Wczoraj dyskutowaliśmy o muzyce z pierwszego BioShocka, a dziś dziwnym trafem IGN opublikował króciutkie wideo, które rozwiewa wątpliwości co do ekranizacji gry. Jeżeli ktoś liczył, że zgodnie z zapowiedziami wkrótce doczeka się ekranizacji podwodnych przygód w Rapture, to może już przestać. Projekt nie został jeszcze zupełnie skasowany, ale - jak mówi Gore Verbinski - ekipa natrafiła na problem "nie do przeskoczenia". Wideo z wypowiedzią reżysera oraz tłumaczenie wewnątrz newsa.
Jak się okazuje, projekt siadł z powodów finansowych:
"Bardzo ciężko było zgromadzić pieniądze na nakręcenie wersji R-rated (dla widzów powyżej 17. roku życia - wg norm amerykańskich) tego filmu. Uważam, że filmowa wersja BioShocka powinna być wierna grze i naprawdę straszna, co wiązałoby się ze zbudowaniem podwodnego miasta, świata Art Déco, Tatuśków. To byłoby bardzo drogie, a ciężko namówić wytwórnię na wydanie takiej sumy na film dla starszych widzów. Nie mówię, że projekt zupełnie przepadł, ale natrafiliśmy na problem nie do przeskoczenia."
Ekranizacja gry była przedmiotem dyskusji od kilku lat. W maju 2008 Take Two ogłosiło, że rozpoczęto współpracę z wytwórnią Universal, a film wyreżyseruje Gore Verbinski, odpowiedzialny za trylogię Piraci z Karaibów czy The Ring. Premiera była wstępnie planowana na 2010 rok, ale z czasem zaczęto mówić o problemach finansowych. Jeszcze rok temu projekt był rzekomo w fazie pre-produkcji.