Odyseja by wyjaśnić największą tajemnicę Destiny właśnie się zaczęła* - DM - 7 października 2015

Odyseja, by wyjaśnić największą tajemnicę Destiny właśnie się zaczęła*

* i skończyła. Tekst został zaktualizowany o fakty, które wypłynęły następnego dnia
Tajemniczy Sleeper Simulant - egzotyczna broń, która jest gdzieś schowana w świecie Destiny spędza sen z powiek wielu graczom. Nikt do tej pory nie wpadł na pomysł, jak  choćby rozpocząć wielką przygodę - quest, w którym będzie można ją otrzymać. Są domysły, mgliste wskazówki twórców, ale żadnych konkretów. Aż do dziś - środy 7 października. Wszystko wskazuje na to, że machina ruszyła, a Bungie zaprasza graczy na przygodę, być może większą i ciekawszą niż sama fabuła The Taken King


Egzotyczne, unikatowe bronie - niektóre lepsze, inne gorsze, ale zawsze wyjątkowo zaprojektowane - są istotną częścią Destiny. Ich kolekcjonowanie lub chęć zdobycia tych najlepszych jest jednym z celów systematycznego grania. Do tej pory jednak pozyskanie większości z nich zależne było od naszego szczęścia, losowego rzutu - wypadnie lub nie. Nieliczne były powiązane z konkretnymi zadaniami, np. słynny quest po Thorna, który wymagał sporo cierpliwości i umiejętności w trybie PvP, ale samo otrzymanie misji było również losowe, a w zadaniach nie było nic tajemniczego czy wymagającego myślenia.

Thorn - jedna z kultowych broni, która siała postrach i irytację w czasie gier PvP

Dodatek The Taken King, który w znacznym stopniu przeobraził grę, przyniósł różne sekrety i zagadki - łatwe, trudne (co zrobić widząc takie polecenie ?EE?INGS EX?R?SS?D ;)), ponownie zależne od odrobiny szczęścia albo od wytrwałości i umiejętności. Niektóre z nich dotyczą zupełnie nowych egzemplarzy uzbrojenia - tak możemy pozyskać całkiem niezły karabin snajperski Black Spindle, który odkryto nagle w jednej z istniejących misji, wymagającej małego zbłądzenia z trasy i dość intensywnej walki z czasem oraz hordami wrogów.

Black Spindle - trudny do zdobycia, ale warty wysiłku


Prawdziwą zagadką jest jednak Sleeper Simulant, który Bungie dość mocno akcentowało w materiałach promocyjnych The Taken King, dodając nawet plakat z nim do edycji kolekcjonerskiej. Sleeper to fusion rifle, czyli dość potężna broń strzelająca wiązką energii. Ta wymaga chwilowego naładowania przed każdym strzałem, przez co precyzyjne celowanie nie jest takie proste - trzeba to robić z wyprzedzeniem. Fusion rifle wynagradza to niezłym zasięgiem i sporymi obrażeniami, jakie zdaje wrogom. Każda broń posiada różne perki zwiększające jej skuteczność, a zaletami Sleepera są rykoszetowanie wiązek oraz ich przelatywanie na wylot przez wrogów, co znaczenie powiększa obszar i skutki rażenia. Prawdopodobnie to właśnie Sleeper Simulant może godnie zastąpić Gjallarhorna - kultową wyrzutnię rakiet, która nie miała sobie równych przez cały Rok Pierwszy Destiny.

Sleeper Stimulant wygląda obłędnie!


Sleeper Simulant stał się świętym Graalem dla wielu graczy Destiny. Reddit posiada specjalne subforum poświęcone tylko i wyłącznie teoriom i wiadomościom na temat jego uzyskania. Informacje od Bungie są dość skąpe i podsycają wyobraźnię:

Po pierwsze gracz musi skompletować relikty Złotej Ery, które rozrzucono po wszystkich lokacjach w Destiny. Następnie trzeba je dostarczyć rusznikarzowi Banshee-44 na Tower, by przywołać jego wspomnienia. Po tym zaprosi on graczy na wielką odyseję, podczas której naprawimy i reaktywujemy jedną z najlepszych broni, jaką może dzierżyć Guardian. Odyseję pełną tak wymyślnych wyzwań, zagadek, że ukończenie  jej samotnie może być niemożliwe.

Trzeba też przyznać, że wizualnie karabin wygląda po prostu świetnie. Podczas jego projektowania inspiracją twórców były niewidzialne dla radarów myśliwce oraz łazik NASA z planety Mars.


Internet pękał od teorii i domysłów. Znając wygląd Sleepera, można było skojarzyć pewne jego elementy z obiektami rozsianymi w niektórych miejscach, np. pomieszczeniu z Rasputinem na Kosmodromie. Zagadkowy był jeden ze starych karabinów Roku Pierwszego, którego opis brzmiał, że jest bardziej drzwiami do czegoś niż bronią. Możliwość skanowania Duszkiem niektórych przedmiotów, które przyniósł najnowszy dodatek i nagrane do tego celu kwestie dialogowe ujawniły pewne kody, które jeden z graczy rozszyfrował jako datę 10 listopada 2015.

