APB: All Points Bulletin była zapowiadana jako wersja online świata Grand Theft Auto.
Miał być wielki otwarty świat (miasto), miejsce walki stróżów prawa i przestępczych gangów. Miały być pojazdy, napady na bank, strzelaniny prawdziwy sen o zabawie w policjantów i złodziei. Rodzi to w naszej wyobraźni wizję gry mogącej stać się jedną z najciekawszych pozycji na rynku.
Minął już ponad miesiąc od premiery APB, sprawdźmy jak sprawa wygląda na dzień dzisiejszy.
Jeżeli chodzi o miasto, miasto jest, ale niestety nie umywa się do jakości miasta znanego nam z GTA, po prostu inna liga. Jeżeli będziemy chcieli porównać świat APB do np. stworzonego 5 lat temu świata EverQuest 2, trudno jest znaleźć wspólny punkt odniesienia. Właściwie każda współczesna gra MMO ma większy, bogatszy i bardziej interaktywny świat.
Może przynajmniej udało się przygotować fajną zabawę dla miłośników wspólnej rozgrywki sieciowej? Tu nie jest aż tak źle, gdyż gra daje niezłą zabawę dla małych grup przyjaciół pragnących pojeździć razem samochodem, postrzelać i pobawić się wspólnie. Mógł bym nawet napisać że jest fajnie gdybym nie grał w inne gry MMO, poziom zabawy jest nieporównywalnie słabszy niż w produkcjach premium takich jak WoW czy Aion.
Może powiecie że APB nie miała być grą MMO, że miała być rozbudowana wieloosobowa grą online. Tu porównanie wypada jeszcze gorzej. Jak chcę postrzelać się online z 20 innymi osobami to mam Call of Duty: Modern Warfare 2 i Battlefield: Bad Company 2 które są o 10 klas lepsze.
Jedynym jaśniejszym punktem APB jest oprawa graficzna, nie najlepsza ale i tak będąca wyróżniającym się elementem. Ale nawet ona nie ratuje gry.
APB jest prostą, pozbawioną fabuły, posiadającą słabą mechanikę gry strzelanką sieciową, przeznaczoną dla małych grupek 2-3 osoby przyjaciół które chcą się chwilę pobawić. Była by idealną darmową grą na godzinę zabawy.
Jestem pewien że będzie to atrakcyjna pozycja dla pewnej grupy graczy jestem również pewien że będzie bardzo nieatrakcyjna dla większości.