Szwedzki Bufet. Kowboj z Szaolin. Tom 2 - recenzja - Froszti - 6 kwietnia 2022

Szwedzki Bufet. Kowboj z Szaolin. Tom 2 - recenzja

Geof Darrow to wyjątkowy twórca, który przykłada niezwykłą uwagę do szczegółów kreślonych przez siebie prac. Doskonałym przykładem tego może być właśnie seria Kowboj z Szaolin, którą śmiało trzeba określić mianem „Komiksu” przez naprawdę duże „K”.

W szeroko pojętej popkulturze można znaleźć wiele „Dzieł”, które całkowicie wyłamują się z przyjętych standardów. Do tego grona zdecydowanie zalicza się album Szwedzki Bufet. Kowboj z Szaolin. Tom 2 zamówiony na TaniaKsiazka.pl. Pod żadnym względem nie jest to zwykła dawka komiksowej rozrywki a coś, co trzeba określić mianem „sztuki” (przeznaczonej dla konkretnych i wybrednych odbiorców). W tym przypadku można iść nawet o krok dalej i określić tytuł mianem „doświadczenia” z pogranicza sztuki eksperymentalnej.

Album rozpoczyna się od krótkiego wprowadzenia tekstowego do scenariusza, które niekoniecznie wszystko rozjaśni odbiorcy. Wstęp ten jest tak samo gęsty, niesamowity i wieloznaczny jak cała sztuka wypełniająca komiks. Po przebrnięciu przez te kilka stron rozpoczyna się prawdziwa komiksowa jazda bez trzymanki. Akcja i adrenalina wypełniają kolejne plansze po same brzegi i do samego końca nie pozwalają nawet na ułamek sekundy nudy. Trudno jest tytuł porównać do czegokolwiek innego. Ponad 100 stron dzieła to bowiem w większości jedna nieprzerwana scena akcji, w której niepozorny mistrz kung-fu (przypominający posturą Sammo Hung z serialu Stan wyjątkowy -1998) dziesiątkuje zastępy zombie, które ośmieliły się mu rzucić wyzwanie. Odstępstw od tej krwawej jatki jest naprawdę niewiele (można je policzyć na palcach jednej dłoni), a nawet jeśli występują, to nie ma co liczyć, że nagle rozjaśnią one „historię”. Są one bowiem mało istotne dla opowieści i stanowią raczej sekundę wytchnienia przed kolejną dawką „akcji”.

Szwedzki Bufet jest więc widowiskową, zabawną i pod wieloma względami ekscytującą rzezią zombiaków, które tylko czekają na to, aby zostać zmasakrowane przez mistrza sztuk walki. Największą zaletą albumu jest więc jego oprawa graficzna, w której Darrow pokazuje cały swój kunszt. Artysta dba tu o każdy (nawet najdrobniejszy) detal planszy. Dzięki temu każda strona to arcydzieło, od którego trudno jest oderwać wzrok. Strona po stronie prezentuje on swój niezwykły dar kompozycji i wydobywania na światło dzienne pozornie nieistotnych szczegółów.

Ta powieść graficzna to tak jak zostało to już wspomniane ekscytujące popkulturowe doznanie, które docenią wielbiciele „Sztuki komiksowej”. Zachęcam również do sprawdzenia innych komiksów i nowości w księgarni Taniaksiazka.pl.

Rewelacyjna pozycja, która jest czymś więcej niż tylko dawką komiksowej rozrywki.
Froszti
6 kwietnia 2022 - 09:54