Zamiast wyrzucać z klawiatury sporą ilość krótkich notek, postaram się pisać o tym, co się dzieje w branży w nieco bardziej skondensowanej formie. W premierowym odcinku nowego cyklu na tapecie Pokemony, Mortal Kombat, Marvel vs Capcom 3, wyciąganie pieniędzy od EA i coś jeszcze.
Pokemon Black/White w przeciągu 2 tygodni znalazł 3 miliony nabywców w USA i Europie. Wynik godny pozazdroszczenia. Można mówić co się chce – że to wciąż to samo, że zmiany kosmetyczne, że nowe pokemony są chorą wizją weterynarza po LSD, ale wszystkie te narzekania są niczym wobec tego, że od gry nie można się odciągnąć. Nintendo i jego podwykonawcy do perfekcji opanowali sztukę pakowania tego samego w nowe pudełko. Każdy to widzi, każdy to wie, każdy się nabiera i wszyscy są zadowoleni. Mistrzostwo.
Nowy Mortal Kombat pójdzie w świat w milionach. Rzekłem. Nie pamiętam żebym w swojej karierze Sprzedawcy Roku w Sklepie Z Gierkami Video było aż tak duże ciśnienie na jakąś grę. Killzone 2, Gran Turismo 5, „Asaszjany”, kolejne CODy – zainteresowanie było ogromne, ale Mortal przekracza wszelkie granice. Doszło do tego, że zapytania telefoniczne o MK przyćmiły stałe i niezmienne pytania „czy przerabiacie/modyfikujecie/odblokowujecie konsole?”. To dobry podkład pod dłuższą rozprawkę na temat tego, jak dobre demo sprzedaje grę, ale to może innym razem. Lepiej rezerwujcie swoje egzemplarze, bo znając naszego wspaniałego dystrybutora, podaż nie da rady popytowi. Shinek sense tangling.
Marvel vs Capcom 3 jest bijatyką o tyle wspaniałą, co nic nie wartą w kontekście turniejów/poważnych zawodów. Powód jest jeden – nieskończone comba / comba zjadające cały pasek energii. Gdy zawodnik na odpowiednim poziomie opanuje takie zagrywki, gra nie ma żadnego sensu. Niestety MvC z racji swojego systemu gry, cierpi na urodzaj zarówno tanich zagrań, jak i tych wymagających większego skilla, ale o identycznym skutku. Zobaczcie sami jeden z nowszych combovideo.
Jest sens? Nie ma.
Jakie jest najbardziej znane hobby mieszkańców USA poza tyciem? Oczywiście pozywanie wszystkich i wszystkiego do sądu. Tym razem chodzi o grubsze kieszonkowe, bo Robin Antonick żądą od Electronic Arts „dziesiątek milionów dolarów”. Dlaczego pozywa EA? Bo Robin to twórca pierwszej gry ze znanej, choć w Europie praktycznie niewidocznej, serii gier Madden, traktującej o futbolu amerykańskim(tzw. Handegg). Swoje dzieło stworzył na Apple II, C-64 i pod DOSa, a kontrakt podpisany przez obie strony w 1986 roku mówi, że Antonick ma prawo do części pieniędzy wygenerowanych przez serię Madden i pochodnych tego tytułu. Od 1992 nie otrzymał od Elektroników złamanego centa i „nie był świadomy, że seria zostanie rozwinięta i przeniesiona na inne platformy”. Co więcej, nasz bohater twierdzi, że pomimo skoku technologicznego, wprowadzenia masy nowych rozwiązań, obecnie wydawane Maddeny nadal są oparte na jego produkcji. To w sumie logiczne – gra jest o tym samym, też się naciska guziki i steruje postacią na ekranie, więc EA doi pieniądze z jego ciężkiej pracy i nawet się nie chce podzielić. Żarówka nad głową zapaliła mu się dopiero przy szumie medialnym z okazji 20-lecia serii, ale co by nie mówić, ma chłop łeb na karku i ciąg do wyrwania dobrej złotówy, bo według nieoficjalnych danych, gry z serii Madden znalazły na całym świecie 85 milionów nabywców i wygenerowały zysk rzędu 4 miliardów dolarów. Sam bym chętnie przytulił kawałek tego pieniężnego tortu.
Na sam koniec wisienka na torcie i dobry zapalnik do flame’a. Według Gamasutry, która powołuje się na sieć sklepów GameStop, która z kolei cytuje analityków z IDG Group(uff, już myślałem że będzie komplet zawodników do Familiady), sprzedaż PS3 w Europie dobiła do poziomu 14,7mln jednostek, przy 13,7mln Xboxów. Oczywiście w USA wszystko po staremu i tam popularniejsze jest piwniczenie przy maszynce Microsoftu, ale są jeszcze jedne dane, które spowodują zakłucie serduszka przeciętnego fanboya X360. Według Strategy Analytics sprzedaż PS3 na całym świecie w chwili obecnej wyniosła 43,4mln konsol, przy 42,9mln konkurencji. Nintendo oczywiście gra w innej lidze, z 75,5mln sprzedanych Wii, ale sprzęt dla domu starców zostawmy na boku. Strategia Sony „od zera do bohatera” zbiera żniwo i ludzie docenili naukę na własnych błędach. Słabo rozwinięte możliwości multimedialne, mała ilość tytułów, gorsze wersje gier multiplatformowych, wątpliwa jakość i ilość tytułów ekskluzywnych – było, minęło i nie wróci. Słynne już porównanie line-upu gier ekskluzywnych na ten rok(przypomnę – PS3: dużo, X360: tyle co nic) wskazuje że taka postać rzeczy utrzyma się, a dopiero co zdobyta przewaga Sony będzie się stopniowo powiększać. Czy Microsoft będzie stać na mocną odpowiedź, w sytuacji gdy większość asów jest w rękawie konkurencji? Pożyjemy zobaczymy, ale sądzę, że już nie w tej generacji.
Now playing: BFBC2, Motorstorm Apokalipsa, Fruit Ninja.