W ramach odświeżania sobie starszych hitów i poszukiwania czegoś do pogrania w wolnej chwili i bez większych zobowiązań, trafiłem na Advance Wars na GameBoy Advance.
Jeden ze sztandarowych hitów przenośnej maszynki Nintendo interesował mnie już od dawna, ale okazja, żeby naocznie przekonać się o jego możliwościach przyszła mi dekadę po premierze. Czy Advance Wars się zestarzało?
Stworzona przez Intelligent Systems produkcja dzięki sprytnemu zabiegowi dzisiaj prezentuje się równie miło dla oka, co jeszcze te kilkanaście lat temu. Rysowana, kolorowa grafika i urocze projekty poziomów, jednostek i postaci dzisiaj nie odrzucają, a wręcz zachęcają do zabawy. Otwarcie przyznaję, że w dobie tych wszystkich realistycznych, pseudorealistycznych lub często specjalnie brudnych, ciemnych projektów nowych gier Advance Wars przyjąłem z otwartymi rękami.
Jak się gra? Znakomicie. Tytuł idealnie wywiązuje się ze swojej roli produkcji na przenośną konsolę i dzięki systemowi zapisów gry pozwala bawić się zarówno pięć minut, jak i ponad godzinę. Twórcy nie poszli na łatwiznę i przygotowali bogatą zawartość, którą tworzą kampania, tryb versus, edytor plansz i możliwość toczenia swobodnych starć z wybranymi oponentami na przygotowanych wcześniej mapach. Jest więc co robić i czym się zajmować.
Advance Wars to gra, która według mnie łączy w sobie proste zasady z głębokim systemem wprost idealnie. Zrozumieć o co chodzi, co jest dobre przeciwko czemu i jak stosować podstawowe manewry nie jest trudno, ale zagłębienie się i poznanie wszystkich tajników, taktyk, specjalnych mocy i zdolności wymaga już nakładów czasu. Jest więc okazja, aby sprawdzić się w samotności i na przykład spróbować pokonać trzech oponentów na jednej mapie, ale i na przykład zaprosić na partyjkę drugą połówkę i razem zniszczyć wspólnego wroga.
Od kilku akapitów tylko chwalę Advance Wars. Zatrzymałem się. Pomyślałem. Chciałbym wskazać jakieś wady, niedoróbki, irytujące rozwiązania. Nie potrafię. Dawno się tak dobrze nie bawiłem i nic mnie tak nie wciągnęło przez kilka dni jak Advance Wars. Kampania, choć fabularnie niczym oryginalnym może nie zachwyca to zachęca do przechodzenia kolejnych misji. Trudno się od Advance Wars oderwać, dlatego polecam ją z czystym sumieniem! Czemu nie daję maksymalnej noty? Bo nie każdemu może przypaść do gustu taka powolna, turowa rozgrywka. W końcu dzisiaj takie gry są w odwrocie. Decyzją naszą, konsumentów.