Nieczęsto zgadzam się z bossami elektronicznego świata. Połowa z wygłaszanych przez nich opinii to zwykłe chciejstwo, druga połowa to z kolei zapowiedzi kolejnych restrykcji względem graczy i wydawanych gier. Tym razem jednak jest inaczej. Kaz Hirai, od wielu lat związany z Sony, jeden z najpotężniejszych ludzi w branży, stwierdził, że wyłącznie cyfrowa dystrybucja to nie jest pieśń najbliższych dwóch, trzech, a nawet dziesięciu lat. Dlaczego? Otóż nawet w kolejnej dekadzie z całą pewnością na Ziemi będą takie miejsca, w które Internetowi nie uda się dotrzeć. W związku z tym prowadząc tam interesy trzeba będzie nadal posługiwać się fizycznym nośnikiem.
Teoria dobra, jak każda inna, ale uważam, że akurat Kazuo wie co mówi. Sony zajrzało w przyszłość oferując PSP GO, które z tego co wiemy nie radzi sobie w walce o klienta. Co prawda na karb owego nie radzenia sobie można zrzucić fakt, że PSP w ogóle nie jest szczególnie przez graczy pożądanym gadżetem.
Cyfrowa dystrybucja z pewnością ma wiele dobrych stron i często sam korzystam z oferty popularnego Steama. Ale tylko w przypadku przecen, bowiem płacenie za wersję elektroniczną identyczną kwotę jak za nośnik, a często nawet wyższą, jest zwykłym zdzierstwem. I nie piszę tego z pespektywy Polaka-biedaka, co można sprawdzić przeglądając różne zagraniczne fora, na których roi się od podobnych opinii. Parafrazując Wałęsę: cyfrowa dystrybucja tak, wypaczenia nie.
A poza tym, czy nie milej jest wziąć do ręki pachnący kartonik?