Wspólne granie sposobem na dobre relacje z córką

Na propozycję wspólnego grania wielu rodziców reaguje nerwowo. Mało kto chce bowiem polec z ręki własnego dziecka np. w Call of Duty: Black Ops. Okazuje się, że niesłusznie. Naukowcy z Brigham Young University's School of Family Life twierdzą, że gry wideo mogą budować korzystne relacje rodzinne. Dotyczy to zwłaszcza więzi pomiędzy córkami i ojcami.

Xbox 360, Kinect i gra - 1300 zł, wygrać z ojcem - bezcenne...

Zespół badaczy w składzie: Sarah M. Coyne, Laura M. Padilla-Walker, Laura Stockdale i Randy D. Day przeprowadził badania ankietowe na grupie 287 nastolatków (w wieku od 11 do 16 lat) i ich rodziców. W kwestionariuszach zawarto pytania dotyczące relacji rodzinnych, zachowań agresywnych oraz gier wideo.

Wyniki okazały się interesujące. Fakt, że dziewczynki grywają krócej niż chłopcy trudno uznać za zaskakujący. Co jednak ciekawe, bez względu na płeć dzieci tyle samo czasu spędzają grając z rodzicami. Na dziewczynki ma to korzystny wpływ. Czują się bardziej związane z rodziną, nie przejawiają zachowań agresywnych i rzadziej stosują internalizację, czyli mechanizm obronny mogący prowadzić do depresji. U chłopców takiej zależności nie stwierdzono.

Badacze tłumaczą to w dwojaki sposób. Przede wszystkim dziewczynki preferują tytuły, które bardziej odpowiadają rodzinnej rozrywce – Mario Kart, Mario Brothers, Wii Sports, Rock Band czy Guitar Hero. Chłopcy wolą gry cechujące się znacznie większą dawką przemocy jak Halo czy Call of Duty, w które częściej grywają z kolegami niż z rodzicami.

Naukowcy zwrócili też uwagę, że wspólne granie to domena ojców. Niewiele mam przyznało się w ankietach do tego typu aktywności. Stąd też konkluzja, że gry wideo mają pozytywny wpływ głównie na relacje ojców i córek.

Zainteresowanych szczegółami statystycznymi i metodologicznymi odsyłam do najnowszego wydania The Journal Of Adolescent Health, gdzie zespół badawczy z Brigham Young University's School of Family Life opublikował wyniki swoich badań.