Święta stoją u mnie przed drzwiami i jak przystało na typowego gówniarza bez chwili wytchnienia nawalają w domofon. Co ja mam w takiej sytuacji zrobić. Człowiek chce sobie posiedzieć przed kompem i nakupować gierek na najnowszej wyprzedaży Steam. Niestety rodzina, znajomi, jakieś tradycje i inne pierdoły. Dajcie mi w świętym spokoju nie grać w tysiące kupionych gier. Za oknem pojawia się jednak pierwsza gwiazdka i nachodzi mnie chwila zadumy. W końcu mógłbym teraz siedzieć w Chinach i męczyć się ze Steam, z którego wypruto połowę funkcji. Tak ten świąteczny odcinek moich wypocin o Państwie Środka skupi się na dość przykrym dla graczy temacie – chińskiej cenzurze.
29 lutego wystartują pre-ordery na gogle rzeczywistości wirtualnej HTC Vive, określane również mianem SteamVR, jako że w pracach nad sprzętem bierze również udział firma Valve. Zanim jednak zdecydujecie się na ten prawdopodobnie niemały wydatek (oficjalna cena ciągle nie jest znana), zastanówcie się, czy pomieszczenie, w którym oddajecie się elektronicznej rozrywce spełnia wymagania, stawiane przez produkt tajwańskiego producenta urządzeń elektronicznych.
Koniec z wolną amerykanką na rynku gier? Koniec z wodzeniem za nos setek konsumentów i zarabianiem na niedopracowanych, kiepskich produkcjach? Aktualizacja zasad zwracania zakupionych gier na Steamie zdaje się to sugerować. Szkoda jednak, że przy wprowadzaniu tej bardzo potrzebnej i mądrej zmiany ktoś tradycyjnie nie wziął pod uwagę interesów maluczkich.
Firma Valve Software, twórcy Moby Dota 2, od kilku dni rozpieszczają graczy przeróżnymi prezentami, licząc na ich grube portfele. Związku z nadchodzącymi wielkimi krokami mistrzostwami świata, które odbędą się w Seattle dnia 3-8 sierpnia, programiści zasypali nas dodatkowymi treściami. Ma to ponownie wypełnić kasę firmy po brzegi. Kupując kompendium dorzucimy się również do puli nagród dla zawodników uczestniczących w tym turnieju. Z cyklu "Mam to gdzieś? Czy na pewno?" Kilka zdań o tym pożeraczu mojego wolnego czasu oraz krótki komentarz dotyczące kilku dostrzegalnych głupich i dobrym zmian, jakie firma przygotowała w związku z corocznym świętem.
Na Steamie w dziale nowych premier pojawiła się ostatnio pozycja Half-Life 2: Update. Fani przygód Gordona Freemana powinni są nią zainteresować.
W ciągu kilku ostatnich dni społeczność zgromadzona wokół popularnego „Kantera” zadrżała! Nie tylko w negatywnym kontekście, wszak pośród ciemnych chmur nad kilkoma drużynami oraz platformą CSGOLounge pojawił się promyk światła, głównie dla rodzimych fanów. Niemniej jednak działo się całkiem sporo!
Wczesny dostęp do gier na Steamie sprawił, że wiele tytułów jeszcze przed swoją oficjalną premierą osiągnęło ogromny sukces. Można tu przytoczyć takie produkcje jak DayZ, Kerbal Space Program czy Space Engineers. Mimo zalet jakie posiada Steam Early Access, coraz częściej steamowy program jest poddawany ostrej krytyce.
Czy zdarza się wam rozmawiać podczas zmagań? Mnie tak. I to dosyć często. Piszę z innymi graczami, ponieważ polubiłem tego typu konwersacje, które dodatkowo mnie odprężają. I co ciekawsze - w ogóle nie rozpraszają. Na platformie Origin robię to bardzo rzadko, ale na Steam nałogowo. Do tego stopnia, że grając w daną pozycję nieprzypisaną do programu Valve - czuję pewnego rodzaju pustkę.
Nie macie planów na ten weekend? Spokojnie, Steam przygotował wielką niespodziankę dla wszystkich graczy!
Tak na jeden dzień. Przez 24 godziny. Oj tak. Na tę jedną dobę chciałbym stać się Gabem Newellem, by pokierować losem Valve. Ustalić odpowiedni kierunek. A przede wszystkim ukończyć za jego sterami Half-Life, Half-Life 2 oraz oba epizody do dwójki. Z ogromnym naciskiem na Episode Two. Swoją drogą zastanawiam się, czy sam Gabe grywa w swoje gry? Czy nie dręczy go otwarde zakończenie? W dodatku tak emocjonujące i zachęcające do kontynuowania przygód za sterami Gordona Freemana.