Kulinarne pojedynki #34 - recenzja mangi. - Froszti - 3 listopada 2022

Kulinarne pojedynki #34 - recenzja mangi.

Seria Kulinarne pojedynki coraz bardziej zaczyna się rumienić w mangowym piecu, z każdym kolejnym rozdziałem zbliżając się do swojego wielkiego końca. Zanim jednak to nastąpi i poznamy ostatnie losy naszych ulubionych bohaterów, pora sprawdzić jak radzą sobie oni z nowymi wyzwaniami w części trzydziestej czwartej.

Początek trzydziestej czwartej części serii kontynuuje bezpośrednie wydarzenia z poprzedniego tomu mangi. Autor skupia więc uwagę czytelnika na kucharzach „Noir”, których zdolności gastronomiczne są równie wielkie, jak ich ego i nietuzinkowość.

Jeżeli wcześniej wydawało się komuś, że “Kulinarne pojedynki” robią się momentami szalone - to tym razem autor całkowicie daje się porwać swojej fantazyjności. Na fana cyklu czekają tutaj dwie ekscytujące kulinarne walki. W pierwszej z nich Souma mierzy się z przeciwniczką wyposażoną w …. niezwykłą piłę łańcuchową. Narzędzie to na pewno nie służy do cięcia drewna i może zostać wykorzystane w zaskakujący sposób, tak aby przygotowane dzięki niemu danie zachwyciło degustatorów i pozostało w ich pamięci na długi czas. O tym, czy nastolatek będzie wstanie przeciwstawić się takiemu wrogowi, każdy będzie musiał przekonać się samemu, sięgając po ten tomik.

Wspomniana piła nie jest jedynym kuchennym przyrządem wykorzystywanym w tym tomie. Tych pojawia się znacznie więcej, tak samo, jak niezwykłych użytkowników potrafiących za ich pomocą wyczarować kulinarne cuda. Zaprezentowane wydarzenia prowadzą odbiorcę do finałowej drużynowej bitwy, która zadecyduje o tym, czy młodzi pretendenci mogą starać się o miano najlepszych. W duecie wystąpi Yukihira i Takumi, czyli dwójka mocno rywalizujących ze sobą nastolatków, którzy kiedy sytuacja tego wymaga, potrafią się jednak zjednoczyć.

Treść tomiku jest więc mocno „szalona” (w kilku momentach może trochę nawet za bardzo) jednocześnie potrafi być ona ekscytująca i mocno angażująca dla czytelnika. Każdy, kto dotarł do tego etapu historii, nie będzie bardzo zaskoczony dziejącymi się tu wydarzeniami i będzie pochłaniał je z malującą się na jego twarzy radością (podobnie jak bohaterowie konsumujący przygotowane posiłki). Teraz pozostaje tylko czekać na kolejne (dwie ostatnie części), aby sprawdzić jak zakończy się ta pyszna opowieść.

Dawka szalonej kulinarnej rozrywki, która nadal potrafi zachwycić i zauroczyć fanów serii.

Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie mangi do recenzji.

Froszti
3 listopada 2022 - 14:56