Do tej pory powszechnie znana była tylko Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną. Okazuje się jednak, że gdzieś w połowie ostatniej dekady zeszłego wieku pojawiło się inne dzieło z Teksasu. Tamtejsze Modern Warfare.
Zastanawiam się, co się tak naprawdę stało, że w ogóle nadszedł rok 1996. Po takiej premierze w ostatnich dniach grudnia świat nie powinien stanąć na nogi. BnB Software wydając Nerves of Steel pewnie chciało wywrócić rynek gier, spowodować krach finansowy konkurencyjnych wydawców i dystrybutorów oraz masowe szaleństwa w sklepach i przy komputerach osobistych w wielu domach. Coś jednak poszło nie tak i wspomniany scenariusz się nie ziścił, a Nerves of Steel przeszło raczej niezauważone. Czyżby odbiorcy mieli jednak, nomen omen, Nerwy ze Stali i przetrzymali tę „genialną” produkcję?
Główne atuty Nerves of Steel w punktowym skrócie:
1. Doskonałe i zróżnicowane projekty poziomów
2. Ultraprecyzyjne sterowanie
3. Wciągająca fabuła
Polscy fani powinni ją kojarzyć z jednego z Megapacków od LK Avalon. Ktoś z Was przypadkowo pomylił tę produkcję z Doomem?