Recenzja Terminator. Płonąca ziemia - Froszti - 31 grudnia 2021

Recenzja Terminator. Płonąca ziemia

Terminator. Płonąca ziemia to komiksowa pozycja, która pierwotnie ukazała się w częściach na początku lat 90. Rodzimy czytelnik musiał więc uzbroić się w dużą dozę cierpliwości, ale nareszcie otrzymuje on swoją szansę sprawdzenia tej historii (w wydaniu kompletnym).

Akcja albumu przenosi nas do czasów, kiedy to ludzkość została zredukowana do zaledwie kilku procent. Nowy model terminatora 808 zajmuje się tropieniem i likwidacją garstki rebeliantów, na czele których nadal stoi starzejący się już John Connor. Ruch Oporu doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że niedługo przestanie istnieć, tym bardziej że Skynet szykuje się do ostatecznego uderzenia. Ludzie nie mają więc wyjścia jak tylko zaatakować główną siedzibę we wnętrzu Góry Grzmotu i spróbować odmienić przyszłość.

Komiks Terminator. Płonąca ziemia otrzymany z Taniejksiazki.pl jest pozycją która odnosi się do pierwszej części filmu. Tytuł został wydany, zanim na ekrany kin trafiła druga część hitu z Arnoldem w rolach głównych. Śmiało, można więc nawet uznać tą pozycję za pewnego rodzaju zwieńczenie klasycznej filmowej produkcji.

Przedstawiona tutaj historia głównie opiera się na „akcji”. Ron Fortier decyduje się zaimplementować w dziele swoje pomysły, które znacząco uwypuklają widowiskowość scenariusza (wiele lat później zostają one mocniej rozbudowane w trzeciej części filmu). Komiks nie ma więc zbyt rozbudowanej treści, nie oznacza to jednak, że nie znajdziemy tutaj żadnych większych zalet (obok samej akcji). W pierwszoosobowej narracji Johna Connora autor umiejętnie pokazuje beznadziejność sytuacji, w jakiej znaleźli się ludzie. John mocno zmęczony jest trwającą od lat wojną, która nie daje nadziei na lepsze jutro. Daremne poświęcenie jego ludzi sprawia, że zaczyna gasnąć w nim zarówno chęć dalszej walki, jak i życia. Wątek ten jest naprawdę ciekawy i szkoda, że nie zdecydowano się na jego mocniejsze rozbudowanie.

Jeśli chodzi o warstwę graficzną, to stoi za nią sam Alex Ross. Jego to jednak początek jego wielkiej kariery, nie należy więc oczekiwać poziomu graficznego znanego z późniejszych lat. Pomimo tego rysunki prezentują się całkiem dobrze. Jego surowa i mroczna sztuka sprawdza się znakomicie w ukazywaniu beznadziei toczącej się wojny. Pewne zastrzeżenia można mieć jedynie do projektów postaci, które nie zawsze są dobrze zróżnicowane.

Terminator. Płonąca ziemia jest więc krótką lekturą, której daleko do wysokiego poziomu, ale potrafi ona zapewnić chwilę poprawnej rozrywki fanowi marki. To właśnie do tej grupy głównie kierowane jest dzieło, cała reszta (miłośników komiksów akcji), raczej powinna poszukać czegoś innego. Zachęcam również do sprawdzenia innych komiksów i nowości w księgarni Taniaksiazka.pl.

Poprawna dawka komiksowej rozrywki, która powinna znaleźć się w posiadaniu wiernych fanów Terminatora.
Froszti
31 grudnia 2021 - 11:27