Recenzja Starszy Pan i kot #1 - Froszti - 22 listopada 2021

Recenzja Starszy Pan i kot #1

Starszy Pan i kot #1 to początek nowej mangowej serii od wydawnictwa Waneko, która powinna zwrócić uwagę nie tylko miłośników puchatych milusińskich, ale również wszystkich tych szukających prostej i uroczej rozrywkowej historii.

Fabuła mangi rozpoczyna się od poznania pewnego kota, który od dłuższego czasu przebywa w sklepie zoologicznym. Zwierzę ze względu na swój specyficzny wygląd nie może znaleźć nowego domu i kochającego go właściciela. Jego kocie niezbyt przyjemne życie zmienia się jednak wtedy kiedy w sklepie pojawia się pan Kanda. Wdowiec „zauroczony” wspomnianym kotem decyduje się na jego zakup. Od tego momentu tytuł staje się uroczym i spokojnym obrazem codzienności tej dwójki. Czytelnik ma okazję na kolejnych stronach mangi obserwować rodzącą się pomiędzy nimi silną więź.

Starszy Pan i kot zdecydowanie nie jest tytułem, po który powinno się sięgnąć, pragnąc wciągającej i rozbudowanej historii. Autor dzieła od samego początku stawia tu na dużą prostotę. Mangę można zaliczyć do grona łatwych i przyjemnych dzieł, które mają zapewnić odbiorcy krótką chwilę przyjemnej rozrywki i nic ponadto. Krótkie (najczęściej czterostronicowe rozdziały) nie są ze sobą mocno narracyjnie powiązane. Przedstawiają one epizody z życia kota i jego pana, którzy muszą do siebie przywyknąć i na nowo nauczyć się zarówno bliskości, jak i miłości.

Kolejne rozdziały to mieszanka sentymentalności i humoru. Dowiadujemy się tutaj między innymi kilka szczegółów o bohaterze, widzimy krótkie retrospekcje jego samotnego życia po śmierci żony. Całość tej treści doskonale kontrastowana jest przez żartobliwe wstawki związane z posiadaniem kota. Fukumaru (kot) musi przywyknąć do nowego miejsca, co wiąże się z szeregiem spraw, które doskonale znają posiadacze puchatych towarzyszy. Począwszy od korzystania z kuwety, przez wspólne spanie, drapanie przedmiotów kończąc na pysznym jedzonku. Fabularnie jest bardzo prosto, ale również dość angażująco. Całość czyta się z niekłamaną przyjemnością, która objawia się mimowolnie na naszej twarzy.

Prostota tytułu przejawia się również w jego oprawie graficznej. Rysunki są schludne i niebywale urokliwe. Pucołowaty kot to czysta słodycz, która powinna zauroczyć każdego. Na dodatek zarówno twarz właściciela jak i pyszczek kota świetnie oddają różnorakie towarzysząc im emocje, co dodatkowo podbija „urok” mangi.

Starszy Pan i kot #1 to lekka i naprawdę satysfakcjonująca mangowa lektura, dzięki której na twarzy odbiorcy zagości szczery uśmiech zadowolenia. Oby kolejne odsłony były równie dobre.

Puchata i urocza dawka mangowej rozrywki, która rozweseli niejednego czytelnika.

Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Froszti
22 listopada 2021 - 11:02