Czy to przypadek, że to właśnie 10 listopada 1988 roku światu został ujawniony "niewidzialny" samolot F-117?

Czy to wtedy coś się wydarzy? Podczas raidu niedawno odkryto pewne sekretne pomieszczenie, o którym spekulowano, że może być powiązane z SS. (dziś wiadomo, że to raczej fałyszwe domysły). W kręgu podejrzeń były też znajdowane losowo karabiny Dvalin, które oddawało się rusznikarzowi (jednak tylko za wzrost naszej reputacji u niego) oraz dziwny przedmiot w bazie danych Bungie: IKELOS FUSION CORE. Fusion, hmmm….

IKELOS FUSION CORE - początek przygody


Dziś wielu graczy zobaczyło na mapie nową misję „The First Firewall”. To co dzieje się w trakcie wykonywania kolejnych jej etapów nie pozostawia wątpliwości, że quest do zdobycia Sleeper Simulanta właśnie się rozpoczął, a wiele podejrzeń w pewnym sensie się sprawdziło. Aby w ogóle otrzymać dostęp do misji, powinniśmy wcześniej oddać rusznikarzowi co najmniej 4 zaginione karabiny Dvalin. Po krótkiej walce dostajemy przedmiot Curious Transceiver, który wymaga wstuknięcia serii „sekretnych” kodów. To odblokowuje nam kolejną misję - nie jest zbyt trudna, ale musimy się nieźle uwijać, bo na jej wykonanie mamy tylko 4 minuty. W nagrodę otrzymamy wspomniany IKELOS FUSION CORE, który musimy naładować częściami jednej ze swoich spluw oraz znaleźć kilka elementów podczas zadań publicznych na patrolach każdej z planet. Naładowany Core oddajemy Banshee, który określa go jako coś nowego, o potężnej mocy, nie pasującego do żadnej broni jaką zna. Co dalej? Nie wiadomo! Banshee potrzebuje więcej czasu na przyjrzenie się tajemniczej części i quest się urywa. Na jakiś czas...

Wielu nie kryje rozczarowania, że całość rozpoczęło Bungie po prostu odblokowując konkretne zadanie na mapie, a nie dając graczom satysfakcję z własnego odkrycia tajemnicy. Być może był to celowy zabieg, aby przygodę z Simulantem odwlec w czasie, być może był to jakiś bug i twórcy musieli „ręcznie” aktywować całą machinę. Fakt jest jednak taki, że to dopiero początek questu i czas na wymagające zagadki może jeszcze nadejść. Za bardzo akcentowano tajemniczość owej broni, by tak po prostu ją wręczyć graczom po paru banalnych misjach. Przygoda z pewnością będzie kontynuowana w następnych tygodniach i dopiero wtedy przekonamy się, czy wielka odyseja po egzotyczny fusion rifle dorówna spekulacjom i oczekiwaniom jakie towarzyszą jej od premiery gry.

*aktualizacja

Dzień później wszystko stało się jasne. Każdy, kto uporał się z poprzednim zadaniem dostał do wykonania jedną misję typu Strike. Po jej ukończeniu - Sleeper Simulant czeka na Tower do odebrania. Choć wygląda świetnie, strzela porządnie (ale jego moc nie jest przesadzona) to niestety większość czuje ogromne rozczarowanie. Bungie ukryło przed graczami coś, podsycało istnienie tajemnicy w mediach, aby ostatecznie podać wszystko na tacy. Tygodnie analiz, snucia teorii, analizowania greckiej mitologii, przeczesywania lokacji, dyskusji na forach - cały ten czas i wysiłek  graczy poszedł na marne, wyrzucono go do kosza. Trochę to dziwne, bo twórcy nie mają kłopotu z wymyślaniem wymagających zagadek i wyzwań, a społeczność Destiny nie ma problemów z ich rozwiązywaniem. Bungie pozbawiło wszystkich radości i satysfakcji z odkrycia największej tajemnicy jaką stworzyli, lub może bardziej - jaka się sama stworzyła. Oficjalne forum pęka zarówno od gorzkich komentarzy i żalów, jak i od bardziej wyważonych zdań, broniących twórców, którzy "tylko ukryli broń, a ich słowa o niej zostały nadinterpretowane", hype został sztucznie nakręcony. Nie zmienia to jednak faktu, że ludzie z natury są bardziej ciekawi tych bardziej tajemniczych, nieodkrytych rzeczy. Zawsze będzie nas bardziej cieszyć samodzielnie odkryty skarb, nagroda za własny wysiłek, a nie wręczenie tego od tak, za nic. W Destiny było już kilka  nagród, na które trzeba było "zasłużyć" - szkoda, że Sleeper Simulant nie stał się jedną z nich.
Jest jeszcze jedna możliwość.
Być może quest tak naprawdę jeszcze się nie skończył i już samo posiadanie wyjątkowej broni postawi przed nami nowe wyzwania...?

DM
7 października 2015 - 20:03