W moje dłonie wpadł ostatni tom mangowej serii Darling in the franxx. Pora więc sprawdzić jak potoczyły się losy Heo i Zero Two oraz czy udało im się powstrzymać zagrożenie ze strony naprawdę niebezpiecznego przeciwnika.
W ósmej części mangowego cyklu na czytelników czeka nie tylko wielka finałowa walka z księżniczką Kyoryo, od której zależy przyszłość ludzkości. Znaleźć można tutaj również pokaźną dawkę treści, która nie pojawiła się w anime. Jak bowiem doskonale wiadomo, komiks powstał na kanwie popularnego serialu. W kilku miejscach komiksowa wersja odróżniała się od anime, dając tym samym fanom serii możliwość odmiennego spojrzenia na historię. Ostatni tom serii idzie w tym o krok dalej, serwując odbiorcy całkiem inne zakończenie. Lepsze czy gorsze niż w anime? O tym musi przekonać się każdy samemu.
Jedno jest pewne każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po ósmą część serii, znajdzie tutaj elementy, które powinny wprawić go w dobry nastrój. Na pierwszy plan mangi zdecydowanie wysuwa się mocna akcja. Do widowiskowości tytułu nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Nakreślone przez twórców walki są dynamiczne, przyciągają uwagę czytelnika i potrafią chwilami podnieść adrenalinę (zarówno u bohaterów, jak i czytelnika). Widowiskowość niesie ze sobą pewną dozę przemyślanego dramatyzmu i wyrazistych emocji, które wpływają na bohaterów. W kilku momentach scenariusz potrafi również mile zaskoczyć. Bynajmniej nie mam tu na myśli nagłego i „zaskakującego” pozbywania się ubrań. Tego typu elementów prawie w ogóle tutaj nie ma (co należy zaliczyć na plus).
Nie wszystko jest jednak idealne i do pewnych elementów scenariusza można mieć kilka zastrzeżeń. Na pewno brakuje tu mocniejszego zgłębienia niektórych poruszonych wątków. Twórca z jednej strony zabiera się za „trudniejsze” tematy, robi to jednak za bardzo płytko. Przekłada się to na ich rozwinięcie, a raczej pozostawienie niektórych pytań bez pełnej i satysfakcjonującej odpowiedzi.
Darling in the franxx #8 nie jest więc może idealnym zakończeniem historii, nie zmienia to jednak faktu, że lektura ostatniego tomu powinna zapewnić fanom cyklu należytą dawkę dobrej rozrywki.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie mangi do recenzji.