Zmierzch płyty kompaktowej - UV - 15 stycznia 2011

Zmierzch płyty kompaktowej

Powiększające się z roku na rok znaczenie elektronicznej dystrybucji negatywnie odbija się na kondycji najpopularniejszego fizycznego nośnika danych – płyty kompaktowej. Zmniejszenie zainteresowania tradycyjnym krążkiem CD należy już traktować w kategorii problemu, o czym przekonują nas informacje płynące z amerykańskiego rynku. Tamtejsze wytwórnie zanotowały w 2009 roku aż osiemnastoprocentowy spadek sprzedaży albumów muzycznych. Nic zatem dziwnego, że najwięksi producenci kompaktów powoli wycofują się z tego rynku. Sygnał do odwrotu dał koncern Sony.

Japońska firma ogłosiła, że 31 marca zamknie amerykańską fabrykę w Pitman (stan New Jersey), która na pełnych obrotach potrafiła tworzyć osiemnaście milionów płyt kompaktowych miesięcznie. Pracę straci 300 osób, a dotychczasowa produkcja zostanie przeniesiona do podobnego zakładu, znajdującego się w Terre Haute. Likwidowany oddział działał nieprzerwanie przez blisko pięćdziesiąt lat – kompakty produkował od 1988 roku, wcześniej winyle.

O ogłoszeniu pogrzebu cedeków nie ma na razie mowy. Nawet jeśli produkcja kompaktów  spadnie jeszcze bardziej – co jest raczej nieuniknione – to dwunastocentymetrowe płyty znajdą uznanie wśród kolekcjonerów. Tak jest np. z winylami – martwy wydawało się nośnik przeżywa teraz prawdziwy renesans, a w 2009 roku albumy wydawane na czarnych krążkach zanotowały trzydziestotrzyprocentowy wzrost sprzedaży. Nie da się jednak ukryć, że świat zwraca się wyraźnie w kierunku elektronicznej dystrybucji i nie zmieni to ani dobrotliwie panujący DVD, ani depczący mu po piętach Blu-ray. Znak czasów.

UV
15 stycznia 2011 - 09:45