energii. Mignola i jego współpracownicy na przestrzeni tych wszystkich lat, wielokrotnie pokazali, że potrafią idealnie łączyć ciekawe postacie z równie świetną fabułą. Kolejne wydawane części zaskakiwały czytelnika nowymi wątkami i masą naprawdę interesującej akcji. W tym albumie cała ta historia otrzymuje swoje zwieńczenie. Każdy nawet najdrobniejszy detal komiksu, ma tutaj swoje znaczenie i kieruje czytelnika w kierunku pożądanych odpowiedzi. Całościowo zaprezentowana tutaj historia jest więc bardzo dynamiczna i nadal potrafi w niektórych momentach miło zaskoczyć.

Jest jednak pewne ale… Próba uporządkowania wszystkich napoczętych przez te lata wątków, na dość ograniczonej ilości miejsca oznacza konieczność pójścia na pewno ustępstwa. Chociażby nie wiem jak mocno autor się starał, nie da się stworzyć perfekcyjnego zakończenia, biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę stron jaka była do jego dyspozycji. Niestety, ale powoduje to, że akcja mknie tutaj błyskawicznie do przodu. W pewnych fragmentach można uznać to nawet za zaletę. Pojawiają się w historii jednak sceny, kiedy to scenariusz wręcz prosi się o lekkie zwolnienie i mocniejsze skupienie się na rozterkach bohaterów. Mignola i Allie nie mogą sobie jednak pozwolić na taki komfort. Kończy się to tym, że niektóre sceny nie są do końca takie jak mogłoby się od nich oczekiwać. Dodatkowo przeskakiwanie pomiędzy miejscami akcji wprowadza czasem lekki chaos (nawet dla wielkich fanów).

Niczego złego nie można za to napisać na temat warstwy wizualnej komiksu, która kolejny raz prezentuje się wyśmienicie. Na największą uwagę moim zdaniem zasługują tutaj prace Campbella (ocena mocno subiektywna), który stawia na mroczny i twardy styl, który idealnie pasuje do apokaliptycznej treści scenariusza.

Pozostaje więc najważniejszym pytaniem – czy mamy tu do czynienia z doskonałym zwieńczeniem kultowego dzieła? Odpowiedź nie będzie jednoznaczna. Do perfekcjonizmu bowiem tutaj trochę zabrakło, nadal jest to jednak świetne zakończenie, które powinno zadowolić naprawdę spore grono fanów Hellboya i Mignoli. Zachęcam również do sprawdzenia innych komiksów i nowości w księgarni TaniaKsiazka.pl.

Dobre zakończenie świetnej historii, która na stałe wpisała się już w komiksową popkulturę.
Froszti
29 sierpnia 2021 - 11:18