Witam szanowni czytelnicy. Nazywam się Maciej Czerniawski, szerzej publiczności jestem znany jako shinek, i od dziś będę Was raczył swoimi spostrzeżeniami na temat gier i nie tylko. Możliwość pisania w tak zacnym gronie to dla mnie zaszczyt, ale dla tych z Was którzy jeszcze mnie nie znają krótkie streszczenie: 2 magazyny, kilka mniejszych i większych stron i portali o grach, 2 sklepy konsolowe. Tyle chwalenia/żalenia. Siedzę w tym po uszy i kropka.
Z natury jestem wybredny, szczególnie jeśli chodzi o gry. W branży denerwuje mnie fakt, że mało który recenzent potrafi wczuć się w rolę typowego Kowalskiego, którego stać na 1-2 tytuły w miesiącu i który swoje pieniądze chce zainwestować w coś konkretnego, co da mu odpowiednio dużą dawkę zabawy na wysokim poziomie. Jest mi źle , gdy widzę dziesiątki ocen rzędu 8/10 dla średniaków wartych co najwyżej połowę swojej standardowej ceny. Nie pamięta recenzent jeden z drugim jak kiedyś grę trzeba było kupić, a nie dostać promkę, pójść na piwo z przedstawicielem handlowym/PRowcem danego dystrybutora i być poklepywanym po plecach na branżowej imprezie "Lubie Cię Stefan, napisz tak żeby nie wyszło najgorzej". Staram się z tym walczyć i nie inaczej będzie na gameplayu.
Mało które tytuły przechodzę od A do Z. Zazwyczaj po kilku godzinach mam całkowicie wyrobione zdanie o danej grze i więcej mi nie potrzeba, bo zmuszanie się do przejścia średniaka to przyjemność podobna do samookaleczania. Nie jestem fanem aczików/pucharków - miło jak wpadają, ale na palcach jednej ręki mogę policzyć kiedy robiłem coś specjalnie żeby je zdobyć. Jestem fanem Retro, fighterów 2D, shmupów, SEGI i gier wybitnych. Gry to moje hobby, nałóg i sposób na życie. Ot co.
Nie chowam głowy w piasek i chętnie wchodzę w rzeczową dyskusję z ludźmi którym moje zdanie i poglądy nie odpowiadają, więc jeśli czytając mój wpis pomyślisz "co za idiota, przecież on się kompletnie nie zna!" - zapraszam.
Winners don't use drugs.
The Legend will never die.