Pierwszy samodzielny dodatek do gry Half-Life 2 okazał się solidną produkcją, ale mnie osobiście odrobinę zawiódł. Początek w Cytadeli na kilometr wiał nudą, a gdy główni bohaterowie wydostali się na powierzchnię i akcja wreszcie ruszyła z kopyta, kolejne spotkanie z Gordonem Freemanem czas było zakończyć. Biorąc pod uwagę fakt, że powstanie tego rozszerzenia zajęło firmie Valve Corporation blisko półtora roku, byłem niezmiernie ciekaw, co Amerykanie zdołają wyczarować w miesięcy trzynaście. Obawy o jakość kolejnego odcinka sagi okazały się jednak kompletnie bezpodstawne. Episode Two nie tylko dorównuje swojemu poprzednikowi, ale w bezpośrednim starciu zostawia go w pokonanym polu.
Po długich staraniach Gordon i Alyx wydostają się koleją z kontrolowanego przez Kombinat Miasta 17, ale ucieczka nie do końca idzie zgodnie z planem. Ogromna fala uderzeniowa po eksplozji reaktora w Cytadeli dosięga ich pociągu, poważnie demolując zarówno trakcję, jak i sam skład. Nie mając innego wyjścia, bohaterowie są zmuszeni kontynuować wędrówkę na piechotę. Dziewczyna chce jak najszybciej dostać się do bazy rebeliantów w White Forest, gdzie jej ojciec mógłby rozszyfrować dane skradzione z twierdzy Kombinatu. Alyx nie podejrzewa jednak, że osłabieni działaniami Freemana wrogowie nie mają zamiaru złożyć broni i w ślad za uciekinierami posłali Łowców – szybkie i bardzo zwinne maszyny, które nie tylko sprawnie poszukują swoich ofiar, ale równie skutecznie pozbawiają ich życia.
Episode Two – tradycyjnie już – bardzo umiejętnie balansuje pomiędzy różnymi aspektami rozgrywki. Jak na rasową pierwszoosobową strzelaninę przystało, najwięcej czasu spędza się tutaj na wymianie ognia z przeciwnikami, ale nierzadko trzeba też uporać się z różnymi zagadkami logicznymi. Te ostatnie nie należą co prawda do specjalnie skomplikowanych, ale stanowią miłą odmianę od tradycyjnych starć z żołnierzami Kombinatu. Na pochwałę zasługuje też zdecydowanie lepsze niż w Half-Life 2 zastosowanie samochodu, który pojawia się mniej więcej w połowie gry. Za kółkiem pojazdu spędzimy sporo czasu, raz spokojnie podróżując do bazy rebeliantów, innym znów razem pędząc na złamanie karku, by uniknąć pocisków wypluwanych przez ścigający bohaterów śmigłowiec. Auto zostało też pierwszorzędnie wykorzystane pod koniec zmagań, gdy z jego pomocą trzeba szybko poruszać się po terenie okalającym White Forest.
Oprócz Łowcy, który okazuje się bardzo wymagającym przeciwnikiem, w grze nie uświadczymy żadnych nowych wrogów. Podobnie sytuacja wygląda z arsenałem Freemana – w stosunku do poprzedników nie został on w żaden sposób zmodyfikowany. Nie wpływa to jednak negatywnie na odbiór tytułu. Choć Episode Two na każdym kroku powiela schematy opracowane z myślą o drugiej odsłonie cyklu i w sumie nie oferuje większych innowacji, dzięki przemyślanej konstrukcji sprawia wrażenie produktu świeżego i dopracowanego. Jedynym słabszym elementem jest tu tak naprawdę oprawa wizualna. Upływ czasu odbił swoje piętno na silniku Source i choć trzy lata po premierze pierwowzoru drugi epizod nadal prezentuje się lepiej niż przyzwoicie, to jednak trudno nie zauważyć tu słabszych elementów – tyczy się to głównie roślinności.
Twórcy Half-Life’a wyciągnęli lekcję po nie do końca udanym epizodzie pierwszym i tym razem mocniej przyłożyli się do pracy. W efekcie ich starań powstał znakomity dodatek – rozbudowany, różnorodny, solidny pod względem fabularnym i co najważniejsze, szalenie grywalny. Biorąc pod uwagę powyższe, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Episode Two z pewnością wart jest zainteresowania. Fanów przygód Gordona Freemana zachęcać nie muszę – dla nich jest to pozycja absolutnie obowiązkowa.